Musze sie odezwac w temacie.
Generalnie dajecie niezbyt dobre świadectwo jako konsumenci.
Wiadomo przeciez od dawna, że mBank to kaszana.
nabiciwmbank.pl
mstop.pl
itp.
Mbank to takie piwo - siki, reklama w kazdym kiblu, dla pospólstwa bez wymagań, Skoda Fabia rodzinne auto (dla singla).
Sorry, ale jesteśmy na razie istotami obracajacymi sie w trzech wymiarach + czwartym czasie, i rzeczywistosc zmusza nas do obecnosci czasem w roznych miejscach OSOBISCIE zeby cos zalatwic.
mBank to takie link4.
Bliskie mi osoby mialy konto w mBanku.
Załozenie konta korespondencyjnie, przeslanie karty, kredytowki, ustalenie limitow, papiery etc.
Na wszytsko sie czeka tygodniami, przez infolinie nie ma kogos kto sie nami zajmuje, nikt nic nie wie, papiery krążą, czeski film.
A zamkniecie rachunku ??? Makabra....
Osoby po Mbanku krzyczały, nigdy więcej !.
Jaka kolwiek czynność inna niż przelewik, to schody.
Odesłanie karty, idzie, nie wiadomo gdzie jest, czy doszła kurierem, a my nie mamy potwierdzenia jej przyjecia, znaczy wyszła, ale nie doszła oficjalnie, czas leci, opłaty sie naliczają itp.
Ktos potrzebuje normalnego rachunku, niech nawet nie mysli o tym czyms.
Wiecie że zrzędze, ale czesto mam racje

Inteligo - to PKO, znaczy gówno na kółkach, im dalej tym zdrowiej.
I nikt mi nie powie ze to inny bank, ze cos tam. Zasada jest taka w zyciu, ze pewne cechy wlasciciela przechodza nizej. I w najmniej nieoczekiwanym momencie sie dowiemy o tym czymś rodem z roku 1971 w Inteligo i obsramy sie po pachy.
Inteligo to jak Intercity (PKP wciąż dalej)
Niby ok, tu sruu wagon nowy, wsiadamy, kurde tłoczno, ludź na ludziu w tym wagonie samolotowym, no nic, siadamy zgodnie z miejscówkami i w droge.
W końcu ide sie przejść bo nie moge już wytrzymać w ścisku, ide, a tam w kolejnym wagonie PUSTO. No tak..... PKP

Fakture chciałbym za bilet, na Intercity

, nie w tej kasie, musi pan iść tu i tam hehehehe
Załamka że tyle osób poleca PKO BP.....
Znałem osoby z mojego bliskiego otoczenia, i wiem jakie jaja musiały robić żeby cokolwiek załatwić - wizyty, rejonizacja, karty zdrapki etc....
Coś z Citibanku np.
Wpłacacie kasei dostajecie pokwitowanie na swistku jakims BEZ PODPISU nikogo z banku, kasjera, ani pieczatki, nic !
Bank dba o siebie, a Wy nie macie dowodu ze dokonaliscie wpłaty tak naprawde.
Jest papierek który mozna zrobic w wordzie i drukarce.
Ale Wy podpisujecie kazdy woreczek z kasą z osobna, ktory Wam robi kasjer z tym co wpłacacie.
Tak sie Was obawiają, ale w drugą strone nic.
WIem, ze takie procedury w pewnym momencie moga byc totalnie zgubne dla klienta, w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu.
Plusgsm - na stronie www brak latwo widocznej listy salonow (a jest ich baaardzo mało), a jak są to nie ma godzin otwarcia.
Firma ma swoje procedury które tylko uwzgledniają jej wygode i bezpieczenstwo.
Ciało nadzorcze i organizacyjne nie mysli o kliencie.
PUK dostepny na telefon, wszytsko do robienia w salonie, kazda bzdeta to stanie w kolejce w salonie firmowym, etc.
Słowem plus nam zajmuje kupe czasu, jest nie wygodny i problematyczny.
Te przyklady powyzsze, to tak edykacyjnie jak rozpoznawać coś, co nam nie słusy jako firma.
Co do banków, to Wasze zapatrywania sprawiają że bankom sie nie chce robić nic dobrego, dla klientów, bo jak stwierdzono dawno, Polacy nie chcą zmieniać banku

)))
Tak, robiono badania i okazało sie, ze pomimo lepszej oferty gdzieindziej Polacy nie chca się przenieść do tego lepszego banku.
Kiepski krajobraz, co ???

