BMW Sport

Dokładnie.

Tzn ja bym dostał wyrok a odwołujesz się do konkretnego nagrania? Tam facet uciekł, wiec kolesie nie zdazyli uzyc przemocy fizycznej.

PRzez takie własnie podejscie kazdy jeden cieć wyskakuje z auta i fika do Bogu ducha winnych ludzi. Trzeba albo dać się sprać, albo uciec, to jest prawidłowe działanie

Uwierz mi ,ze nie wszyscy patrzą na buty, jak ktos KOMPLETNIE niesłusznie do nich podskakuje

Patrzcie na te zdjecie.
3 bmw poparkowane w niedozwolonym miejscu

no co , zlot mieli

Nie każdy też chce mieć problemy z prawem.

Wiem, ze zyjemy w Polsce, ale dlaczego jak mnie ktos napada, mam wychodzic automatycznie z załozenia, ze to ja bede miał problemy z prawem ?

Czy też mieć kose w brzuchu, spalone auto, powybijane szyby itp itd...
http://prawo.rp.pl/artykul/948564.html

Albo paniczny lęk przed wszystkim. Rozumiem, ze jak pojdziesz z kobietą do kina/restauracji/teatru i 3 gosci z E60 zaproponuje CI ,ze od teraz oni się nią zajmą to odejdziesz bez słowa w obawie przed :

1) problemami z prawem
2) kosą w brzuchu
3) spalonym autem
4) powybijanymi szybami

?

Wtedy jeżeli będziesz mógł to ich olejesz, w ostateczności zaczniesz walkę. Jednak pamiętaj że nie każdy waży 90/100 kg, ćwiczy sztuki walki itd. a walka samemu z 3 facetami jest dosyć nierozsądnym rozwiązaniem.

Pitolenie, jak by dostali lomot to niech potem udowodnia ze nie byles wtedy akurat u babci na dzialce 200km dalej i o niczym nie wiesz. No komu sad uwierzy? Babci czy trzem typkom z Sosnowca?

Takie mamy społeczeństwo, że oczka na buciki spuszcza. I jak tu ma być dobrze?
Bandyta ma świadomość że nikt mu nie odda, więc sobie pozwala, tyle że może trafić pod zły adres.

Łepek fika do starca w tramwaju to ludzie obok oczy odwracają i udają że nie widza. Powinno 3 facetów gościa wyeksmitować, na koniec dać w pape i za 10 lat by nie wysiadał z E60 i nie fikał do kogoś, wiedziałby że fikanie ma konsekwencje. Sytuacji by nie było.

Panowie skoro wam pozwalają warunki fizyczne na walkę to czemu nie,ale ja jako młody chłopak o wadze powiedzmy piórkowej nie stawiałbym się 3 typom. Za kilka lat pewnie zmienię zdanie.

Wychodzę z założenia że ty nigdy nie odpuszczasz i idziesz w zaparte nawet kiedy nie masz pewności że dasz rade...
Oczywiście że tak można, ale do czasu... Tylko zapamiętaj i miej na uwadze że czasu nie da się cofnąć a życie toczy się dalej-lepiej lub gorzej

Jedziesz autem ważącym 1500kg. Nie musisz ważyć 100kg ani wychodzić z samochodu. Jak któryś fika i jest do ciebie agresywny, zaczyna nizczyć auto, wali w szybę, idzie z kijem/pałą w celu dania ci w czapę, to go rozjeżdżasz a nie przepraszasz i spuszczasz oczy na buciki. Prosta sprawa. Lepiej mieć połamany zderzak niż nos lub wstrząs mózgu.

