BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 1 maja 2025, 12:30

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Regulamin działu


Drogi forumowiczu, przed założeniem nowego tematu proszę o skorzystanie z opcji szukaj.
Jeśli to nie przyniesie efektu i nie uzyskasz odpowiedzi na twoje pytanie, odśwież istniejący podobny temat a jeżeli takiego nie ma, możesz założyć nowy temat. Proszę jednak o poprawne tytułowanie tematów,posty o tytułach "Pomocy " będą poprawiane bądź usuwane.



Proszę również o poprawne tytułowanie tematów:
[Exx] Tytuł tematu


Tematy źle nazwane, będą usuwane, bez komentarza ani informacji


Tematy związane z ze starszymi modelami BMW takimi jak E36, E34, E32, E12 etc. prosimy zakładać w dziale Young & Oldtimery



Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: [E90] Mechaniczne tarcie spod maski
PostNapisane: 3 września 2020, 20:24 
Offline
Poszukaj zanim zapytasz

Posty: 1
Moje BMW: E90 320i
Kod silnika: N46
Witam wszystkich!
Przeglądałem milion tematów odnośnie dziwnych problemów z silnikiem i za rzucanie "użyj szukaj" z góry dziękuje...

Jestem szczęśliwym posiadaczem BMW E90 320i 2.0l 150km z 2005r. N46 z podtlenkiem LPG i mimo wrzucania w nią kasę wciąż uwielbiam to auto. Problem, odnośnie którego szukam rady tyczy się mechanicznych dźwięków wychodzących spod maski. Pierwotnie zaczynało się na zimnym silniku. Dźwięk można porównać do tarcia widelcem o kratkę w wentylatorze domowym... O ile w ogóle do czegokolwiek można to porównać. Przy zmianie biegów zgrzytanie/dźwięk wzrastał i spadał, aż do ponownego dodania gazu. Oczywiście nie było to spowodowane gazowaniem, tylko miałem wrażenie, że w momencie zmiany biegów obroty spadają i dzieją się tam cuda. Kilkukrotnie próbowałem to nagrać - bezskutecznie. Po przejechani ok 2-3 km zgrzytanie ustawało. Później w momencie odpalenia auta i pozostawienia go, po 5-8 minutach zgrzyt powstawał i cichł... i koniec, tyle z niego było, aż do momentu ruszenia i aż do zagrzania silnika. Później to już i na ciepłym przez dłuższy czas brzmiał jakby ktoś piłą łańcuchową metal ciął.
I w tym momencie nastaje wycieczka do mechanika. Po pierwszych odgłosach auta i rzutem sprawnego oka słychać dumne "aha! rozrząd!", więc ponoszę się fantazji mechanika i go wymieniam. Łańcuch, ślizgacze i napinacz. Po odebraniu auta zostaje zapoznany ze wszystkimi informacjami odnośnie wymiany. Koła faz ładne, wszystko idealnie założone, uszczelki jeszcze dodatkowe wymienione - miód! Zadowolony oddalam się z autem po dokonaniu formalności gotówkowych. Następnego dnia po odpaleniu auta po raz kolejny słyszę te same mrożące krew w żyłach dźwięki. Telefon, memory five, przekazanie informacji i odpowiedź "spokojnie, wszystko tam się poukłada i będzie gitara". Fakt, zgrzyty szybciej znikają, mniej ich jest, ale wciąż coś dolega Beacie. Więc bez paniki udaje się do miejsca zatrudnienia. Powrót i na pierwszej proste odcinku S-ki odpalam tempomat - wywaliło błąd na wyświetlaczu od tempomatu (który oczywiście wysiadł) i check engine (na równi z tą samą ikoną na środkowym ekranie). Silnik off/on i błąd znika - nie ryzykując pozostawiam tempomat w spokoju. Telefon, przekazanie informacji i słyszę "trzeba komputer". Ok, umówiony, ale na dalszy termin. Więc następnego dnia powtórka z rozrywki, tym razem identyczny schemat, jednak dodatkowo błąd nie znika. Powrót i czuję smród w aucie oleju + plastiku... I znowu, telefon, informacja, tym razem hasło dobra przyjeżdżaj. Spod maski, a dokładniej silnika wydobył się dymek o tej samej woni co w kabinie... Auto pozostawione, informacja zwrotna "uszczelka pokrywy zaworów do dodatkowego uszczelnienia" (zaznaczam, że to też było robione) "i będzie już looz". A co dalej ze zgrzytaniem...

I tutaj pada diagnoza:
- koła faz rozrządu.

Na dodatkowe pytania otrzymuje informację, że mogły dostać po dupie i to jedyna opcja. Już jedyną opcją była wymiana rozrządu, ale okazuje się że nadal coś się dzieje. To nie jest koszt w wysokości 200-500 zł, jednak coś więcej, porównywalnie do samej zabawy z rozrządem.

I tutaj następuje pytanie... Miłośnicy i Miłośniczki bawarskiej technologi motoryzacji... Czy faktycznie może być to wina kół zębatych, które uprzednio były w stanie "super idealne" i nagle do wymiany, czy trafiłem na teleturniej "A może to pomoże!"? Nie chce się pakować w kolejne robocizny, które mogą się okazać niczym, a w efekcie wymiana całego silnika wyszłaby taniej...

Proszę o sugestię i ewentualne informację, czy ktoś również cierpiał na tego typu problem i czy znalazł rozwiązanie?

Pozdrawiam i z góry dziękuje za każdą odpowiedź! Nawet za "użyj wyszukiwarki"... :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 47 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL