BMW Sport

Mówię- jestem zły.

nie mam słów, jak można podchodzi do tego tak, że ktoś kto nie urodził się w Warszawie jest gorszy miejsce urodzenia nie ma nic do tego...

To może ja się wypowiem, mieszkam w Warszawie, ale jestem z POMORZA i się z pomorzem identyfikuje, a nie z Wawą, jak niektórzy, którzy mieszkają w stolicy od niedawna.

Znam wielu rodowitych Warszawiaków i są to zwykli normalni ludzie, w żaden sposób bym nie rozpoznał, czy Warszawiak, czy nie. Znam chamów z Krakowa, prostaków z Poznania, czy Gorzowa, łajzy z Kaszeb i swojego Pomorza. Wielkie rzeczy.

W W-wie jest problem, że ktoś mieszka tam od roku, czy nawet 5, dorobił się czegoś, ale nie powie, że jest z Wypizdówka, tylko mówi, że jest z Warszawy i wstyd przynosi stolicy.

W Warszawie mieszka mnóstwo wieśniaków (taka duża wioska, jak inne), ale jak słyszę, że jest ich jakoś strasznie więcej, niż w innych miastach, to

Czasy szlachty się skończyły, teraz są tylko bananki

Dobrze powiedziane !

DITO!

Warszawa to jest to takie duze pod Pruszkowem?

Pod Piasecznem

a nie nad ??

Warszawa to przedmieścia Radomia

Warszawa to takie duże Malechówko...

Nie znam odpowiedniego okreslenia na ludzi, ktorzy sprowadzaja sie z miast, miasteczek, wsi itp, ale zauwazylem pewna istotna rzecz:
Najwiecej narzekan na Warszawe slysze wlasnie od "przyjezdnych", twierdza ze warszawiacy to chamy,prostaki i buraki. Zapominaja tylko drobny szczegol, polowa z tych warszawiakow to wlasnie oni sami, przyjezdni.
Nie szufladkowalbym ludzi na lepszych i gorszych pod wzgledem pochodzenia, jednak latwo zauwazyc, ze ludzie z poza miasta przywoza swoje obyczaje i zachowania, ktore nie sa takie same w duzym miescie.
Nie mowie, ze wszyscy ale z tego co zauwazylem to wiekszosc...

na pewno rodowity Warszawiak nie powie ani nie napisze że Warszawa jest przedmieściem czegoś tam lub że leży gdzieś tam, moim zdaniem trzeba wszystkich cenić nawet tych tak zwanych przyjezdnych gdyż wszyscy jesteśmy Polakami.

Pozdro.

oi! oi! oi!..
a może jesteśmy ludźmi? - a ludzie są różni - tak samo w metropolii, jak i na zad*piu znajdziemy tych kulturalnych, jak i całe rzesze buraków
ehhh...

p.s. dyskusja zdecydowanie odbiegła od tematu

zgadzam się, pracuje z rodowitymi warszawiakami, jeden do rany przyłóż, drugi mnie non stop drażni.. o człowieku nie świadczy to skąd jest, tylko jak się zachowuje.. cham będzie cham, bez względu na to skąd pochodzi

Nie wiedziałem że poziom kultury zależy od miasta/miejscowości w jakiej się cżłowiek urodził. Ale zaraz urodził czy mieszka? A jak mieszka od 5 lat w danym mieście to nie może mówić że jest z tego miasta? Ale mówić że z tamtego bo tam tylko się urodził.

Ja znam paru moronów i niskim poziomie inteligencji, niskiej samoocenie, ogólnej chamowatości i kompleksach, którzy cechują się w dodatku dużą wyobraźnią, czyli po prostu są zakomplesionymi fantastami a uważają się za wspaniałych mieszkańców stolicy, i jeszcze szydzą z innych normalnych ludzi mieszkających w stolicy a nie pochodzących z niej.

Znam za to wielu ludzi z małych miast, daleko od Warszawy, ktorzy tu przyjechali a są na wysokim poziomie kultury, ogłady i inteligencji a są dumni ze swojego pochdodzenia. Znam też ludzi mieszkających w niedużych miastach niedaleko warszawy (np. do 150km) z ogromnym kompleksem stolicy.

To gdzie się mieszka i skąd się jest nie ma znaczenia.

Natomiast Warszawa ma swoje ogromne mankamenty. Chamstwo na drodze, codzienny brak klultury, życie w pędzie i wiele wiele innych, natomiast ma też swoje wielkie zalety - miasto jak miasto, kwestia przyzwyczajenia.

Znam też ludzi, którzy nie cierpieli wawy i zapierali się że tu nie będą mieszkać... a teraz od paru lat nie chcą wracać do swoich dużych miast



Zresztą multum ludzi ucieka ze stolicy pod Warszawę, to naturalny etap urbanizacji miast.

Co do meldunku w Wawie a praca w Wawie... właściwie to nie będę tego komentował bo jest to na poziomie przedszkola albo głębokiego komunistycznego PRL-u.

Ponieważ ten temat rozwinął się w kierunku o jakim nawet jego autor nie marzył to wypada temat zakmnąć, żeby zaraz jakaś kolejna bitwa warszawska się nie rozpętała.