Witam
W dziale kille nie mogę pisać , więc postanowiłem stworzyć coś nowego ...hybrydę.Teraz taka moda na hybrydy, turbiny hybrydowe ,wojna hybrydowa , auta hybrydowe , paznokcie hybrydowe , Mulaci to też hybrydy .
Mój post będzie hybrydowy ,będzie o tuningu ,turbinkach, killach o ,v maxie a nawet teściowej.
Miłego czytania , dział ma mniej obostrzeń w związku z powyższym teoretycznie trudniej o bana.
Lecimy
Jak zwykle ....... Gdy dzwoni mama żony, jedziemy do mamy autem żony i żona kieruje .
Gdy dzwoni moja mam ,jedziemy do niej moim autem i kieruję ja.
Żona jeździ zmęczonym życiem e87 120d
Ja starym jak świat e61 535d.
W związku z powyższym i nie tylko , wolę jak dzwoni moja mama.
Nie to żebym miał coś do teściowej.
Dlaczego tak wolę ,nie trzeba pisać.
Teściowa w zasadzie jest typowym przykładem emigranta ekonomicznego, 70% ostatnich kilku lat spędziła w Niemczech zajmując się podcieraniem tyłków lub czymś pokrewnym.
Na szczęście nie czyha tam na socjal.
Zazwyczaj przemieszcza się busem na telefon .
Tego pamiętnego dnia nie zadzwoniła do Pana od busa.
Zadzwoniła do mnie , nie bywałe, ale podniosło to jakby moja wartość w domu.
No wiadomo.... trzeba było po nią przyjechać, no i w tych okolicznościach słowo „nie” najzwyczajniej nie istniało.
Sytuacja nieco się skomplikowała bo mama żony zadzwoniła do mnie.
Teraz czy jechać piątką ? czy jedynką? i kto będzie kierowcą?
Kompromis został wypracowany dość szybko .
Powiedziałem dość sugestywnie :
„ Dzwoniła Twoja mama więc jedziemy Twoim autem, ale że dzwoniła do mnie ja prowadzę”
Tak sobie pomyślałem że może komfort nie taki super, ale za to będą oszczędności na paliwie. I nie będę wiózł miliona kilogramów torb. Powiem że miejsca nie ma ,auto małe i spora gleba, więc tył będzie przycierać na hopkach. Wiecie ,przyciera czasem ,ale felga z ET20 siedzi.
Trasa generalnie fajna z Nysy na Drezna a potem ta niemiecka czwórka nocą do Chemnitz.
Im bliżej było wyjazdu tym bardziej się cieszyłem. Takie cele mobilizują, więc szybko uknułem plan że auto trzeba przeglądnąć przed tak poważnym wyjazdem
Okazało się że turbo słabe w jedynce i trzeba zrobić.
Iwonka stwierdziła że nie trzeba i że pojedziemy 535d, no ale w mojej wtryski słabe.
I tak nagle znalazła się w naturalny sposób kasa na moda.
Co by było gdyby auto uległo awarii z mamusią na pokładzie ...
Turbo już czekało , kupiłem wcześniej, ale nie było weny żeby włożyć , wtryski w mojej były sprawne więc nie musiałem kupować sześciu kupiłem cztery do jedynki a z dwóch zostało kasy na IC.
Do wyjazdu były dwa dni .
Tutbina GTB 1756v od alpiny ,podeszła idealnie , wtryski od bi turbo również. To jest 100% p&p
Intercooler od e90 330d wszedł p&p .Nie wielkim nakładem pracy stworzyłem nowe połączenie turbiny z intercoolerem oraz odejście od ic do kolektora.
Zabawa była zarąbista ale to co miało tak naprawdę dać frajdę było jeszcze przede mną.
Aktualizacja dde do poziomu oprogramowania alpiny i mamy seryjnie 200koni.
Ale to grzech nie ruszyć czegoś jeszcze, więc trzeba było zamieszać w mapach ,wyłączyć dpf i takie tam.
Ile teraz w stajni ? Moim zdaniem wystarczająco.
Autko wstaje fajnie, może nie tak jak na mniejszej seryjnej turbinie, ale za to ma ogień, jak benzynka ,do samego końca.
Niestety małżonkę dopadł wirus .. czy niestrawność , gorączka , kibel , rozmowa z lwem.
Pojechałem po mamusię sam.
Byłem zachwycony dynamiką auta , nie przeszkadzała mi głośna praca silnika , szum powietrza i samotność ,zapoznałem się nawet z świeżo wypaloną płytką muzyczną.
Przyjemność z jazy okazała się tą przyjemnością której wszystkim życzę.Każde dotknięcie gazu, powodowało natychmiastową niemal reakcję , auto mogłem dowolnie przetestować.
Trzy pasmowa niemiecka „ czwórka” do tego nocą była całkowicie pusta.
Bez problemu zamknąłem licznik i przekroczyłem 260km/h To jest straszne uczucie, i nikomu nie życzę jechać 120d z taką prędkością w nocy samemu. Na wyskok pozwoliłem sobie tylko raz.
