BMW Sport

Wygody ? Fabrycznie wyjący most od którego łeb bolał po 15 min... Miałem tą "przyjemność" jechać nowym Caro wujasa nad Hel jako mały brzdąc. Wytrzymaliśmy z matulą w jedną stronę ale wracaliśmy już innym samochodem bo drugi raz słuchanie przez 400km łyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy bym nie wytrzymał. Potem jeździłem Poldkiem kolegi po Polsce już z rąk Daweoo i to samo łyyyyyyyyyyyyyyyy bardzo fajny komfort.

Pamiętam też jak laata temu u ojca w pracy były służbowe Poldki i Citroeny C15 i każdy wolał wsiąść w Cytrynę niż męczyć się z Podkiem



No właśnie, kolejny piękny przykład kraju trzeciego świata.



Przeczytaj sobie co napisał Vermilion. Podstawowa Fabia startowała w cenie 28 tyś zł bo matuli kiedyś chodził taki wynalazek po głowie jak wszedł na rynek.

Tak, tak biTurbo. Nawet na wstecznym bokiem leci
Swoją drogą na allegro nie ma ani jednego

Dużo później to raczej się nie pojawił. Rozmowy z polskim rządem na temat FSO upadły w 90 roku a już w 91 VW kupił Skodę. Więc raczej od początku Skoda była alternatywą na wypadek gdyby nie wypaliło z FSO.
FSO oprócz tego że miało nowocześniejszą fabrykę było tańsze w zakupie, no ale niestety absurdalne żądania związków zawodowych odebrały szansę
Brazylia to jednak drugi koniec świata, nie sądzę żeby tutaj klepali garbusy i foxy. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja produkcji pod szyldem FSO i tego że dzisiejszy Polonez wyglądał by jak Octavia.

Dokładnie, mam podobne doświadczenia z polonezem, trasa to mordęga... żeby jeszcze miał wygodne fotele/kanapę... to nie, cienkie to jak papier, wyprofilowane jak dla szympansa. Do tego wyjący most, 80% masy na przód, zawieszenie od ciężarówki, że na każdym zakręcie strach wchodzić więcej jak 60km/h, odpadające z powodu korozji elementy zawieszenia samochodu (pióra, wahacze), no i silnik nie zapewniający żadnych osiągów, palący po mieście >10l pb. Faktycznie szczyt komfortu i myśli technologicznej, gdzie fabia może się równać Polonez był zacofany już 20 lat temu, a w Polsce, kraju 3 świata motoryzacyjnego SPRZEDAWANO NOWE MALUCHY w 21. wieku, o ile pamięć mnie nie myli. Gwoli ścisłości - maluch jest konstrukcją, która poziomem zaawansowania plasuje się na poziomie aut z lat trzydziestych (30'!) dwudziestego wieku. Jeżeli dalej mielibyśmy trzymać taki fason, to dobrze, że skończyli waście, wstydu oszczędzili.

Pozniej w sensie nie kilku lat, ale kilku miesiecy, gdy nastepowaly zmiany ustrojowe, nie bylo zbyt duzo czasu na podejmowanie decyzji co do tego typu przejec/zakupow. Na pewno rozwazali zakup Skody, mysle jednak, ze dopiero po pewnym czasie podjeli decyzje, ze ma stac sie marka budzetowa korzystajaca z tych samych podzespolow (a nie kolejna montownia produkujaca samochody VW).



Tu sie zgadzam.



Dlaczego? Wszystko zalezy od strategii, Brazylia czy Chiny maja na swoich rynkach zupelnie inne modele VW niz dostepne w Europie. Tansze, przygotowane na tamte rynki, nie znaczy to, ze tutaj nie mozna byloby produkowac czegos podobnego.



Problemem bylby jednak brak wartosci marki FSO i jej tradycji, watpie, aby oplacalo sie ja podtrzymac. Pamietaj tez, ze Czesi mieli swoj zespol designerow i projektantow, Octavia jest jakby nie patrzec rozsadna kontynuacja stylizacji Felicii.

Golfa 1 skonczyli produkowac w RPA rok temu nie w 99

Przykład Skody i Dacii jednak pokazuje że w Europie bardziej opłaca się produkować tanie i proste auta pod logiem taniej marki niż pod własnym.



Skoda fakt, marka z długoletnią historią, ale renomy to ona nie miała prawie żadnej w momencie przejęcia jej przez VW.
Myślę że udało by się wypromować markę. Dacia kupiona przez Renault 9 lat później niż Skoda przez VW też nie miała niemal żadnych tradycji o renomie nie wspominając a jak obecnie dobrze się sprzedaje

jakby VAG kupił FSO, ludzie mieli by pracę a Polska markę trzymającą jakiś poziom.
Było by to coś jak skoda czy seat - segment tani, dla mas, ale przynajmniej byłby.

Teraz nie ma nic i nie będzie niczego... no chyba że jednak kupi to VAG.

Pomyłka, oczywiście chodziło o 2009 r.



I po raz kolejny inni mają "coś", a Polaki tylko się patrzą



Hahahahahaha Jak ten coś napisze to leże... Też miałem "przyjemność" pojeździć trochę Caro, do tej pory pamiętam kierownice ocierającą mi się o krocze przy każdym skręcie i nawet obecna tam regulacja niewiele zmieniała. Nie wspominając już o precyzji układu kierowniczego rodem ze stara Ale jeśli chodzi o osiągi to trzeba przyznać, że te późniejsze wersje z silnikami Rovera dawały rade.

Niestety. Wystarczy spojrzeć na stocznie i porównać ilość pracowników produkcyjnych przypadających na jednego biurokratę w stoczniach np. norweskich i porównać to do polskich... których już w sumie też nie ma.

Taka perspektywa jest wg mnie zbyt piękna, aby mogła stać się rzeczywistością. Odrodzony 125p lub Polonez były by genialne - szczególnie jak by zachowano tylny napęd. 125p jako konkurencja dla E90 - eh..



Miałem gdzieś porównanie BMW (E21/E30?) i 125p, ale nie mogą namierzyć. I nie mówię tu o durnym filmiku dragrace z YT, lecz skan bardzo starej gazety motoryzacyjnej, która pokusiła się o porównanie.

ho ho sie temat rozwinal


wcale sie nie smieje, mi sie syrenki podobaly i byly lepsze niz 126p