BMW Sport

Złapała Mnie taka rozkmina ostatnio przed spaniem, bo na gazie wychodzi jeździć o 1/3 taniej, czyli jak na benzynie sie robi za 30zł 100km to na gazie za 20zł. A teraz sie tak zastanawiam czy warto poczekać przed wyjazdem rano aż sie auto rozgrzeje i marnować tą benzyne a później gaz przez tą droge co mogli byśmy przejechać początkowo ją na benzynie, czy tylko jakieś 30s aż sie olej rozgrzeje i wyjeżdzać? No bo wyjdzie chyba na jedno, z tym że nie tracimy czasu, jak sie troche dalej jedzie niż kilka km, a na krótkich odcinkach do 5km to juz chyba wcale nie ma sensu czekac szczegolnie przy takich mrozach jak ostatnio że po 7min przy -14*C czekałem zanim Mi na gaz przeskoczyło? Bo jak na zimnym silniku na wolnych obrotach spala 2l/h to jest jakieś 9,20zł wiec przez 7min przepale jakieś 1,10zł, a za 1,10zł przejade na zimnym silniku spokojnie przez miasto jakieś chyba 2km? (przy spalaniu średnim 12l)

Według mnie warto choćby dla samego silnika na zminym sie raczej nie cisnie a czasami sytuacja na drodze tego wymaga

Ja wyznaje zasadę poczekać z 5min niech sobie popyrta na luzie na bezynce, później spokojnie z obrotami jadę aż do uzyskania 1 kreski za niebieskim polem i pyk na gaz i dalej spokojnie aż do uzyskania odpowiedniej temp.

No tak, ale aż 5min? Z min czy dwie nie wystarczy?

Przy -10*C Warto ja czekam zawsze półki sie nie nagrzeje do pionu około 10 minut w tym czasie wypale fajke ,odsnieże,posłucham radia.Jak dbasz tak masz.
Dalej niech wypowie sie ktoś jeszcze

Nie jest to napewno zdrowe dla Twojego silnika. 1 minutę można poczekać no ale nie tyle że wzkazówka dojdzie do pionu...
W każdej instrukcji obsługi piszę, że należu od razu po odpaleniu silnika rozpocząć jazdę. Na postoju bez obciążenia silnik zdecydowanie dłużej się nagrzewa.
Pomijam już fakt, że rozgrzewanie silnika na postoju jest niezgodne z prawem i można za to zarobić mandat.


Pozdrawiam

Generalnie stara szkola mowi, ze nalezy rozgrzewac silnik a nowa szkola mowi, ze w zadnym wypadku tego nie nalezy robic Wg mnie na zmiane kierunku myslenia mialy wplyw dwa czynniki. Pierwszy to juz tu wspomniany czyli ekolodzy a drugi to chyba katalizator, ktory nie przepada za praca na biegu jalowym.
Jednak jak sporo osob tutaj ja jestem starej szkoly i ogrzewam silnik przed ruszeniem. W zimie natomiast najpierw odpalam autko a pozniej ide skrobac szybki,zapalic itp.
Pozdrawiam.To tak jak z odma ktora syfi kolektor sacy (ja mam odme w powietrze)i jest

Nie ma sensu rozgrzewać silnika na wolnych obrotach, beemka to nie ferrari. Raz że zimny olej i mniejsze ciśnienie to jeszcze całe nagrzewanie trwa kilka razy dłużej niż podczas normalnej pracy pod lekkim obciążeniem.

Nie chcę się wymądrzać tutaj, ale ja jestem zdania, że Twój silnik napewno bardziej dostaje po dupie gdy grzejesz go na postoju niż gdy rozpoczynasz od razu jazde.
Silnik pracuję optymalnie po uzyskaniu odpowiedniej temperatury pracy. Wniosek jest tylko jeden...taki że należy tą temperaturę osiągnąć jak najszybciej.
Jak już pisałem silnik na postoju rozgrzewa się zdecydowanie wolniej niż podczas jazdy. Dlatego od razu po odpaleniu powinno się rozpocząć jazdę, oczywiście
z ograniczoną prędkością obrotową. Najlepiej niech ktoś jeszcze się wypowie...

Pozdrawiam

Nie.

Nie wiem gdzie macie tą starą szkołę, która mówi o rozgrzewaniu silnika na postoju - wątpię, abyście znaleźli taką wiedzę w instrukcji do 125p czy nawet Warszawy. Natomiast każda mi znana instrukcja mówi, że nie powinno się rozgrzewać auta na postoju.

Warto natomiast (częściowo) zakryć chłodnicę tekturą, jeśli zależy nam na szybszym rozgrzaniu silnika. Przy czym należy pamiętać, że w dużych korkach tekturę trzeba ściągnąć, bo możemy przegrzać silnik - wtedy nawet wentylator nie pomoże, bo dopływ zimnego powietrza jest ograniczony.