Na tym odcinku autostrady w nocy albo nie jedzie nikt albo jedzie szaleniec.
Zgodnie z zasadą ten kto jedzie wolniej niż ja –zamula , ten kto jedzie szybciej jest szaleńcem.
Uwielbiam te niemieckie wielkie parkingi ,przypominają nocą małe miasteczka .
Zjechałem i szukając fajnego miejsca ,zatrzymałem się obok dwóch Czechów, zaciągali fajeczkę stojąc dumnie przy golfie 4 pracującym na wolnych obrotach.
Nie był to zwykły golf tdi , od razu zobaczyłem glebę i nie seryjny wydech .
Na słupku kierowcy, podświetlone w stylu indiglo wskaźniki aż kuły w oczy.
Mieli luźny klimat , lali z kolegi i parkingu, że stojąc na nim, do kibla trzeba jechać bo taki wielki.
A wracając na miejsce postoju, można zabłądzić i nie trafić tam gdzie się stało.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem że zająłem miejsce ich kolegi....
On nie zabłądził

po chwili podjechało a3 tdi , również nie seryjne.
Kierowca coś zasyczał do swoich kolegów że czemu mnie wpuścili na jego miejsce.
Powiedziałem że już odjeżdżam , oni że też już jadą i nie ma potrzeby.
Wsiedli do auta i ruszyli .
Na autostradę wjechaliśmy praktycznie razem .
Prędkości rzędu 180 –200 uzyskiwali szybciej niż ja , na przyśpieszenie nie miałem szans.
Nie były to jakieś spore różnice ale z kreski dostał bym baty za każdym razem.
Natomiast same wyścigi kończyły się im w okolicach 230km/h
To były ładnie grzebane tdi do 220km/h oni kilowali mnie , powyżej robiłem z nimi co chciałem.
Jechaliśmy na przemian tasując się co kawałek naprawdę sporo kilometrów, czas uciekał nie ubłaganie a ja z tego wszystkiego przejechałem zjazd.
Nie było stresu bo następny zjazd 20km dalej.
Koledzy Czesi zjechali na parking wcześniej mrugając mi światłami i informując kierunkiem.
Pojechałem za nimi . Ale fajny klimat , wyszli z aut i od razu do mnie...... i ręka i cześć, cześć .
I tak stały na wolnych obrotach bo każdy chłodził turbinkę, trzy autka klasy średniej.
golf 4 tdi zrobiony na 260ps z gtb2260 z doładowaniem 3,4 bara . Nie seryjny kolektor jeden i drugi pompki i coś jeszcze.
Bmw e87 120d zrobione na 230ps z gtb 1756v klon alpiny
Audi A3 1,9 tdi podkręcone w podobny sposób jak golf.
Już nikomu się nie spieszyło , maski do góry i rozmowa o dieslach do rana.
Oni nie mogli jechać szybciej bo trzymała ich skrzynia .
W 120d szósty bieg pozwala bez problemu zamknąć licznik który kończy się na 240km/h
Jak to w życiu bywa , nic co fajne nie trwa wiecznie . Powrót do domu był nudny , mamusia spała a ja większość trasy zrobiłem na tempomacie.
Nie powiem ile wyszło spalanie ,ale nie było ekonomicznie no może do domu tak ,ale średnia kiepska bo pękło 8l.
Jak ktoś doczytał do końca to mam pytanie .
Co było szybsze? czy Oni czy ja ? i kto kogo kilował.?
Ponadto mam straszne wyrzuty sumienia że jechałem autostradą z ogromna prędkością, autem które nie jest do tego przystosowane , mam na myśli zawieszenie ,układ hamulcowy , całą aerodynamikę karoserii .
Kto wie może podmuch wiatru oderwał by mnie od autostrady i te wyścigi.... co mnie pokusiło że ścigałem się z obcymi ludźmi na obcej ziemi . Autostrada jest publiczna ,auta z rodzinami , babcie ,dziadkowie , dzieci, ciężarne kobiety . Chyba nie powinienem przekraczać katalogowej prędkości dla auta , albo czy w ogóle można przekraczać 250km/h na autostradzie mijając normalnie jadące auta ,przecież to strasznie niebezpieczne.
Za takie buractwo ,stwarzanie zagrożenia , za brak wyobraźni i chwalenie się tym na forum powinna być kara. Testowanie przyśpieszenia , ustawki a nawet testy " Racelogikiem " na drodze krajowej .
Jak się to ma do prawa ,przepisów i zachowania na drodze.
Moim zdaniem powinna być pokuta za grzechy , najlepiej jakaś publiczna chłosta na zlocie BMW.
Tylko chciałbym aby chłostali mnie ci co nigdy na autostradzie nie złamali prawa i zrobili po nich minimum 10 tysięcy kilometrów.
Ciekawi mnie wasz v-max na autostradzie .
Pozdrawiam Krzysiek