BMW Sport

Witam.

Jechalem sobie dzisiaj droga miedzygminna za PKS'em, staralem sie go wyprzedzic, i dlatego siedzialem dosc blisko za nim, moze jakies 7-10 m przy predkosci 60-65 km/h. Nagle strzela mu kamien spod kol i wali mi w szybe a za pol sekundy drugi.
Huk no masakra, jakby wystrzal, zjechalem na pobocze i ogladam...
No odprysk jak diabli i 2 rysy od niego po centymetrze i drugi odprysk z ok 1mm srednicy i bez rys....

Wsiadam w auto chce go gonic, ale go juz nie znalazlem bo pare krzyzowek bylo....
Numerow nie znam.

Da sie to jakos dojsc? Szyba albo do wymiany albo do soczystego klejenia.

Nie, dziękuję, dobranoc.

Też mi się wydaję że nic z tego, bo np. jakby spod osobówki wystrzelił kamień albo spod roweru i trafił Ci w szybę, też byś chciał dochodzić swoich praw? Nie znam się na prawie ale wydaję mi się że nie zachowałeś odpowiedniej odległości.
Dziękuję

co wy tacy grzeczni??
poszukaj szyby na allegro

Jakby to była wywrotka ze żwirem bez plandeki to tak byłaby szansa

ale jak autobus to nie wiem, różne badziewie leży na drodze, ty też spod kół rzucasz kamieniami, zwłaszcza, że masz e36, a tam pół koła wystaje zza zderzaka. Taki lajf. Moim zdaniem trzeba sie pogodzić z tym.

Shit happens i tyle.

Płacisz sam na naprawę, albo szukasz jelenia.

A w czym niby kierowca PKSu zawinił? Na moje to prędzej zarządca drogi.

Bez numerow,nic nie zrobisz.Trudno.

nie zachowałeś odpowiedniej odległości>>> Twoja wina>> Ty placisz

Potwierdzam, ja już raz w ten sposób szybę wymieniałem.

W tym przypadku pozostaje jednak wyskoczyć z kasy na nową szybkę, ale jakieś ubezpieczenie od szyb.

Np PZU Auto Szyba http://www.pzu.pl/?nodeid=produkt_pzu_s ... _id=322350 lub inne jak kto woli.

według mnie nie ma co ścigać Bogu ducha winnego kierowce PKSu, co on Ci takiego zawinił że na drodze akurat leżały kamienie...bez sensu w ogóle pytanie wg mnie

no właśnie ciekawi mnie taka sytuacja, bo miałem kiedyś podobnie, tyle że w innym aucie i kamień wyleciał z kół wywrotki(tak podejrzewam). jechałem przez Kraków i na zakręcie usłyszałem, uwierzcie, duży huk. myślę sobie, co to, a że obok jechała wywrotka to myślę że to z niej, no ale jak go zatrzymać, a jak go zatrzymać to co mu powiedzieć ( przecież kierowca takiego auta raczej tego nie usłyszał) i jak mu niby udowodnić? wydało mi się bez sensu, jak dojechałem do celu podróży to ukazała mi się spora dziurka z dużym wgnieceniem na dachu, nad głową kierowcy, pół metra bliżej i poszła by szyba. co zrobić w takiej sytuacji, zatrzymywać? i jak udowodnić? bo kto uwierzy że dziury wcześniej nie było? tym bardziej jak nie świadków, było to w moim przypadku rano, jechałem sam.
pozdrawiam

A ja wczoraj walnalem w kota (jechalem raczej szybko) i zderzak mam do wymiany, ramka na tablice zniszczona i jedno przeciwmgielne nie dziala. Gdy sie zatrzymalem to kot nie wykazywal zainteresowania cala sytuacja. Zabralem go ze soba w nadziei ze odda kase albo chociaz wskaze swojego wlasciciela ale zupelnie mnie ignoruje. Jak moge dochodzic swego?

Jak można okreslic ja w tym przypadku? Przecież kamień może wystrzelic daleko...

Jedyne co można zrobic to spróbować odzyskac odkszodowanie od zarządcy dróg ale teraz już chyba nic z tego. Najlepiej od razu po zdarzeniu zrobic zdjęcia i wezwac policje.

Jest tak.

Jeżeli kamień lub inne ciało obce (nie element , lub część z poprzedzającego samochodu) wypadnie z pod kół, to ewentualną winę ponosi zarządca drogi.Można dochodzić swoich praw w Sądzie.W tym przypadku,powodem będzie podmiot gospodarczy.Podstawą roszczeń może być utrzymanie czystości drogi na niewłaściwym,poziomie.

Kierowca auta winny natomiast jest wówczas , gdy albo przewozi tzw materiał sypki (gres,żwir,) , winien on być odpowiednio zabezpieczony np plandeką, tak aby nie zagrażał innym użytkownikom drogi albo gdy odpadnie z jego auta np koło, lub jakaś część zawieszenia, osłona silnika itd itd.Wówczas możemy jego pozwać do Sądu z powództwa cywilnego.

Ale niestety trwa to latami (średnio nawet 5lat). Ponieważ każda ze stron może się odwołać od decyzji Sądu, albo nie przyjść na rozprawę np prawnik strony itd itd.
Najlepiej mieć jeszcze co najmniej dwóch świadków zdarzenia (nie rodzina) oraz zdjęcia przedmiotu sporu czyli odprysku szyby oraz dowodu czyli kamienia,częsci która uderzyła w auto.Na koniec dochodzi jeszcze wykupienie najlepiej dwóch niezależnych rzeczoznawców ,którzy potwierdzą lub nie Naszą wersję wydarzeń.Koszt około 600zł.

Warto też mieć zdjęcie auta sprawcy w miejscu zdarzenia.

Pozdrawiam

W takim przypadku poprostu dzwoni się na policję jadąc za delikwentem. Mandacik + raport z kolizji i po sprawie No chyba że się kierowca będzie wypierał ale raczej małe ma w tym wypadku szanse.

Cóż, myślę, że w tej kwestii, kot raczej faktycznie nie będzie zainteresowany zapłatą za ewentualną szkodę.Ale właściciel kota już tak.Niestety udowodnienie, że dana osoba jest właścicielem kota lub psa jest trudne, ze względu na brak ewidencjonowania tego typu zwierząt w Polsce.Tak jak ma to miejsce np w NIemczech.

Gdybyś uderzył np w sarnę, lub dzika, wówczas odszkodowania możesz dochodzić w kole łowieckim dla danego okręgu.Zwierzynę należy zabrać ze sobą do nich, oczywiście można wezwać policję w celu sporządzenia notatki.Ale jeżeli wcześniej był znak (uwaga dzika zwierzyna), to nie zachowałeś odpowiedniej ostrożności i i tak nic nie wskurasz.

pozdrawiam