BMW Sport

Babka w coraz lepszej formie


byku1600, jak to w e34 wypalają się pixele pod wpływem temperatury. Odpalasz wszystko ok, pojeździsz... znikają Szukam już dość długo ori zegarów takich jak moje w idealnym stanie.

nie potrzebnie, wystarczy naprawić swoje zegary

no mam znajomego elektronika który naprawia pixeloze, jutro go zapytam czy będzie umiał też takie zegary

wygląda to podobnie jak z zegarami z e39 więc na pewno da radę

viewtopic.php?t=13751

dostałem telefon od Putina
że 3 tygodnie to odpowiedni czas żeby wspawać drewnianą elektrodą do e34 dach od cabrio

mówisz Kamil_ że jest dobrze a po tych zabiegach będzie lepiej ?

to ja już nie wiem co to za level "dbałości o lakier"
ale jako sentymentalny człowiek do generacji e34 czekam jak szarik przed budą na efekty

Piękna Babka Jako hobbistyczny lakiernik mam negatywne uczucia co do kwarcowania To odwieczny konflikt interesów. Ci co dbają o lakier dzielą się na 2 grupy... detailerzy i lakiernicy. Lakiernicy zabierają się do roboty od polerki papierkiem wodnym i potem maszynowo i wykończenie mleczkiem. Z kolei detailerzy (nie mówię, że wszyscy) czyszczą karoserie chemią potem dekontaminacja glinką a potem nakładają na te ryski kwarc albo ceramikę. Raz przyjechał do mnie gościu żebym mu spolerował ryski koło klamki i zanim przedarłem się przez ten twardy kwarc czy glinkę to masakra.

Nie wiem co to za detajler, co na rysy kwarc kładzie...
Dla mnie różnica w polerca detailera, a lakiernika jest taka, że jak odbieram od tego drugiego, to auto się nadal nie świeci, a za to całe jest w pyle po farecli.

Hamela, zawsze można coś poprawić Lakier jest piękny ale po pół roku od malowania warto poprawić drobnostki i zamknąć temat lakieru na już długi czas. Ja z nim walczę już długo i w tym roku obiecałem sobie że ten temat będzie dopracowany do perfekcji No i wydaje mi się że jestem blisko.


Tool, no i właśnie Tomek będzie robił to tak jak by sobie tego życzyli lakiernicy Najpierw zmatowi papierem wodnym, potem będzie polerował maszynowo i dopiero na dopracowany lakier ma położyć kwarc. Tak więc myślę że Babka jest w dobrych rękach.


mroova81, masz dużo racji

Powiedz, że to żart.

Nie. W kilku miejscach posiadał lakier, w kilku miejscach pojawiły się takie drobne dołeczki. Nie ma wyjścia.....

Babka się relaksuje w spa, a do mnie docierają paczki i fanty.
Dziś doszła pierwsza, z której nie do końca jestem dumny no ale.....
Od tamtego roku mam założone sprężyny TaT 60/40 i o ile przód się ułożył to tylne sprężyny są zdecydowanie za krótkie i tylne amory dość mocno hałasowały
Od 2 tygodni mocno poszukiwałem amorków, padło na Bilstein B8.... a doszły amory sportowe TaT
Już wyjaśniam:
Zamówiłem kupę nowych gratów z ASO (dojdą lada dzień ) jestem w trakcie detalingu (kwota zawrotna ) no i uznałem że wydatek na takie amory to w tym roku zbędny temat. A nie wyobrażam sobie by coś mi w moim E34 stukało
Usprawiedliwiam się też, że Babka robi ok. 1000-2000km rocznie więc taki zawias w zupełności na razie wystarczy.
Docelowo, będzie coś ambitnego.... ale to może za jakieś 2 lata.

Jedno foto

Kamilku_, drogi to trzeba bylo zostawic tak jak jest chyba ze na prawde slabe masz juz amory

Na te przebiegi co babka robi i na to ze brak "stesu" to powinno wystarczyc

Amory są dobre, ale pamiętają jeszcze wyjazd z fabryki a do tego były za wysokie do sprężyn które posiadam.
Teraz Babka powinna usiąść tak ze 2 centy.

przydalo by się własnie żeby usiadła

nie wiem czy ona usiądzie bo nowy amor będzie lepiej odpychał do góry przez co może być albo to samo lub ciut wyżej ale może się mylę choć jak u mnie w e39 pękło ucho mocujące sprężynę to na szybkości wymieniłem tylko jeden amor i tam gdzie jest nowy auto stoi 1cm wyżej od starego amora (są już oba wymienione)

bmw_e36.pawel, ma rację na tym nowym amorze nie powinno być niżej myśl o springach

Nie baw się w amory tylko kupuj gwinta



Lakier to najbardziej wkur.....a rzecz w samochodzie. Ja u siebie też na tylnym zderzaku pośpieszyłem przygotowanie powierzchni i też mi wyszły drobne ryski po kilku tygodniach w które wskoczył lakier, ale na dniach będę z powrotem szlifował od nowa już na spokojnie. Z przodu robiłem dokładnie i nie ma niespodzianek. Najlepiej kupować i później malować używane elementy, na które nie będzie potrzeby nakładania szpachli. Najgorsze jest to, że większość lakierników używa często najtańszych składników, bo klient się nie zna i ma stare auto, a policzy jakby użył lepszych składników.

Kup sobie srebrny


dlatego też ja tak długo czekam na swoje podkład schnie tydzień...

Ciekawy jestem jak auto będzie wyglądało po polerce i tych wszystkich zabiegach chyba będe musiał wybrac się do puław

TA-Technix to chyba porównywalne do MTS. Napisz jak się one sprawują i czy są na maxa twarde bo takich właśnie szukam na przód, ale narazie poluje na jakieś markowe sportowe używki

Wrzucam kilka fotek z pierwszego dnia.
Idzie jak krew z nosa, bo strach cokolwiek zdemontować aby nie uszkodzić - haha
nie, żartuje.
Fura po "rozebraniu" - nic nie uszkodzone. ani jedna spineczka (ufff).

Ktoś pisał zdziwiony, że aż 3 tygodnie będzie auto robione.
Projekt jest mega gruby. Trzeba nad tym siedzieć długo, spokojnie, nie spieszyć się i skupiać na każdym detalu co ukazują poniższe zdjęcia, bo jest kupa roboty z lakierem który osiadł w wielu miejsach
Nie ukrywam, że w międzyczasie przyjeżdżają inni klienci (na szybkie kilku godzinne roboty). (może to i dobrze, bo chociaż chce sie wracać do babki i oczy odpoczywają od bliskiego przyglądania się non stop.)

Przy takich autach (i [aż takich] wymaganiach klienta) wole to robić 3 tyg. i nie mieć reklamacji niż tydzień i poprawiać (ten system od 5 lat się sprawdza).
No, ale mam nadzieje, że wyrobię się szybciej .

Po konkretnej korekcie (jak detailingowiec ) będzie kwarc. (zero filcu w zakamarkach jakby co)
no i nie ma mowy o przykrywaniu rys kwarcem !!

Pozdrawiam.
Tomek.