BMW Sport

tak, ale nie w każdym

W E46 oprócz licznika przebieg zapisywany jest też w module świateł. Jeśli przebieg był cofany przez amatora, to w ASO to wykryją. Większość "szpeniów" potrafi to jednak obejść, więc zgodność tych wartości o niczym nie świadczy. Jedyna wiarygodna metoda to historia serwisowa (nie mylić z książką serwisową), choć teoretycznie ktoś mógłby też cofać licznik przed każdą wizytą w ASO.

Mój tata ma diesla i robi rocznie ok. 5 tys km

można sprawdzic przebieg podłączając do kompa ale tylko w serwisie BMW zapisuje się on przynajmniej w dwóch miejscach wiem bo sam to przerabiałem

Też uważam, że patrzenie na stan licznika przy zakupie to nie powinien być priorytet, moje BMW ma 254000 i nie widzę w nim żadnych problemów i uważam, że jeszcze dużo przejedzie, drugi przykład to audi 80 b4 moich rodziców, rocznik 1992 czyli już pełnoletnia i ma na liczniku 360000, silnik to 2.0 benzynka + LPG który był założony zaraz po zakupie auta w 2001r., przy zakupie na liczniku było około 205000, teraz doszło 160k tylko na lpg i do silnika i samochodu nie mam żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o silnik to 3 lata temu wymieniona była pompa wodna i 2 wtryskiwacze, do blach żadnych zastrzeżeń bo to przecież ocynk.

Witam wszystkich......
Temacik się kręci

Dla specjalistów zajmujących się "aktualizacja przebiegu"
Nie jest nowiną fakt że w nowych autach stan licznika jest zapisany w kilku modułach.
Wiedzą dokładnie w jakim module i w jaki sposób dokonać edycji.
Ustalony z klientem, nowy przebieg ładują wszędzie tam gdzie powinien się znaleźć.
Nie ma mowy o niezgodności ,również koryguje się motogodziny jeśli dany sterownik gromadzi takie dane.

Nie ma możliwości sprawdzenia prawdziwego przebiegu.

Nawet kluczyk po wykluczeniu go z EWS i ponownym zakodowaniu zasysa nowy przebieg.

Jedna z 1000 firm : http://www.licznik.com.pl/cennik1.php
Fajna domena
Zwróć uwagę na tekst czerwona czcionką na stronie.

Pozdrawiam Krzysiek

jest

są odpowiednie wzory, dzięki którym z dokładnością do 5% jesteś w stanie wyliczyć przebieg auta (mnóstwo składowych, m.in.: ilość godzin pracy silnika, ilość uruchomień, ilość obrotów, kraj pochodzenia i inne). Nie każdy potrafi to zrobić. Poza tym nie kosztuje to tyle co "korekcja" licznika.

Tak też podejrzewałem. Kiedy sprawdzałem w serwisie przebieg swojej beemki [ podparty książką serwisową ] uprzejmy pan twierdził że jest możliwość zmiany, przekręcenia licznika ale tylko na wyświetlaczu, prawdziwy przebieg jest zapisany na głównym komputerze i niema możliwości jego korygowania, i ,że jedyna możliwość to zmiana tego komputera a to z kolei wiąże się z dużymi kosztami. Pozdrawiam

Witam



rorafalki Pisałem o roboczogodzinach .... uwierz mi to wszystko "pikuś "jest . Dla nich to tak jak by zapakować nową mp3 na PenDrive

Pozdrawiam Krzysiek

Ja może wtrącę jeszcze na temat relacji jakość cena wśród samochodów używanych.

Mój brat ostatnio umyślał sobie kupno Audi A4 - oczywiście 1.9TDI

Szukaliśmy i szukaliśmy...
Wyrobiłem sobie teraz takie zdanie o tych autach, że......to najbardziej przecenione/przeceniane auta w PL!
To tej pory rzygać mi się chce jak pomyśle ile chcieli w komisach i nawet ludzie prywatni za takie piepszone rumple!! zgrrrroozza

16tyś za nie zarejestrowane TDI z 98' roku...ja pierdziele.. przebieg oczywiście +-180tyś we wszystkich jakie oglądaliśmy...nie dość, że bite to jeszcze styrane w środku.
Jeżeli liczniki w BMW są tak cofane jak w tych rumplach (a są raczej) to zakładam dodatkowo, że Audi użyło w swoim czasie fatalnych materiałów do wykończenia wnętrz.. Zeżarte kierownice, łuszczące się plastiki, nie działające mechanizmy popielniczek, uchwytów na kubki ...to zwyczajnie norma w A4.
Golf, A4, Passat ... jak tylko pisze TDI to Polak łyknie i handlarz o tym wie..
Kupno starego ropochoda jak dla mnie to już żadna mądrość..Po pierwsze trudność by znaleźć uczciwe, po wtóre znacznie zawyżona wartość...ja nie wiem jak się ludziom zwraca dołożenie do diesla

w kędzierzynie-koźlu i opolu podobne papierki trzeba podpisywać przy korekcie licznika

ROGER-NYSA, całkowicie się zgadzam z Twoim postem.

