BMW Sport

możesz to rozwinąć?

Wiesz co, jakoś u mnie w rodzinie jest maluch od nowości, rocznik właśnie 89 i jakoś się nie psuje Jest pełno zardzewiałych e30 i e34. Czy to świadczy o słabości blachy Nie to świadczy o niedbałości właściciela.



Maluch jest tandetny to fakt, jest słaby, daremny itp. ale jest fajny. Jadąc 40 w szybkich łukach czujesz siły działające na auto, to jest samochód bez cna elektroniki, bez bajerów i gadżetów.

Podsumowując jak dla mnie maluch jest samochodem kultowym, bo ma duszę

Kiedyś czytałem jakiś artykuł motoryzacyjny, w którym stwierdzono, że technologicznie fiat126p ala "kaszel" jest na poziomie lat 30 XX wieku, chociaż wtedy było wiele lepszych samochodów. Były to wypowiedzi inżynierów, rzecz jasna.


Gangster - spoko, jeden na forum już pisał jak to jego wujek zrobił 330tys km kaszluchem bez remontu. Dream on.

Nie bede tego komentował



Może i bazowała na konstrukcji fiata 500 jednak w praktyce to są bardzo różniące się samochody

Zatem nie komentuj albo napisz coś lepszego niż brak komentarza. Takie są fakty, nawet jak urodziliście się na tylnej kanapie malucha. Dobranoc.

Dobranoc

Krytycznie niska moc z pojemności, wysokie spalanie, przegrzewające się hamulce o zerowej skuteczności, bardzo słabe własności jezdne, zerowy poziom bezpieczeństwa, brak komfortu jazdy, nieprzemyślana konstrukcja z której wynikały częste awarie i duża koniecznośc obsługi pojazdu.

W latach w których to powstało robione były lepsze auta, technika ogólnie stała wyżej.
Normalne, inne, samochody z tamtych lat nie miały problemów które dotykały malucha.

W momencie w którym to powstało, na tle innych ówczesnych aut już było 'słabe'.

We włoszech to auto powstało jako 'dojazdówka na zakupy', alternatywa dla skutera, małe, tanie, nie kapało na głowę i można było zakupy włożyć, włosi lubią takie 'pikacenta', jest to jakieś wyjście na przeciw sytuacji, odpowiedź na potrzeby rynku.
Przykre jest to że w PL to było 'auto rodzinne'.


Charger również

Wiadomo, że Charger jest o lata świetlne oddalony od malucha, ale ten samochód był pierwszym autem wielu Polaków, oraz jakby nie patrzeć zmotoryzował Polskę

niestety taka prawda

Broń Boże nie porównuję chargera do Malucha.
Napisałem jedynie że Charger "również" był 'mechanicznym' autem bez cna elektroniki.
Moim pierwszym autem również był Maluch, to że maluch musiał motoryzować Polskę jest poprostu przykre .

Jakie Państwo takie auto Niemniej jednak coby nie mówić to auto mimo swoich wad coś zdziałało. I nadal jest środkiem transportu który wielu ludziom umożliwia przemieszczanie się. Obojętnie czy malacz jest podrdzewiały czy silnik rzęźi. Wielu moich znajomych "myślących" kategoriami obciach i kicha wstydziłoby się faktu że mają malacza. Ja zawsze powtarzam że jest to idealny przykład auta uczącego szacunku na drodze. Łatwo też uczyć się mechaniki rozbierając ten prosty silnik na części, łatwo też przerobić go na KJS. Kwestia podejścia. Motoryzacja chociażby doby PRL była zachwiana przez politykę.Wyszło jak wyszło bo " główni" wiedzieli lepiej. Więc ja uważam że należy cieszyć się że nasi rodzice/dziadkowie mieli chociaż tego malacza czy kanta do dyspozycji i bylo to dobro narodowe.Bo teraz kiedy my śmigamy beemkami zapewne często słyszymy zwrot " ... ja w Twoim wieeeeku.... "



Czarny Legendy PRL witają !!!!

Dokładnie, to był dopiero ewenement

Nie wiem jak Ty ale ja chce żeby moje dzieci jeżdżąc chociażby beemkami miały świadomość że kiedyś nie było absów, asc, 40 poduszek powietrznych i kurtyn i systemu kamer pokazujących martwe pole czy yntelygentnych reflektorów doświetlających zakręty. Był malacz, strefa zgniotu przy silniku, parujące szyby i klasyczny napęd bez żadnych wspomagaczy. Ale się jeździło i się żyło.

W tamtych latach, praktycznie każde auto nie miało wspomagaczy Nie trzeba mieć styczności z maluchem aby to wiedzieć
Nie mniej jednak swoim dzieciom pokażę Malucha którym jeździłem.

Psikus ze strefą zgniotu kończącą się na silniku był niezły - fakt

Ja to wiem Ty to wiesz, większość z nas interesujących się motoryzacją to wie. Ale kolejne pokolenia będą traktowały to raczej jako żart mając właśnie styczność tylko nowocześniejszymi autami. Abstrahując od samego malucha wyobrażam sobie te rzesze kierowców które wychowają się na elektronicznych systemach wspomagania jazdy.

A i owszem to jest postęp. Tyle że dla mnie powoduje on zaniżenie świadomości kierowców. Prosty tryb myślenia - mam XXXXXXXXXXXX ( tu wpisać dowolny ciąg skrótów) i mogę jeździć bezpiecznie auto nie pozwoli mi przegiąć. A potem widzimy e60 na drzewie. Chodzi o świadomość. Dobra odbiegam od tematu.



A jaka to radocha była jak się odkładało i można go było odebrać? No luksus przeciętna PRL-wska rodzina i maluch. Woda z syfonu, oranżada czy Balton, Pewex to symbole tamtych czasów i tego nic nie zmieni niezależnie od tego czy ktoś uważa to za złe czy też nie.

Maluch byl pierwszym samochodem duzej ilosci Polakow ale to nie jest powod do dumy

Temat oczyszczony z OT.
Zapraszam do dalszej dyskusji.

W "polskich" maluchach spryskiwacze były obsługiwane ręczną pompką. Dzięki temu był jeszcze tańszy i tandetny

A początkowe modele były odpalane z linki....

dobra jest wajcha od ogrzewania