Witam. Ostatnio moje auto mnie zawiodło. Jechałem normalnie, wcześniej nic sie nie działo. Po zatrzymaniu się na pasach zgasł i nie chciał odpalić. Zepchnąłem go na bok, próbowałem kręcić ale jeśli odpalał to na 2-3 sekundy, nie wchodził na obroty i gasł. Po około godzinie odpalił i wkręcił się na obroty. Ruszyłem w dalszą drogę, po przejachaniu ok 10km podczas jazdy zaczeły sopadać obroty, tracił moc i zgasł. Przy próbach odpalenia znowu działo się to samo, zaskakiwał ale na dosłownie moment. Ostygł trochę i po ok 40 minutach udało sie po raz kolejny go odpalić, z tym, że przejechał już tylko 3km i padł całkowicie. Przez chwilę jeszcze odpalał i nie wchodził na obroty, później już w ogoóle nie chciał.
Czy ktoś może wiedzieć co się stało?
Jakiś mechanik, "Pan Mietek" stwierdził, że to nastawnik pompy ciśnienia. A koszty naprawy ok 1500zł.
Proszę o pomoc.
|