Witam na wstępie.
Nie planowałem zakupu bawarki, ale skoro sie sama trafiła...
Kolega sprzedawał i stwierdziłem że czas na zmianę dupowozu. Widywałem ten samochód pod pracą, wiedziałem ogólnie jak jeździ i co sie z nią dzieje. Kupno używanego 22 latka to może byc loteria i z allegro bym sie nie zdecydował
Garść faktów:
BMW E36 318 is coupe 1992
Wkleję rozkodowany VIN jak wszyscy:
Type code BE51
Type 318IS (EUR)
Dev. series E36 (2)
Line 3
Body type COUPE
Steering LL
Door count 2
Engine M42
Cubical capacity 1.80
Power 103
Transmision HECK
Gearbox MECH
Colour BRILLANTROT (308)
Upholstery ANTHRAZIT STOFF 2 TUERER (0383)
Wyposażenie BMW
Order options
No. Description
290 BMW LM-RAEDER 7JX15,225/55R15V - Obr. BMW, st. le. spr. gwiaz. 44 (brak)
314 HEATED WINDSCREEN WASHER NOZZLES - Lusterko zewn. /Zamek kier. podgrz
320 MODEL DESIGNATION, DELETION - Brak napisu modelu
423 FLOOR MATS, VELOUR - Dywaniki podłogowe Velours
428 WARNING TRIANGLE - Trójkąt ostrzegawczy i apteczka
510 HEADLIGHT BEAM-THROW CONTR. F LOW BEAM - Regulator zasięgu świateł
530 AIR CONDITIONING - Klimatyzacja
654 BMW BAVARIA C III - Moduł odbiornika DAB (brak radia)
708 M-SPORT LEATHER STEERING WHEEL II M - Kierownica sportowa, skórzana
801 WERSJA KRAJOWA NIEMCY
848 ROZSZERZONA WIĄZKA KABLI
Prawie 267kkm przelotu. Czerwone czyli najszybsze. Bez przygód wypadkowych – jedynie niegroźnie wgięta atrapa i błotnik PP. Z wyposażenia klima na 2 strony, ciemniejsze szyby, ABS, – ale to chyba norma. Gazownia - sekwencja.
Sporo drobnych niesprawnosci do poogarniania.
• Dźwięk wydechu jest jak wiadro ciągniete po bruku – coś sie tłucze w katalizatorze
• Luzy w przednim zawieszeniu
• Piszczy nienapięty pasek alternatora – uszkodzone mocowanie altka.
• Ukręcona śruba mocowania akumulatora
• Słabe siłowniki klapy silnika. Potrzebny patyczek.
• Puknięta atrapa – nieładnie wyglądają nerki sklejone izolacją
• Puknięty PP błotnik
• Ogrzewanie nie chce sie w 100% wyłaczyć
• 3 bieg dmuchawy nie działa
• Ręczny nie działa
• Odklejona podsufitka
• Odklejone boczki
• Przetarta kierownica
• Parują reflektory
• Zmatowiały lakier
Właściwie zrobiłem sobie prezent imieninowy. Żona mnie zadziwiła bo jak usłyszała o „BMce” stwierdziła krótko – bierz. Super! Nie musiałem sie kryć z zakupem, badź czegoś nierealnego obiecywać. Mam kilka starych sprzętów w kolekcji i łącznie z codziennymi plastikami troche ich za dużo jak na umysł białogłowy.
Samochodem kręcę może 500km miesięcznie, więc nie stawiam zbyt duzych wymagań na coś co mnie wozić do roboty. Ma być tani dupowóz. Bryka ma mieć 4 koła, napęd na tył i wywoływać chociaż cień pozytywnej emocji. Ten egzemplaż znakomicie wstrzelił się w target

Fotki zaraz po zakupie. Wygląda troche kapciowato, ale odżyje.



