BMW Sport

maturę zdawałam 16 lat temu na starych zasadach, potem egz. wstępne na studia
po pierwszej sesji matura i "stres" z nią związany wydawały się śmieszne

i jak wam poszła maturka myśle, że tekst o Internecie w sumie łatwy a i wypracowanko strzeliłem na prawie 500 słów a wy jak tam maturzyści

I co z tej obowiązkowej matmy jak poziom podstawowy to jest mniej więcej program dawnej 8 klasy szkoły podstawowej
Ze swojej matury to najbardziej pamiętam (choć tylko z opowieści) impreze po pisemnych

No i dobrze! Niektóre baby na kasach co pracują, do 6. klasy nie dotarły nigdy nawet

Było spoko, dobrze że się nie uczyłem, bo i tak nie miałem w planach ani Świetoszka ani Zdążyć przed Panem Bogiem Było niecały miesiąc temu na lekcjach, wiec pisałem na drugi temat. Czytanka o internecie też spoko. Ogólnie to jestem zadowolony. Polski mi i tak do szczęścia nie potrzeby.

Dokładnie, kiedyś zawsze matma była obowiązkowa, była na poziomie obecnej rozszerzonej matury z matmy i jakoś nie było rabanu, jak teraz. Jeżeli ktoś nie jest w stanie nauczyć się na obecną obowiązkową maturę z matmy tzn., że jest po prostu za głupi na maturę i tyle.

e, to nic.

Najlepsi są Ci, co jak zdali dzięki Giertychowi mówili, że "za rok poprawię, bo nie chcę, żebym miał maturę dzięki takiemu komuś, jak Roman!" i co? Za rok nikt nie pamięta, a matura nie poprawiona, bo się już nie chce

No mi też polski poszedł gładko jak 3.0 E30 po mokrym asfalcie pisałęm o świetoszku napisalem na 500coś słów..
Ale najlepsze było potem poszedłem do domku, ogarnalem i spacer z koleżanka, spotykamy po drodze dziewczyne z klasy pytam jak jej poszło a ona: -no dobrze teraz ide na druga
Ja się pytam jak na drugą, a ona:- no rozszerzony polski..
Ja w śmiech, na zegarek 13.45 za piętnaście minut piszę maturę z rozszerzonego polaka, nawet nie wiedziałem że to dzisiaj hhehe, pożegnałem koleżanke i na bucie poleciałem do domu, zdążyłem akurat dobrze że mieszkam blisko szkoły.. Co do samego pisania, to też nieźle.. jutro matma

Chyba lekko przesadzasz

ja zdałem rok temu, polski, angielski, geografia. trochę się uczyłem, nie wiem jak w tym roku ale w ubiegłym była mega prosta, żałowałem, że wszytko wybrałem na podstawowym poziomie, teraz jestem na studiach i tu zaczynają się schody (dosłownie schody jestem na budownictwie )

wiekszosc zdaje... wiec prosta

heh dokładnie. ja teraz walczę na budowie maszyn i matura to nic w porównaniu z sesją

chłopaki ja nie zdałem matury 3 lata temu wstyd jak cholera nie mialem
okazji zdawac ponownie ... praca za granica itp chce zdawc na przyszły rok
tylko pytanie czy bede musial zdawac matme ?? czy tylko przedmoioty ktorych nie zaliczyłem... ?

Ja na temat porównań nie bardzo mogę się wypowiedzieć, bo z matmy nie zdawałem matury, ale poziom trudności dzisiejszej obowiązkowej matmy nieźle mnie zaskoczył.
Normalnie zdałbym

Matma zaliczona

masz 5 lat na to.. wiec tylko przedmioty których nie zaliczyłeś. masz jeszcze 2 podejscia w przeciwnym wypadku od nowa

Na polskim bylem w skladzie komisji przewodniczacym, na matematyce tylko czlonkiem skladu. Powiem szczerze, ze milo jest patrzec na mlodych ludzi elegancko ubranych i poprawnie sie zachowujacych. Z racji, iz jestem z wyksztalcenia filologiem, jeszcze po starej maturze, wspolczuje uczniom przymusowej matematyki. Mi osobiscie taka matematyka zamknelaby droge do zycia, ktore prowadze teraz. Mam tylko nadzieje, ze dla wielu z nich ten przedmiot nie odbierze szansy na rozwoj i wymarzone studia .....

No nie żartuj
Chyba od maturzysty można wymagać żeby umiał obliczyć, jaka była cena towaru przed przeceną, kiedy zna obecną cenę i wielkość obniżki

Szans na sukces, to chyba naturalnie nie ma ktoś, kto przez te 18 czy 19 lat nie zdołał się nauczyć cyferek i podstawowych operacji z nimi

Nie wiem jaką maturę zdawałeś, ale skoro jesteś polonistą, to powinieneś wystrzegać się jednak rusycyzmów w stylu : "odebrać szansę dla wielu"
Chyba, że dla Ciebie boli głowa

Żaden tam z niego polonista wiecej sam napisze od Siebie

wyobraz sobie, ze uczniowie z klas humanistycznych plakali, ze zmusza sie ich do zdawania przedmiotu do ktorego nie ma sie kompletnie glowy. I doskonale to rozumiem, bo ktos nie ma glowy do jezykow obcych, a ktos nie ma glowy do matematyki.

A i nie jestem polonista, a przyimek "dla" jest w Bialymstoku przyjety do gwary, w parku, w szkole, w domu slyszy sie tu " pomoglem dla Ciebie, Kupilem dla mamy, Zrobie zdjecie dla samochodu" i jako, ze z gwarami i dialektami mam duzo do czynienia, bo zajmowalem sie badaniem dialektow w Niemczech i Austrii, nie uwazam za potrzebne, zeby zwalczac to zjawisko. Swoja droga to lepiej brzmi to podlaskie "dla" w zdaniu "kupilem dla Ciebie" niz takie formy jak: "my byli w kosciole" czy "Jo, my byli" ktory slyszy sie np w Toruniu ....