krzys124 napisał(a):
To ja mam e-46

a nie Ty
mój problem dotyczy obrotów w 2.0 diesel , pisalem o tym wczoraj , ale temat zniknoł ! podłaczam sie wiec tu .
jak było ciepło obroty były 900 az do zagrzania a potem spadaly na około 750 i ok to rozumiem , ale teraz , jak sie zrobiło mrozno , to obroty sa 900 potem spadną na 750 i znowu wskakują na 900 mimo pełnego nagrzania które to nastepuje po około 5 km jazdy . Czyli jest tak , staje - auto chodzi około 25 sekund na obrotach 900 (mierzylem w sekundach )

potem spadają obroty na 750 i tak chodzi około 15 sekund i znowu na 25 sekund wskakuje na 900 i tak w koło przez dwadziescia minut bo tyle stalem !
czy to tak ma byc >? jesli nie to co jest nie tak ?
dziekuję ....
No tez takie objawy zauwazyłem u siebie pomimo ze silnik zupełnie inny. Im zimniej na polu tym czesciej sie to dzieje, chyba cos poprostu zwieksza pobor prądu i silnik zwieksza obroty zeby nadrobic, tak rozkminiałem sprawe ostatnio i chyba jakas dmuchawa sie włacza, tylko jaki to ma sens przy niskich temperaturach?? Chyba jej zadaniem jest chłodzic a nie grzac, no chyba ze ma to jakies inne logiczne uzasadnienie?? Jak było ciepło to sie tak nie działo.
Tak mi jeszcze przyszło do głowy ze moze ma to na celu niedopuszczenie do schłodzenia silnika ponizej optymalnej temperatury jak juz jest nagrzany, auto w ten sposob sie "dogrzewa" podczas postoju w niskiej temperaturze.
Edit: W drodze po sylwestrowe % rozkminiałem co moze byc tego powodem... i mysle ze znalazłem przyczyne, chodzi o ogrzewanie wnetrza auta, z wyłaczonym obroty nie podnoszą się. Nie wiem tylko jaki jest bezposredni związek miedzy tymi 2 sprawami, ale jakis musi byc skoro tak sie dzieje:)