Pojeździłem jeden dzień i zakochałem się.
Na dzień dobry mycie i sprzątanie. Wywaliłem z wnętrza łącznie 11 choinek zapachowych. Nie mogę pojąć tej manii.
Z mechaniki na pierwszy ogień poszło to co najbardziej wkurza, badź z czym nie da się jeździć. Dobrana śruba do mocowania alternatora, nagwintowanie wspornika, nasmarowanie napinacza. Altek nie piszczy i ładuje. Przy okazji okazało się, że jako zamiennik siłownika maski znakomicie nadaje się padnięty siłownik z klapy bagażnika od poloneza. Jako że kończył się przegląd musiałem zajrzeć do ręcznego i przedniego zawiasu. Rękaw trzeba było podciągnąć w bębnach – bo regulacja przy dźwigni juz się skończyła, w zawiasie przednim poszły do wymiany końcówki drążków i zewnętrzne przeguby.
Tu było sporo emocji. Byłem umówiony na wizytę w urzędzie na 5.V. W trakcie weekendu majowego musiałem ogarnac samochód na tyle aby przeszedł przegląd. Warsztaty i sklepy miały wolne, więc poświęciłem sporo czasu na walkę z zapieczonymi elementami (oryginały BMW, więc były tam od dawna). Gdyby nie presja czasu w życiu bym sie do tego nie dotknął.
Lewa końcówka poszła bez większego problemu. W prawej zerwała się nitka gwintu podczas odkręcania. Żeby nie zmasakrować końcówki z magla rozciąłem ostatecznie końcówkę i dopiero odkręciłem. Potem było szukanie drobnozwojnej narzynki. O 2 w nocy nie jest łatwo o taki towar! Ostatecznie udało się.
Przecież nieszczęścia chodzą parami! Przegub wahacza nie chciał za nic wyjść ze zwrotnicy. Ściągacz nie dał rady, łom 1,5m wraz z palnikiem też. Odciąłem diaxem końcówkę przegubu i przynajmniej miałem osobno zwornicę i wahacz. Prasa ręczna a potem solidne imadło nie dało rady wypchnąc tego ogryzka ze zwrotnicy. Jeszcze ¼ obrotu przez rurę a imadło trzaśnie. Sprawdziłęm allegro - najtańsza zwrotnica w najbliższej okolicy kosztowała 29zł (z piastą i czujnikem ABSu). O 5 rano poszedłem spać, a fura w proszku.
W sobotę po drodze na działkę odebrałem piastę. Stwierdziłem ze spróbuję podjechać do warsztaciku niedaleko działki – a nuż pomogą mi z wciśnięciem przegubu w wahacz. Żaden problem. Mają prasę hydrauliczną, nawet specjalny przyrząd do obsadzenia przegubu. „Zaraz będzie gotowe”. Innego mechanika („Młodego”) zainteresowałem tą resztką przegubu siedzącą w zwrotnicy. Stwierdził „Jak to sie nie da, Pan to pokaże.” Wziął to do siebie na stół, jak zaczął nap...lać młotem ! Pamiętajac moją całonocną walkę popatrzyłem ze zwątpieniem na ojca i stwiedziłem, że jak mu sie uda wybić to tym młoteczkiem to mu stawiam flaszkę. Sekundę później ogryzek potoczył sie po podłodze. Stwierdziłem że to „wirtuoz młotka”. Zespawano osłonę blaszaną tarczy hamulcowej. Kosztowało mnie to wszystko 20 za przegub i 20 dodatkowo na obiecaną flaszkę. Kolesie zrobili w 5 minut to co ja próbowałem zrobić sam zarywając noc. Kurde!
Przegląd przeszedł. Potem jeszcze podatek i przerejestrowanie. Mam śliczny numer

Jest to jedyna osłoda na fakt że rano wyjechałem samochodem z domu, załatwiłem sprawy i wróciłem tym samym samochodem do domu lżejszy o 400zł. Za co właściwie?
Terminy już mnie nie gonią, można na spokojnie zająć się resztą usterek. Na dzień dobry wydech. Kata nie było. Zamiast był jakis dziwny tłumik który rozpruto, wstawiono do środka rurkę i zaspawano z powrotem. Do tego nasmarkane spawy – ulep przeokrutny! Rurka urwała sie i latała luźno wewnatrz puszki tłumika. Wstyd było jeździć. Wspawano przelotowy tłumik – wygląd a’la katalizator.
Zabrałem się za blachę. Błotnik udało się wypchnąć, atrapę wyciągnąć. Maska zamyka się i otwiera bez kombinacji, lampa prawa patrzy prosto, kierunek na miejscu, nerki też. Wymiana elementów na proste – jeszcze nie teraz. Na cacanie przyjdzie czas.
Kolejna sprawa – zawory od ogrzewania. Jakiś syfek dostał się pod tłoczki i przepuszczały płyn cały czas. Dodatkowo dorobiłem odcięcie wyjścia nagrzewnicy zaworem kulowym od VW. Na postoju nie będzie przenikało ciepło do płynu w nagrzewnicy. Tam są wogóle jakieś klapki na nagrzewnicy, czy tylko te zawory? Rezystor dmuchawy wymagał oczyszczenia. Na szczęście był w starej technologii – nie „jeżyk”. Wszystkie biegi sprawne.
Z rzeczy ekslpatacyjnych. Z olejem poczekam do okrągłej 270kkm (inpekcja jeszcze zielona) – będę obsrwował zużycie i mam nadzieję wrócić do półsyntetyka (na mineralu jest dopiero od kilkunastu tysi). Olej w napędzie za jednym zamachem. Klima odgrzybiona
Kupiłem felgi z BMW. Postanowiłem wprowadzić swoja koncepcję na wygląd czerwonego samochodu. Do czerwonego – biała felga. Do tego redukcja kolorów występujących w samochodzie. Lampa tylna albo biało czerwona albo cała czerwona. Skoro wszyscy zakładają M-kowe to ja będę miał czerwone.
Spray motip i naprzód. Przy okazji opracowałem fajną technologię na szybkie malowanie i wyschnięcie lamp. Piekarnik z termoobiegiem. Ustawiony na 75 stopni. Malowanie po jednej warstwie (ilość żeby nie było widać „kurzu” tylko zlaną jednolicie się warstwę). Zaciek nie zdąży się nawet zrobić bo warstwa schnie błyskawicznie. Przez ten czas druga sztuka się wygrzeje i wyschnie. Na koniec pokryłem jedną warstwą czerwoną część lampy aby złapała jednolity połysk z górą. Złapałem wprawę. Jakbym malował jeszcze raz dałbym 4 góra 5 warstw aby była większa różnica w kolorze pomiędzy pomarańczem a czerwienią.
Felgi pomalowałem sprayem. Po malowaniu i wyschnieciu nawoskowałem ranty aby łatwiej usuwać zabrudzenia.
Planuje montaż halogenów, ale na razie zmieniłem ich zaślepki z BRILLANTROT na HELLA BLACK
Samochód został nawoskowany. Wiadomo że to na długo nie starczy i będzie potrzebna polerka mechaniczna, ale później, później... Narazie jeździć. Fotki aktualne:
