jacek.kupracz napisał(a):
Wg podręcznika: Ustawić ogrzewanie na max a poziom dmuchawy na pierwszy stopień, odkręcić korek wlewu cieczy chłodzącej i śrubę odpowietrzającą. Uruchomić silnik. Dolewać płynu dopóki spod śruby odpowietrzającej nie zacznie lecieć strumień cieczy chłodzącej pozbawiony pęcherzyków powietrza. Następnie dokręcamy śrubę i uzupełniamy zbiornik wyrównawczy po brzegi.
Dużo babrania w tym wszystkim ... Jak odkręcimy korek zawsze z niego sadzi płyn. Odkręcimy za mało cięzko się odpowietrza .... długo za mocno to połowa płynu się wyleje...
Ja mam taki własny patent. Kupiłem 2 metry wężyk obleiłem go taśmą na dole by pasował do otworu tej śruby odpowietrzającej wkręcam go tam ustawiam w pionie mocując do maski do niego płynie ciecz + powietrze jak cieczy jest mało podnosze obroty jak podchodzi za wysoko zmniejszam obroty. Może się zdarzyć że na jałowym nagle zacznie wzrastać ilość cieczy w wężyku wtedy trzeba go zatkać i czekać aż zmniejszy się ciśnienie albo zgasić ciecz spłynie i odpalić.
Dobrze mieć 2 osobę do regulacji obrotów ;]
Nie wiem czy dobrze robię tak więc niech ktoś kumaty się wypowie bo ludzie pisza ze na wyłączonym silniku się odpowietrza ale wtedy przecież obieg jest wyłączony i dopiero jak się odpali to wszystko idzie w ruch razem z powietrzem. Jak co to niech mnie ktoś poprawi