Już nie ma nerwów do tylnego napędu...
E46 330d przebieg 220.000 (auto nie męczone)
pomóżcie proszę zdiagnozować problem,
jak auto z rana zimne to nic się nie dzieje
już po przejechaniu ok. 500m zaczynają się przeboje
przy ruszaniu z jedynki sprzęgło łapie, po czym następuje jak by uślizg, głuche uderzenie z tyłu auta (chyba) i dalej normalnie ciągnie,
przy zmianie biegów 1,2,3 choć bym nie wiem jak delikatnie puszczał sprzęgło to głucho stuknie (średnio 2x na 3 zmiany biegów)
gdy jadę na 1,2,3 biegu, puszczę gaz po czym przyspieszę czuć duży luz w przeniesieniu napędu (a może na sprzęgle), jak przyspieszam i puszczę gaz to tak jak by mnie coś kopnęło od tyłu auta
wymienione:
- łącznik elastyczny wału
- wszystkie 3 tuleje gumowe dyfra
- 4 tuleje gumowe sanek dyfra
- olej w skrzyni i dyferencjale wymieniony
sprawdzono:
- podpora w bardzo dobrym stanie (łożysko chodzi płynnie w elastycznej gumie, podobno tak ma być)
- 2 poduszki pod skrzynią całe w stanie b.dobrym
- biegi wchodzą płynnie i bez oporów
- dwumas nie stuka w ogóle przy gaszeniu, auto jedzie cicho i spokojnie na 1,2 biegu bez dodawania gazu (na wolnych obrotach)
- sprzęgło bardzo ciche, nie ślizga się (przy długim staniu w korku i ruszaniu z jedynki delikatnie poszarpuje i trzeba troszkę więcej gazu dodać, ale to chyba nie świadczy o mocnym zużyciu)
- półosie mają luz ok. 0,7 cm na obwodzie koła (raczej w normie)
- dyfer posiada minimalny luz (raczej w normie)
- w przegubie homokinetycznym wszystko OK, jest smar
ważne:
auto jeździło idealnie do momentu kiedy zabrałem łącznie do autka cztery ciężkie osoby, następnego dnia zaczęło stukać,"uślizgiwać"
co to może być:
- przeguby
- sprzęgło
- dwumas
- tuleje gdzieś na wahaczach ?
ps. Komu będzie się chciało to czytać