Sam jeżdżę 12-letnim BMW z przebiegiem niecałych 180kkm... na liczniku. Ogólnie stan samochodu nie wykazuje dużego zużycia, a nawet uważam, że jest w bardzo dobrym stanie. Fotele nie wypierdziane, kiera nie wytarta do gołego, auto wygląda świeżo. Mimo tego, przy kupowaniu tego e36 ani trochę nie sugerowałem się przebiegiem. Może jest autentyczny, a może nie. Wychodzę z założenia, że jak auto jest zadbane to przebieg nie gra większej roli. Gdyby na blacie było 250kkm czy 300 to też bym go kupił.

Nie twierdzę też, że wszystkie auta ze stosunkowo niskim przebiegiem to "wałki" z kręconymi licznikami. Ojciec ma Astrę II od nowości, już 9 lat i przejechał do tej pory chyba niecałe 110kkm jak dobrze pamiętam... Rozgląda się już za innym autem i jednak dla niego, nie wiedzieć czemu, bardzo ważny jest przebieg.

Temat dużego przebiegu aut przerabiam też na własnym, domowym podwórku. Ciotka jeździła Volvo 960, które miało "nalatane" prawie 400kkm. Jeździłoby dalej gdyby po prostu nie pożyczała go na lewo i prawo, aż w końcu zabrakło oleju i silnik się zatarł. Zostało zaniedbane.

jak dla mnie sprawa jest dość prosta - przyczyną jest wieloletnia bieda i wysokie aspiracje.

wieloletnia bieda - Polacy to w większości biedny naród, biedny i zawistny. nie bez kozery jednym z polskich powiedzonek jest "zastaw się a postaw się" - i cofanie licznika (i społeczna akceptacja tego procederu) jest tego powiedzonka ucielesnieniem - bo to przeciez nie chluba zaświecić sąsiadom i znajomym po oczach starym, zjeżdżonym wyeksploatowanym struclem. ale nowoczesnym autem z małym przebiegiem - jak najbardziej. to co, ze licznik cofany, ze auto zaraz pójdzie na warsztat - ale sasiadowi kopara opadła, ze kupiłem fure z małym przebiegiem. toż to niemal egzemplarz kolekcjonerski! - krzyknie sąsiad z udawana radością (a w środku zżera robal nienawiści i to nie tylko do szczęśliwego własciciela pojazdu - ale i do całej jego, nawet najodleglejszej rodziny...), - no sasiad - kozak z ciebie! - powie sąsiad. a właściciel rzeczywiscie kozakiem się poczuje... jak się furmanka sypnie, to bedzie łgał mechanikom, ze zapłacił mało, ze to tak specjalnie, ze nie ma się czym martwic, bo kto nie inwestuje w części to nie jedzie... - to sie nazywa dysonans poznawczy. takie oszukiwanie samego siebie, ze się takim mundralą jest...


a wysokie aspiracje? raczej życie ponad stan. popularna anegdota z początków okresu transformacji mówiła, ze samochody włascicieli większosci nowych "firm" sa więcej warte od tych firm właśnie... dlaczego dresy, złodzieje, gangsterzy, pozerzy jeżdżą dobrymi/sportowymi furami? bo to synonim luksusu, sukcesu, pozycji społecznej. mam lepsza furę - jestem ważniejszy. a ze Polacy zawsze chcięliby byc lepiej postrzegani niż to jakimi sa na codzień to kupują tanie, zjeżdżone samochody (byleby tylko sportowe, terenowe albo BMW), noszą na głowach okulary słoneczne, złote łańcuchy na wierzchu itd itp - byle tylko zwrócić czyjąś (najlepsze jest to, ze czyjąkolwiek) uwagę, zeby pokazać - kozak jest i basta - najlepszy, najsilniejszy, kozak w ogóle, nie ma o czym gadać... Polacy przestali patrzeć na to co im sie podoba - wazne jest to, co ZROBI WRAŻENIE... skąd na forum tyle pytań: "czy te felgi podejdą", "zobaczcie moja nową rurkę", "galeria moja, mojej dziewczyny, mojego domu, samochodu i psa" - wszystko jedno, byleby ludziska oglądali, dziwowali się i szeptali - ale on fajny, ale gość, ten to dopiero... a dziewuchy tylko przebieraja nogami...

