BMW Sport

Niestety o dobrą pracę bez polecenia przez znajomego nie jest łatwo. W firmie w której pracuję (IT) w pierwszej kolejności prezes pyta się pracowników, czy nie znają kogoś odpowiedniego na dane stanowisko. Takie podejście eliminuje potrzebę spotykania się z wieloma nieodpowiednimi kandydatami, bo wiadomo, że z polecenia to raczej konkretna osoba przyjdzie. Pamietam, jak na wydziale (studiowałem na wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej) wisiało bardzo dużo ogłoszeń o pracę, więc może nie w każdej dziedzinie jest tak źle.

Swojej pracy szukalem kolo 2-4tygodni. Podstawa to CV, musi byc proste - tj schludne, tresciwe i najlepiej jak sie miesci na jednej kartce A4. Jak jest za duzo informacji to nikomu nie chce sie czytac, a tak na jednej stronie masz przedstawienie swojej osoby. Druga sprawa to siedziec i rozsylac CV. Nawet jak praca jest inna niz tej ktorej szukamy to warto, poniewaz w wiekszych firmach zostaniemy wpisani do bazy i w momencie poszukiwania pracownika taka firma moze do nas sie odezwac. Sam tak mialem - po 3 miesiacach od wyslania CV z kilku firm zadzwonili i mowili ze jest troche inne stanowisko niz szukalem i czy jestem zainteresowany.

A więc tak, wszystkim dziękuje za przeczytanie mojego tematu, a właściwie problemu.

piniek- na pracuj.pl jestem zarejestrowany już bardzo długo, mam wypełnione wszystkie rubryki (oprócz "mojej kariery", bo niestety będzie to moja pierwsz praca), podałem tam swoje CV do pobrania i nic, zero oddzewu. Na ten mail napewno wyśle swoje CV, warto spróbować dziękuje.

KubaCK- wydaje mi się, ze moje CV jest napisane dobrze. Prosto, schludnie, jedna strona A4, wszystko pokolei, tak jak być powinno + niewielkie zdjęcie. Podobnie ma się sytuacja z Listem Motywacyjnym, długo nad nim siedziałem i jest napisane dobrze (konsultowałem się z kilkoma osobami).

tomasz86staszic- tak właśnie robie, może coś się "ruszy".

wnuczek99- WSB w Dąbrowie Góczniej, inżynieria BHP (mam zamiar robic także II stopnia, magisterskie).

Bobby_Valentino- apropos tego cofania musze się z Tobą zgodzić, przykład z mojej szkoły, goście rok ode mnie starsi, też w klasie elektroników mieli taką wiedzę i chęc jej pozyskiwania, że mogli konkurować nawet z nauczycielami, my bylismy już troche słabsi, ale na poziomie. Natomiast te roczniki, które przyszły jak ja kończyłem szkołem, to pożal się boże, zero ambicji...

Reszcie, która się wypowiadała także dziękuje, wezme sobie te rady do serca, chociaż część z nich pokrywa się z tym co jest

Ja powiem tak niby praca jest (gazety,internet,niekiedy znajomi) ale tak naprawdę jej nie ma! ja sam teraz szukam.. A jak już jest to przeważnie wymagają np. od pomocnika dużooo lub za małą kasę robienia czegoś jak za dobry pieniądz paranoja

Ktoś napisał cos o kontrolerach lotów.... ale totalnie nieprawdziwie.
Kontroler ma mniej jak 30 lat, potem go zwalniają, uczy sie by nim być ze 2 lata, i w dyżym mieście zarabia ok. 20 tys.
Był niedawno artykuł spory o tym.


Co do kolegi autora wątku.....
NIe kumam o co chodzi, bo Śląsk narzeka na brak ludzi do pracy.
Sosowiec, Dąbrowa Górnicza pełno nowych zakładów produkcyjnych otwierają.
Człowiek po technikum powinien znaleźć pracę bardzo szybko, tym bardziej jeśli uczył się o prądzie elektrycznym.

Zgadza się. Praca kontrolera jest mega odpowiedzialna i wykańczająca psychicznie. Nie polecałbym.

MaRio-sKaTe, na kopalni miałem miesiąc praktyki w dziale BHP, jakby ciebie przyjeli na kopalnie to byś musiał odbyć staż 3 miechy tylko pod ziemią, bo domyślam się że chciałbyś być tam elektrykiem, a oni zjeżdżają tylko jak są potrzebni. Zresztą na powierzchni też są potrzebni.



Dobre studia wybrałeś, w całej Polsce jest dużo pracy w tej dziedzinie, choć po twoim technikum dziuwny wybór, wolabym elektronike studiować ktrórą studiowałem rok potem BHP. A jeśli studiujesz już BHP to rozglądaj się za pracą asystenta BHP, jakby ci się udało to po studiach z 4-5 letnim stażem wszędzie cie wezmą. Tylko kasa też nie jest najlepsza ale to zależy od firmy.

