Yacek napisał(a):
Niestety, ale trzeba być realistą i tutaj Jakub ma dużo racji. Nowsze BMW, szczególnie diesle naprawdę często się psują. Mam kilku znajomych mechaników i z rozmów z nimi (oraz tego co widzę na serwisie) wynika, że diesel BMW E46, E39 czy nawet E60 jest dość awaryjny i kosztowny w naprawie. Nowe silniki benzynowe, też jakością nie grzeszą, oryginalne elementy zawieszenia kosztują sporo a nie są jakoś wyjątkowo trwałe.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że diesel Fiata jest mniej awaryjny od diesla BMW (jakoś nigdy nie spotkałem u tych mechaników diesla JTD w naprawie a jeździ ich przecież sporo). Nie opieram się tylko na tym co ja spotykam, potwierdzają to również wspomnieni mechanicy.
Lubię BMW za wygląd, prowadzenie, dźwięk i kulturę pracy silnika R6, ale nie jestem zaślepiony potrafiąc zauważać też wady.
Pocieszeniem jest fakt, że BMW nie jest wyjątkiem - większość nowych aut jest przekomplikowana, naszpikowana zbędnymi systemami i bardzo droga w utrzymaniu. Strasznie awaryjny stał się np. Mercedes w porównaniu ze starymi modelami.
Trafłeś w sedno "przekomplikowanie". To wszystko po to , aby być konkurencyjnym, wprowadzać często nie do końca sprawdzone technologie. Przecież te klapki pękające w dieslach to straszna lipa, samemu można przerobić tak, żeby nie pękały. BMW ta modyfikacja zajęła kilka lat. Trzeba pamiętać, że takie firmy jak BMW robią samochody nie po to, aby klient mógł się autem na zlocie pochwalić, ale po to aby na nim zarobić. Saab np kilka lat temu stwierdził, że robi zbyt dobre samochchody bo szwedzi nie chcą ich zmieniać. Jeździli po 20 lat jednym modelem