Witam,
Szukam pomocy tutaj, bo już sam nie mam pojęcia co może się dziać.
Samochod: E60 525D 2005r. 163KM, 240tys. km.
Turbina: garrett GT2056V
Wszystko zaczęło się od awarii turbosprężarki - przestała działać - wirnik się zaklinował, auto bez mocy, zaczęło dymić + olej w dolocie. Prawdopodobnie turbinę zniszczyła odma - była całkowicie szczelnie zaklejona. Budowało się duże ciśnienie pod korkiem wlewu oleju.
Turbina została zregenerowana. Odma wymieniona na nowa. Plus oczywiście wszystkie filtry uszczelki i olej.
Po zmontowaniu wszystkiego turbina wyrzuca olej na obie strony. Dymi z wydechu makabrycznie i wyrzuca olej do dolotu. (na pewno nie jest to olej z odmy). Pierwsza myśl - źle zregenerowana turbina. Jednak na moich oczach została podłączona na maszynie testowej, rozkręcona do wysokich obrotów z podłączonym olejem (5bar) i ani kropelki po żadnej stronie. Wiec kolejna myśl - albo za duże ciśnienie oleju albo przytkany spływ oleju z turbiny.
Ciśnienie oleju sprawdzone (i to nie pod czujnikiem ciśnienia oleju tylko na przyłączu turbiny) ok. 2 bar na wolnych obrotach do maks ok 4 bar w całym zakresie obrotów. Spływ oleju tez wydaje się być ok. Podpinając dłuższego węża do króćca na bloku raczej swobodnie można wdmuchać powietrze. Na pracującym silniku również nie ma żadnego dodatniego ciśnienia powietrza na tym króćcu.
Wszystko zostało jeszcze raz sprawdzone na używanej turbinie ale w pełni oryginalnej - bez zmian - samochód dymi jak oszalały.
Ja nie mam już kompletnie pomysłów co to może być. Jakieś sugestie? Rady? Pomysły co jeszcze można sprawdzić?
Będę wdzięczny za każdą pomoc