Jeśli zaś chodzi o gaz, to sekwencja przełącza się sama i nie wymaga od nas ingerencji. Natomiast przy ręcznym przełączaniu warto poczekać, aż wskazówka temperatury minie niebieskie pole.
W żadnym wypadku nie powinno się odpalać auta na gazie, ani przełączać tuż po odpaleniu.

W przypadku starszych instalacji (z ręcznym przełącznikiem) dobrze jest przed zgaszeniem silnika przełączyć na benzynę i lekko wcisnąć gaz. Pozwoli to na minimalne nasmarowanie silnika (bo gaz to paliwo suche) oraz ułatwi później odpalenie.

Przed samym odpaleniem warto się też nauczyć jednej sztuczki w zimie, która chroni nasz akumulator i rozrusznik. Przed odpaleniem warto "napompować" trochę benzyny - przekręcamy klucz do na 2-3 sekundy (bez odpalania) i kręcimy z powrotem. Dopiero za drugim razem odpalamy.

Wydaje mi sie że zimny olej ma wieksze ciśnieni niż ciepły ponieważ na zimnym oleju jak odpalisz auto i zgasisz przekrecisz na zapłon to kontrolka ciśnienia nie swieci sie z 15 sekund,a na ciepłym praktycznie odrazu sie zapala.

Zgadza się ciśnienie jest większe ale smarowanie to nie tylko ciśnienie. Ważna jest przede wszystkim lepkość oleju a w związku z tym smarowanie. Zimny olej potrzebuje więcej czasu żeby "uciec" z panewek i czujnika ciśnienia bo jest za gęsty.
Dlatego kontrolka dłużej pokazuje, że ciśnienie jest.
Instrukcja mówi wyraźnie, że po uruchomieniu silnika należy od razu rozpocząć jazdę z umiarkowanymi obrotami silnika.
Faktycznie mandat można dostać za rozgrzewanie na postoju.
Oczywiście lepiej się jedzie nagrzanym autem niż zimnym ale nie jest to zdrowe dla silnika.

Wiem że smarowanie to nie cisnienie.Od teraz już nie rozgrzewam silnika do pionu tylko do niebieskiego pola i nikt mnie nie przekona żeby nie czekac aż sie przełaczy na gaz
ale jak jest z automatami?

A nie najlepiej z 30s chociaż poczekać aż olej złapie Swoje właściwości, ustawić sobie odpowiednią piosenkę, zastanowić sie czy napewno ta, i dopiero ruszać?

Nie no, kilkanaście sekund nie zabije auta, ale żeby odpalać auto i przy chodzącym silniku odśnieżyć auto, a potem jeszcze fajkę wypalić to już przesada. Za kasę z benzyny + fajki można by cieplutki garaż postawić.

nie macie chyba innych problemów i dużo czasu
najczęściej nie mam czasu wiec jazda po chwili nie ma co się cackać

jak jest z -20 to bym poczekał chwile bo kiedyś w innym samochodzie zostawiłem na jedynce na noc a rano po odpaleniu musiałem przez 10 min trzymać wciśnięte sprzęgło bo nie mogłem gałki na luz wrzucić

przypomniał mi się mój sąsiad co mnie codziennie rano budzi bo katuje swego trupa dostawczaka co mu gaśnie jak zimny

NIGDY NIE ROZGRZEWAMY SILNIKA NA WOLNYCH OBROTACH NA BIEGU JAŁOWYM.

Im niższa prędkość pomiędzy pierścieniem a tuleją cylindra, tym słabszy film olejowy i ryzyko bezpośredniego starcia metal vs metal. Pompa olejowa jest napędzana z napędu rozrządu, im wyższe obroty tym większe natężenie i lepsze smarowanie. No i silnik bez obciążenia długo się nagrzewa.

Też mam sąsiada ma z 70 lat posiada cinquento z lpg i jak odpala to kreci kreci kreci i bum z wydechu i tak z 3 razy aż wkoncu zapali jak zapali to odrazu gaz w podłoge i tak z 2 minuty go tryma na obrotach na maksa po czym go gasi bo nigdzie nie jedzie tylko pewno sprawdzał czy odpali czasami mnie to tak bo jak z wydechu to tak jak by ktoś petardą rzucił

Wyleczcie sąsiadów wiadrem wody na auto.
Temperatura jest odpowiednia
Do wiosny będzie spokój i to do późnej wiosny.
A tak na poważnie to pogadajcie z nimi.
Telepatycznie mają wyczuć że się na nich wk.rwiacie, albo że robią coś źle?