Wpiszcie sobie w goooglach cos o mbanku i poczytajcie przygody ludzi

Próbki opini i sytuacji z mbanku:
witam.posiadam konto w mbanku,jednak gdy chciałam go zlikwidować to zaczęły się schody,złożyłam wniosek o rezygnacje,przysłano mi pismo ,że rachunek nie zostanie zamknięty bo podpis się nie zgadza i mogę sobie zamówić wzór podpisu za opłatą,dla mnie to jest śmieszne,skoro na formmularzu wpisywałam dane których nie miano w oddziale banku,to w tej
sytuacji co jest ważniejsze dane osobowe czy podpis
Wypełniłem internetowy wniosek o założenie konta oszczędnościowego 15 (słownie: piętnaście) dni. W chwilę po wysłaniu elektronicznego formularza dostałem automatyczną odpowiedź, że niedługo ktoś się s...kontaktuje ze mną w sprawie podpisania umowy (umowę miałem podpisać w pobliskiej placówce mbanku). Przez 14 dni nikt się do mnie nie odezwał. W końcu poszedłem do wspomnianego Mkiosku, ale tam też nie udzielono mi żadnych informacji. Poradzono natomiast, abym zadzwonił na Mlinię, ponieważ placówki terenowe nie mają możliwości sprawdzenia, na jakim etapie rozpatrywania jest mój wniosek.
Sytuację, którą pokrótce streściłem powyżej można określić w jeden sposób: BRAK JAKICHKOLWIEK KOMPETENCJI I POSZANOWANIA DLA KLIENTA. BRAK JAKIEGOKOLWIEK PROFESJONALIZMU.
Ostrzegam przed tą nieszczęsną i śmieszną instytucją finansową szumnie
nazywającą się "bankiem".
Popieram wszystkich, ktorzy ostrzegają przed m.bankiem. Kompetencje pracowników żadne, przestrzeganie regulaminów tylko w punktach dotyczących klientów. Od 13 lutego 2009 r czekam na likwidację konta, ale mimo złożenia wszystkich wymaganych dokumentów i regulaminowego terminu 30 dni konto istnieje nadal. Nie pomagają żadne reklamacje. Pracownikom m.banku najlepiej wychodzi spychotechnika,. a już totalną
bezczelnością jest odsyłanie osoby niedosłyszącej do kontaktu z mlinią
Do grona okradzionych przez wpłatomat mbanku w niedzielę dołączyłam. W niedzielę, w ostatni przedświąteczny weekend wybrałam się na zakupy do centrum handlowego. Przy okazji udaję się do wpłatomatu mBanku (wcześniej sprawdziłam w internecie - działa!). Po otrzymaniu instrukcji od pracownicy mKiosku (wpłacanie w małych transzach kwotowych niewielkiej ilości banknotów) udaję się do wpłatomatu. Pierwsza dawka ksieguje się po godzinie, druga - kwota 3 500 zł natomiast "utyka" w żelastwie, które oddało mi kartę i nie wydało potwierdzenia. POjawia się komunikat o awarii modułu kasowego i.... Teraz sobie wyobraźcie... Tymczasem przez 30 dni o ile nie dłużej, bo i takie sytuacje opisywano na tym forum: (Wcale nie dramatyzuję! Po prostu takie są w tej chwili realia w moim przypadku.)
- nie mam za co żyć (jedzenie)
- nie dokonuje żadnych opłat
- nie opłacam ubezpieczenia NW - tracę ciągłość
- nie mam za co kupić prezenót świątecznych
- itp. itd.
Skandalem jest brak wsparcia infolinii (pół automatyczne blondynki klepiące w kółko te same formułki, sugerujące, że jestem oszustką), nieakceptowalnie długi okres obracania moimi pieniędzmi, i generalnie niezauważanie przez pryncypałów mBanku poważnego problemu jakim jest awaryjność wpłatomatów!!!
mBank straci już wkrótce we mnie długoletnią klientkę, nie omieszkam opowiedzieć o tym moim duuzo zarabiającym znajomym (którzy zapewne także przeniosą się do innych banków).
bank dno ,wpłacilam w wpłatomacie 600zł,wyskoczyłwtedy błąd i pieniążki nie trafiły na moje konto.Wię reklamowałam kwotę 600zł co mam potwierdzenie sumy ,a bank zwróciłmi tylko 300zł,cud drugie 300zł? wyparowało ,tragizm i żenada taki bank co okrada własnych klientów.Jeśli ktos miał taki sam problem proszę o informacje ,jak dalej postępowac aby
odzyskać swoje pieniążki.