Witam Koleżanki i Koledzy, mam pewien problem, postaram się wam jak najbardziej go opisać, może coś doradzicie. Posiadam BMW e91 320d z roku 2011 wersja silnika z 184KM. Wszystko zaczęło się gdzie na początku marca, jechałem długą trasę bez przerwy około 270 kilometrów, gdy dojechałem na miejsce zauważyłem, że na biegu jałowym falują obroty 800-1000 rpm. No cóż stwierdziłem może to jednorazowy incydent. Potem jakiś czas było dobrze, aż w końcu pojawiło się to znowu, ale już przy krótszych trasach nawet po 30 km, ale o dziwo nie zawsze i bez żadnej reguły czasami 2 razy na tydzień czasami przez 2 tygodnie ani razu

raz nawet przejechałem trasę ze sklepu do domu (2km) i też było, zrobiłem też raz takie coś, że przy tym falowaniu wcisnąłem gaz do 2-2.5 tyś obrotów pościłem i silnik nie utrzymał samochodu - zgasł

Jednocześnie co jakiś czas również gdzieś od marca wyskakuje mi check control - "usterka silnika. Silnik nie uzyskuje pełnej mocy. Jedź wolno. Skontaktuj się z serwisem BMW" dzieje się to również bardzo rzadko, ale już regularnie - powiedzmy że od początku marca z 4-5 razy, dzieję się to na kilka sekund i komunikat znika, a ja nie czuję żebym nie miał mocy, turbina też słyszę i czuję, że działa. Nie wiem czy łączyć obie sprawy?

Postanowiłem dziś obejrzeć silnik i osprzęt, od razu zaznaczam nie znam się za bardzo, jedyne co zauważył, co mnie zaniepokoiło przedstawiam wam na zdjęciach:


Możecie mi powiedzieć co to za przewód i czy martwić się, że jest taki "spocony"?
i tu jeszcze takie coś:

Znajomy mi poradził, że to może być jakiś nieszczelny przewód podciśnienia, ale nie jest to mechanik.
We wtorek ma podjechać do mnie kolega z interfejsem diagnostycznym, ale nie jakimś wyszukanym tylko foxwellem, może on coś pokaże, dodam, że nie mam check enginu, czy innych kontrolek świadczących o jakiś błędach tylko ten check control co jakiś czas.
Z góry dziękuję za każdą radę.
