BMW Sport

Nosze sie z zamiarem wymiany plynow.
Chce wymienic plyn hamulcowy. Czy moge wlac plyn hamulcowy sportowy? I pytanie czy daje to efekt, ile plynu wchodzi i jaka marke polecicie

"sportowy" od "zwykłego" różni się przede wszystkim temperaturą wrzenia.
Sportowy ok 350st C a zwykły np 280 st C.
Z doświadczenia wiem, że da się zagotować płyn i pedał hamulca wpada w podłogę, ale żeby do tego doszło to musiałbyś zrobić ze 4 OS`y bez przerwy pełnym piecem
i dohamowywać przed zakrętami prawie do zera i tak w kółko. Co do ilości płynu w układzie, to podaje je każdy producent olejów silnikowych,
bo płyn hamulcowy i do wspomagania są produktem ubocznym przy rafinacji ropy naftowej i mają go w ofertach.
Sprawdź na stronie np castrol wybierając swój typ auta i oprócz "zalecanych" olejów podają też płyny hamulcowe i ilości potrzebne do wymiany
oraz ilości potrzebne do zalania suchego układu np silnika po kapitalnym remoncie.

Temat byl walkowany. Jednym z lepszych plynow jest Motul rf600 lub w drozszej wersji rf660. Jesli nie udalo Ci sie nigdy plynu zagotowac to bierz ten tanszy. Ja wyprobowalem Elfa i moge polecic, warto wybrac sie do aso renault i kupic ich firmowy plyn (inne opakowanie ale w srodku elf). Ja zaleje tanszego motula albo valvoline.

Bez sportowych hamulców niewiele.
Natomiast jak masz kontrolę trakcji to warto zalać coś lepszego.
Ja polecam ATE 200

Tak dla ścisłości to RBF600 i RBF660.

Ja mam RBF660 i jeszcze nie udało mi się go przegrzać.

I pamiętać o tym że płyny o podwyższonej temperaturze wrzenia zmienia się co rok a nie dwa lata.

Miałem ten sam płyn w e36 + stalowy oplot i potwierdzam co mówi kostek_ja, . Bardzo dobry płyn. Wcześniej miałem ebc i ostrzegam wszystkich przed tym gównem. Zarówno tarczami jak i całą reszta tego producenta!!!

ok, Podziekował problem rozwiązany

Odgrzeję troszkę kotlecika Jako, że planuję w najbliższym czasie moją laleczkę napoić olejami (wspomaganie, skrzynia, dyfer) i płynem hamulcowym mam pytanko co do płynu hamulcowego. Chciałem kupić ATE a te w wersji DOT4 są trzy rodzaje SL, SL6 i TYP200, ten ostatnio sobie odpuszczę bo nie cisnę po hamulcach jak dziki więc zastanawiam się nad zwykłym SL i SL6. Co prawda mam ABS i ASC ale jeżdżę bardzo mało i w/w systemy sporadycznie u mnie pracują. Sam SL na pewno by dał radę i nie koniecznie trzeba lać SL6, co uważacie ? Ja osobiście zalałbym zwykły SL (i nie chodzi o kasę bo ceny takie same) SL6 ma niższą lepkość i może już nie lać takiego rzadkiego w stare auto ? Ogólnie to chciałem kupić płyn hamulcowy Fuchs bo kupuję w/w oleje właśnie Fuchs u jednego sprzedawcy ale płyn kosztuje 52 zł 1L Kiedy inne markowe Bosch-ATE-Brembo-Valeo to 18-25 zł, ATE -ok 22 zł 1L to się zastanawiam czy oni nie oszaleli czy to jakieś płynne złoto ?

Ale co Ci mamy napisać?

"Oj drogo oj drogo " ?

Co byś nie wybrał to tym autem przy stylu jazdy, który opisałeś nie zagotujesz płynu, więc rób jak chcesz, a różnic między płynami nie odczujesz, bo zakładam, że nie masz tam sześcio czy ośmiotłoczkowych zacisków i 15-16 calowych tarcz ceramicznych.

Na Twoim miejscu zamiast analizować aż tak głęboko temat płynu, który u Ciebie nie ma aż tak dużego znaczenia, bo tak czy siak wlejesz DOT 4, obejrzałbym przewody hamulcowe i stan zacisków hamulcowych, bo jak już chcesz wydać tę parę dyszek ekstra to można to racjonalniej spożytkować i tyle.

Kupię i zaleję zwykły SL, tak mi doradzono. SL.6 to typowo do systemów ESP-DSC czego u mnie nie ma, ASC to tylko kontrola poślizgu na tylne koła. Do co przewodów hamulcowych to w większości są chyba w dobrym stanie, jakiś czas temu pojawiła mi się korozja przy tylnych kołach to oczyściłem i pomalowałem farbą konserwacyjną. Stanu elastycznych nie znam ale sprawdzę przy wymianie. W ogóle chodziło mi po głowie aby zdemontować całe zaciski wyczyścić dobrze, pomalować, zregenerować (nowe tłoczki itd). Ale wtedy aż się prosi o wymianę przewodów elastycznych. I tutaj pojawia się mały problem bo korozja przewodów była zaraz przy połączeniu stalowych z elastycznymi nad samą złączką dokręcającą stalowy do elastycznego i ja to wyczyściłem i zamalowałem farbą i jeśli pomiędzy złączką a przewodem była jakaś korozja i to się wszystko skleiło farbą to jak złapię i przekręcę kluczem to się może okazać że złączka kręci się razem z przewodem stalowym i się po prostu ukręci w tym miejscu przewód stalowy i będzie kwas. I wtedy trzeba byłoby wymieniać już i przewody sztywne. Myślę, że chcąc bawić się w tą regenerację to na razie albo same zaciski albo nastawić się od razu na wymianę elastycznych i stalowych, tylko wszystko ciągnie za sobą kolejne koszty. A ja w ostatnich latach robiłem ok 1500km/rok to nie pomyłka na rok!W ciągu ostatniego roku zrobiłem od przeglądu do przeglądu 1150km/rok Powiedziałem o tym koledze to on mi mówi, masz stary płyn dawno nie wymieniany to go wymień i już. Po co chcesz robić jakieś regeneracje ? Coś się dzieje nie tak, coś ci przecieka z cylinderków ? Mówię w sumie nie, tylko jakiś chyba słaby mam hamulec. (tarcze klocki ok) To wymień na razie płyn i zobaczysz co będzie. No i tak sobie myślę, że może racja zamiast bawić się w te wszystkie regeneracje, wymianę przewodów i generować koszty to wymienię tylko płyn i zobaczę co będzie. Jak będzie nadal słabo to będę myślał o regeneracji i przewodach, choć może na przyszłe wakacje w końcu to tylko ok 1200 km "później". Hamulce na przeglądzie hamują niby ok ale na początku takie są słabsze, że trzeba mocniej depnąć, podług innych nowszych aut jakimi jeździłem. Ale na pewno duża strata na płynie bo tyle lat co nie wymieniony to wstyd się przyznać