taka to niestety ta nasza przaśna Polska i ludzie w niej mieszkający...



a dlaczego nie ma zainteresowania ofertami z duzym przebiegiem? w g mn ie odpowiedź jest bardzo prosta - winne są tak chwalone, popularne, łatwo dostępne wyszukiwarki, które maja mysleć i segregowac za ludzi. wystarczy wpisać w wyszukiwarkę przebiego max 200tys i Roger-nysa swojej zadbanej furmanki nie sprzeda. wyszukiwarki to narzędzie spłaszczające rzeczywistość, odbierające mozliwość zastanowienia i rozsądnego podejscia do rzeczy - teraz to wyszukiwarka nakazuje klientom co maja kupić...

ROGER-NYSA, no wez przestan, wszystko musiales wygadac, wszystko!!....

Nie przesadzacie? Ja zajrzałem do galerii na naszym forum i znalazłem w 3min np.:







Przyjmując, że forowicze znają się na rzeczy i trupów z przekręconym licznikiem nie kupują, wynika, że średni roczny przebieg bmw to ca. 11tkm

Ja widać nie miałem szczęścia, bo 318tds z 96, którym teraz jeżdżę ma na liczniku 330tkm, a i tak wydaje mi się, że jakieś 150tkm łaskawie kiedyś zdjęto.
Mój drugi touring 318tds (też 96), miał na liczniku 350tkm kiedy rok temu sprzedawałem jego silnik (z tego co mi wiadomo śmiga do dziś jak trzeba).

Swego czasu miałem wystawione ogłoszenie ze sprzedażą tdsika i parę razy w odpowiedzi na podanie przebiegu ca.300tkm usłyszałem sygnał zakończonej rozmowy albo "czy Pana poj...ało takiego trupa sprzedawać"

Ale powiem Wam, że się chyba świadomość poprawiła, bo jakieś 3 lata temu sprzedawałem 325 coupe z przelotem na liczniku 230tkm, rocznik 94 i na 20 telefonów 15 to ludzie oburzeni "kosmicznym przebiegiem".

Witam
CONDOR podoba mi się Twój podpis.



Jakieś prawa autorskie ? dodam tylko : " i wszystko jasne"

Powracając do tematu....
Ci co wiedzieli to wiedzieli ci co nie wiedzieli się dowiedzieli...

Post szybko padnie , pójdzie w zapomnienie .
Kampania pod tytułem " Polaku bądź świadomy" nawet przy rozgłosie i reklamie wielkiej jak "światełko do nieba" niczego nie zmieni .

Zgadzam się poglądami bierute



Więc jak ? walczyć z tym ?czy się dostosować i zadzwonić do firmy " x " programującej NAND Flash.

Pozdrawiam Krzysiek

Sam nic nie zmienisz, nie wiem czy walka ma sens... moim zdaniem jezeli mozesz sobie na to pozwolic to poczekaj, sprzedasz samochod przez forum. Ludzie powoli dorastaja do faktu, ze poszukiwania na forach danych marek, a nie na allegro to sposob zdecydowanie zwiekszajacy szanse na kupno zadbanego egzemplarza z raczej udokumentowana przeszloscia (chocby kolejnymi wpisami w galerii, zdjeciami, pytaniami zwiazanymi z eksploatacja, itd.)

Jak wolisz:)

Mi jakimś cudem udawało się sprzedawać auta bez stosowania podobnych wybiegów.


Ale też znam kilku "zawodowców" od handlu autami i wiem, że w ich przypadku procedura po sprowadzeniu oprócz rejestracji obejmuje "dostosowanie licznika do wymagań klienta".

Ludzie dorastają i zaczynają powoli dochodzić do pewnych rzeczy. Jeszcze inni już doszli, ale lubią samych siebie oszukiwać.

A recepta w szerszym znaczeniu?
Może np. nie klaskać z zachwytu nad każdą padaczką wklejoną do galerii z przebiegiem 11tkm rocznie

2 lata temu jechałem samochodem Daewoo Leganza, dosyć wygodnie, nic się nie odzywało (siedziałem z tyłu), wnętrze bez zarzutu pod względem zużycia (nic negatywnie nie przyciągało uwagi). Następnie spojrzałem z ciekawości na przebieg i co zobaczyłem? 660tys km przebiegu, właściciel to szef ASO Daewoo, mówił, że auto świeżo po generalce. Tyle w temacie.