Powodzenia.

Nieprawdziwie? To gdzie i z kim ja pracuję
Kandydat na kontrolera musi mieć mniej niż 28 lat jak zaczyna kurs, szkolenie trwa ~2,5 roku.
Co do zarobków to jeszcze byś się zdziwił kto, gdzie i ile zarabia
A jak kontrolera zwalniają (tzn przesuwają na inne stanowisko) to zachowuje wynagrodzenie kontrolera ale już nie może dorabiać na dyżurach
Artykuł był w Gazecie Wyborczej.

To akurat prawda ale coś za coś. Duża odpowiedzialność ale też konkretne wynagrodzenie i jeszcze większa satysfakcja z wykonywanej roboty. Nie każdy się nadaje, nie wszyscy kończą kurs podstawowy ale każdy może spróbować

ważne jest również, żebyś List motywacyjny pisał pod konkretne ogłoszenie o pracy. To widać, jak masz jedno uniwersalne i wysyłasz wszędzie. Moim zdaniem jest to irytujące.

Boogie, no właśnie to nie jest tak do końca. To tak jak ja bym mówił, ze w Warszawie jest pełno pracy, kto chce ten pracuje, więc skąd bezrobocie i w stolicy?

GP-T1000, jeżeli chodzi o kopalnie, to słyszałem, że jeżeli chce się pracować na wydziale BHT to trzeba mieć plecy i to bardzo DUŻE plecy, więc powątpiewam, że dostanę tam prace. Narazie ciężko mi będzie znaleść pracę związaną z kierunkiem moich studiów, przecież dopiero zaczynam...

KubaCK, wiadomo, że składając podanie np. na kopalnie nie pisałem, że prawo jazdy kategorii "B" oraz znajomośc języka angielskiego będą mi pomocne w wykonywaniu mojej pracy.

Mariusz nie panikuj....ja szukam pracy od 3 miesiecy...za 5 mies bede ojcem....skończyłem studia magistersko-inzynierskie na Akademi Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy ,kierunek Rolnictwo, specjalnosc agronomia i agrobiznes, j.angielski perfekt, 2 lata pracowałem na wyspach w swoim zawodzie... i co wracam do kraju i nic...gdzie jest ta praca co TUSK obiecywał, pytam sie gdzie ?? Proponuja mi prace za 940 zł do reki na 3 zmiany 3 dni robisz 2 wolne ....
Byłem na rozmowie w ARiMR, "tak z wielka checia bysmy pana przyjeli, ale mamy tu dziewczyne która juz odbyła u nas staż" - a laska była po licencjacie jakims....
ODR "moge pana przyjąc na staż".....buhahah....2 lata po studiach??...dyrektor nawet nie ma pojęcia, że staż można odbyć max rok po ukończeniu nauki....kabaret
Już czepiam sie przedstawicielstwa....bo muszę...moze cos otwoże, ale jeszcze nie wiem co, głowe mam pełna pomysłów i nerwów.......

Kurcze mi tez bliski temat. Politycy obiecuja ale niestety nie oni dam dają na mieszkanie, jedzenie (dzieci jak ktos ma, albo koty jak ja ) no i na paliwo/gaz. A bmw nie tico.
Niestety tak jest ze musisz miec 25lat,studia i 30lat stażu.
Ja tez szukam pracy. Podobnie jak Mario skonczylam niezłą szkole jako najlepsza w klasie,z wyroznieniem,super zdana matura i ide na zaoczna turystyke(bo architektury w miescinie Szczecin zaocznej nie ma). Pracy tez nie ma. Choc codziennie zasypuja mnie ogloszenia typu -mc donald's.
Proponuje Ci to na co wpadl moj męzczyzna. Chce zrobic kurs na spawacza. Koszt ok 1200 zl ale np u nas w Szczecinie daja na poczatek ok 2000tys na reke. Duzo. I wiek od 20-50lat. Sproboj,moze akurat Trzymam kciuki

No własnie kiedyś sprzedałem CLK. I jak to bywa zawsze jakaś pogadanka ze Sprzedającym jest, mówił, że jest spawaczem i wyciąga 8tys. zł. Czy to prawda, nie wiem.

