jasne że tak ,
naprawiaj i śmigaj ,
ALE !! :
jeśli chcesz im groźić że odstawisz auto do naprawy do ASO BMW to może być problem
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
jak auto już będzie naprawione
wszystko zależy od tego czy chcesz na tym zarobić ,
jeśli to co dostałeś wystarczy ci na naprawe a to co dopłącą( lub nie dopłącą dopuki nie pujdziesz do sądu) ci wystarczy i chcesz sobie zarobić lub chcesz sobie zwrócić koszty naprawy to spoko ,
ale jeśli nie chcesz iść do sądu tylko im pokazać że i tak muszą ci to zrobić jak sobie życzysz tzn do ASO i niech zapłacą faktórę to juz lipa

i oczywiście w tym przypadku nic nie zarobisz
ja z uwagi na móją zawziętą osobowość naprawiłbym sobie auto , a o kase walczyłbym do upadłego , wszystko co bym wywalczył poszło by w auto ;]
co do odwołania to juz chyba pare dni zleciało jak czekasz na odp... ja już bym do nich dzwonił

i wyzywał czemu jeszcze nie ma , i wysłał bym im pismo że z uwagi na przeciągające się postępowanie wynajmujesz auto bo jest ci potrzebne ( tu jakieś uzasadnienie ) a faktórą za wynajem obciążysz oczywiscie ich .............
żadnego auta nie wynajmujesz bo to ciężko wywalczyć ale dajesz im kopa na popęd , a i jak mineło 30 dni od zgłoszenia szkody a ty w dalszym ciągu nie otrzymałeś takiej kasy jak powinieneś to możesz im pogroźić że zaczynasz liczyć ustawowe odsetki , ale to wszystko jak pisałem wcześniej najlepiej jak by szło przez kancelarie ........ ale bez kancelari też warto ich tak poganiać
To co moim zdaniem teraz możesz zrobić to idz do jakiegoś prawnika który w twoim imieniu za jakieś tam 100 zł napisze do nich np że od dnia ... .... ...... kancelaria XXXXXX i te wszystkie ich oznaczenia , po otrzymaniu pełnomocnictwa z twojej strony reprezentuje w ów sprawie twoją osobę i całą korespondencję mają przesyłać w 2 kopiach jedną do nich jedną do ciebie .................. i już trzymasz ich za jaja ........ może ktoś sie obudzi i stwierdzi że i tak zdecydujesz sie na sąd i wypłaci ci co sie nalezy .....
możesz też poczekać na ich łaskawą odpowiedź i jak będzie nie taka na jaką liczysz to wtedy KANCELARIA i jak mówiłem wcześniej
to wszystko jest tak prostę :
Zakład likwidacji szkód "x" przeprowadzając procedury ma na celu dbać o swoje interesey i oczywiste jest że im mniej ci wypłacą tym więcej zostaje w ich kasie .......
general nie zasady są 3 : - nie płacić
- nie płacić
- jak już płącić to jak najmniej i jka najpóźniej
pan "x" pracujący w firmie "y" ma za zadanie dbanie o interesy firmy "y" która to dba o wynagrodzenie pana "x" , i gdzie w tym wszystkim można zrobić sprawiedliwą dla roszczeniodawcy wypłatę ? przecież tego typu instytucje utrzymują się z nie wypłaconych odszkodowań , inaczej ze skłądek z któych jak najmniej zwrócono ..............
i jeśli 1 pan "x" na 100 panów "x" pójdzie do sądu i wygra to i tak zaoszczędzili na wypłatach 99 panów "x"
100 panów "x" zostaje ćwikniętych na 1 000 zł każdy , jeden pan "x" wywalczy swoje 1000 zł + koszty sądowe czyli :
100 x 1 000 PLN -1 000 PLN + koszty sprawy ( bo prawnika mają na etacie ) = 100 000 - 2000 PLN = 998 000 PLN
dobitniej nie moge
jestem ciekaw co ci odpowiedzą
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)