Witam. Moj silnik to m54b25 bez gazu. Moze zaczne od poczatku. Jakies 2 lata temu mialem problem z odpalaniem silnika na zimnym. po pierwszym zakreceniu silnik zapalal, lecz obroty zaraz schodzily do zera. za drugim razem wszystko juz bylo ok, jakby wczesniej nic sie nie dzialo. odbywalo sie tak podkreslam tylko i wylacznie na silniku, ktory nie pracowal przynajmniej kilka godzin. blad pokazalo na sondzie. okazala sie peknieta gumka w dolocie. po wymianie wrocilo wszystko do normy. obecnie (po 2 latach) problem sie powtorzyl. nie mialem czasu sie zajmowac tym natychmiastowo. po jakichs 2 tygodniach silnik juz nie zapalal za drugim tylko za trzecim, czwartym razem. na te chwile silnik odpala dopiero po kilku kreceniach, lecz dopoki jest zimny, nie ma sily ciagnac. dzis podpiety byl komputer. jesli silnik samochodu nie osiagnie 40 stopni celsjusza, na wtryski podawane sa ogromne dawki paliwa. jak juz silnik jest w rozruchu, dochodzi nawet do strzelania z okolic filtra powietrza. dodam jeszcze, ze mniewalem (nie zawsze, lecz zdarzalo sie) przez ostatni okres uzytkowania dziwne szarpanie autem, wlasnie na zimnym. jak przejechalem jakies 100-200m ustepowalo (moze silnik osiagal ww. 40 stopni). szarpanie nie bylo jakies bardzo wyrazne, ale dla mnie jako uzytkownika jednak odczuwalne. moze zetknal sie ktos z takim problemem? zastanawia mnie jedno, otoz jesli w dolocie byla dziura i dostawalo sie lewe powietrze, nasuwa sie pytanie. dlaczego na cieplym silniku nie bylo zadnego problemu?
|