Ze spawaczami to prawda i nie prawda. Kurs za 1200 zl to kurs podstawowy. Możesz po tym spawać. Trwa przez miesiąc 5 dni w tyg po 6-8 godzin. Ale po tym podstawowym to sobie możesz spawać rurki do ogródka. Potem zaczynają się kursy specjalistyczne. Spawanie migiem itp itd. Potem możesz sobie zrobić spawanie całkiem specjalistyczne, np spawanie pod wodą itp. Wtedy to się wyciąga mega kase. A jeszcze lepiej do tego zrobic sobie TUV i chodzić i kontrolować czy dobrze spawają. Nie musisz się brudzić bo chyba nie musze mówić że praca spawacza jest przyjemna. Śmierdzi, zapalenie spojówek, poparzenia itp.
A tak na marginesie kierowca walca zarabia 10 tys netto

Mam kolege, w moim wieku. Za bajtla razem z nim buliśmy jak bracia on ze wsi ja z miasta. Ja liceum studia itp on po 10 latach podstawówki zakończył na tym swoja edukacje Poszedł do pracy wyrobił sobie uprawnienia na wszystkie maszyny budowalne, koparkę, dźwigi, walce itp. Wydzwaniają teraz za nim i proszą się o niego. A ja po studiach i nie wiem czy dostane 1800 netto

Prawda jest taka, że w Polsce trzeba generalnie kończyć konkretne, dobre studia, najlepiej stricte inżynierskie, lekarskie itp. Specjalistów od wiązania krawatów i innych absolwentów szkół typu Wyższa Szkoła Wszystkiego I Niczego mamy dość. Potem narzekamy na bezrobocie... Zaczyna brakować również fachowców po szkołach niższego szczebla.

Przykład z innej beczki, mam dwóch kolegów (bracia). Jeden po studiach wyższych, coś związane z fizykoterapią - teraz masuje osoby upośledzone - 1200zł netto, jego brat po zawodówce, pracuje w firmie, która wprawia okna, drzwi, etc. 3000zł netto i to jeszcze zależy od miesiąca. Jest sens studiować? Uczyć sie tyle? Ciekaw jestem kiedy przyjdą te lepsze czasy?

Tusk obiecał nam tu Irlandie, a coś mi się zdaje, że żeby mieć tą Irlandię, trzeba będzie pojechac sobie na wyspy...

Smutne ale prawdziwe. Ja szukam konkretnej pracy od 3 lat. Prawdą jest że bez znajomości o dobrą pracę teraz jest bardzo trudno. Ja jeszcze mam to szczęście że pojadę za granicę i na życie zarobię, ale ile można się po świecie kręcić? ja mam tu żonkę wszystkich znajomych więc tu chce żyć i pracować za godziwe pieniądze. Do tej pory myślałem że w większych miastach ta sytuacja wygląda bardziej kolorowo ale widzę że wszędzie jest to samo.


Powodzenia życzę wszystkim szukającym pracy

A ja mam problem zupełnie odwrotny. Szukam kogoś do pracy, najlepiej byłoby, gdyby był to student zaoczny. Praca polega na siedzeniu w lombardzie i kantorze. Przychodzi tutaj 10 osób dziennie, więc jest czas totalnie na wszystko, można się uczyć, oglądać filmy itd. Ale w Opolu bezrobocie nie istnieje, ogłoszenia daje od pół roku i chętnych po prostu brak

Z tą pracą jest jak z ruletką.
Ja szukałem pracy ok 3 tygodni. Wysyłałem CV chodząc po stronach firm w których chciałbym pracować (nie patrząc czy ogłaszali rekrutację).
Zostałem zaproszony na jedno spotkanie gdzieś na obrzeżach warszawy.
Wchodzę- rozmowa z Koreańczykiem... wymagania- podaje swoją kwotę.
On słucha, po czym pyta mnie czy pierwsze 3 miesiące zgodzę się pracować za 1/3 tej kwoty. Uśmiecham się i wychodzę .
Następna rozmowa. Mało przyjemna, rekrutujący próbuje mnie wyprowadzić z równowagi. Wychodząc z rozmowy chcę mu dać w zęby, ale się powstrzymuję.
Po 3 dniach dzwoni i proponuje mi pracę- kasa taka jaką chciałem.
Jestem najmłodszy w 60 osobowym zespole. Kasa ok, z miesiąca na miesiąc większa. Po półtora roku proponują awans- awans przyjmuję. Teraz prawie po dwóch latach, mam pracę którą lubię, kasę z której jestem zadowolony, no i nie koliduje ona z moimi studiami.

Także można bez znajomości... wystarczy odrobina kreatywności, samozaparcia i szczęścia.

hehe miałem o tym przedmiot, jak podchodzić do ludzi będąc pracodawcą i pracobiorcą. To są ponoć standardowe tricki. Choć jak słyszałem że potrafią nagrywać kandydatów jak siedzą w poczekalni i na podstawie tego proponować prace lub karzą jak małpką wykonywać różne głupie zadania

Pułkownik Zuber, zdradź co robisz. Nie wygryziemy Cie

Przedstawiciel handlowy ds. kluczowych klientów, branża FMCG.