Frank, w całej rozciągłości zgadzam się z Twoimi odpowiedziami. Widzę że zacząłem dyskusję dość ciekawą, więc opiszę taką sytuację. Parę lat temu ( z 8 powiedzmy ) wracałem z uczelni Volkswagenem golfem mk2, była to zima, około godziny 21. Większe miasto, sypie śnieżek, na przystanku stoi kobiecina, a ja akurat stałem na światłach obok tego przystanku. Widzę idzie dwóch typków, nieco podejrzanych, i zbliżają się do przystanku gdzie stała ta kobieta. Że stałem na czerwonym - myślę - a zobaczę co będą robić ( bo nie cierpię takiej hołoty i na odległość wyczuwam ). Nic się nie pomyliłem - podeszli, kobiecie z pięści w twarz, przeszukali, wzieli coś i powolnym krokiem odchodzą. Golfa zostałem, jak zobaczyli że ich gonię to zaczęli uciekać, i w życiu bym nie dogonił gdyby się jeden nie przewrócił. Nie będę ukrywał - prawie go zabiłem ( wszystkie zęby z przodu, złamana ręka i pewnie potłuczenia na całym ciele ). Gość przytomny, przyjeżdża policja, a typ mówi że będzie mnie zaskarżał o pobicie. Policjant był jeszcze gdzieś o głowę wyższy niż ja, na pytanie typka czy karetka już jedzie powiedział - " tak, zaraz wezwiemy, tylko zeznania musimy ustalić"...Rzecz jasna nie chciał potem składać kolega żadnego zawiadomienia o pobiciu, nic z tych rzeczy. Ot taka historia. Społeczeństwo teraz pozwala na takie zachowania, stąd tylu cwaniaków wszędzie. Ja nie pozwalam i nie będę pozwalał. Jak trzeba to w ryj dam i tyle. Chociaż zdarzyło mi się to tylko kilka razy. Jak można trzeba pokojowo rozwiązywać sprawy. Chociaż przy tych chamach bym nie wytrzymał napewno.

Nic dodać nic ująć.

Kyokushin miałem na myśli sytuację gdy jestes twarzą w twarz z 3 typami, w samochodzie to wiadomo...

Są różne typy i różne sytuacje. W jednej wystarczy strzelić największego i reszta się zwija, a w innej czy coś zrobisz czy nie to i tak w czapke dostaniesz.
Jak nie masz waruków fizycznych, bądź sprytny, noś gaz pieprzowy/paraliżujący, niby sięgasz po telefon żeby im oddać i ciach po oczach, albo walisz jednego i spierdzielasz do auta, jak idą po ciebie, to autem, no różne różności, wszystkie chwyty dozwolone, pamietaj też że wszystko co masz ze sobą, mogą ci odebrać i użyć przeciw Tobie (kiedyś kolega nosił wiatrówkę, napadło go 3 dresów i strzelali z niej do niego).

A w innej nie ma sensu walczyć bo sie nie da. Twoim celem jest wyjść z sytuacji cało a nie zginąć jak kamikadze.
Nie odpowiem Ci jak się zachować, bo jest miliard sytuacji i zmiennych. To są ryzykowne sytuacje, warto poczytać na ten temat, o psychologii napastników, pójść na kurs samoobrony, zbudować nieco kondycji fizycznej. Jakkolwiek zawsze nad warunkami fizycznymi ma przewagę sprzęt (np nóż - żaden 140kg dres nie fiknie, mając 60kg go potniesz, ale jest ryzyko że ci go zabierze i potnie nim ciebie) i spryt.

Natomiast polecam Ci te 4 zasady krav magi, to są bardzo mądre słowa które można stosować do jazdy, chodzenia i ogólnie życia:
http://www.kravmaga.mazowsze.pl/4-zasady.html

"A w innej nie ma sensu walczyć bo sie nie da. Twoim celem jest wyjść z sytuacji cało a nie zginąć jak kamikadze."

O tym właśnie mówiłem. Nie noszę ze sobą gazu, ale planuję już kupno. Przeważnie stosuję się do 2 zasady Krav Magi

Ostatnio 2 moich kolegów miało "przyjemność" napotkać na swojej drodze 2 naćpanych ludzi,w tym jednego z nożem. Efekt strata telefonu,a mogło zakończyć się gorzej. Wiem że teoretycznie można się bronić przed nożem,jednak teoria,a praktyka to 2 różne bajki.

Ten filmik jest świetny, jest najbardziej życiowym filmem jaki widziałem odnośnie walki z nożem.
Powinni go pokazywać wszystkim teoretykom w białych kaftanach, tfu, kimonach. Dlatego właśnie wspomniałem że będąc 60kg chuchrem z nożem możesz pochlastać 130kg byczka.