Najpierw była za luźna. Auto niespecjalnie miało moc, do tego przy gazie w podłodze automat przełączał jjuz przy 3500 tyś. obr. Naciągnąłem najpierw trochę - obroty przełączania wzrosły do ok 5000 i samochód zaczął duzo lepiej iść. Naciągnąłem jeszcze troche i przełącza już zupełnie normalnie (6000 tyś obr.), ale za to spalanie skoczyło mi do 23 l...
Dziś przed wyjazdem do pracy popuściłem z lekka. Spalanie mam juz ok 20l. To dalej za dużo. Nie miałem gdzie sprawdzić do jakich obrotów sie wkręca (korki), ale do 5500 idzie

. Mam nadzieję, ze metodą prób i błedów osiągnę kompromis, ale może jest na to jakiś patent i zamiast motać się i testować po prostu go zastosuję
ps., ot.: mam taką samą smycz do kluczyków
