Nie mam juz pomysłu, po prostu ręce opadają. Zacznijmy jednak od początku.
Wszystko zaczęło się w październiku, podczas jazdy zagrzał mi się silnik(wskazówka doszła do czerwonego pola). Po wielu perypetiach, ściagnięciu samochodu z Danii(bo tam pracuje) na lewecie do Polski oddałem auto do serwisu. Diagnoza- pęknięta głowica (na piątym cylindrze-norma).Zakupiłem więc głowice, oddałem do splanowania, kazałem zrobić przy okazji zawory itd., profilaktycznie zakupiłem chłodnicę(wcześniejsza była regenerowana) na nową (Behr'a), wymieniłem pompkę od nagrzewnicy(tej przy elektrozaworach), uszczelki, nowe szpilki bla, bla, bla. Auto zrobione na cacy, zatem strzała do Danii.
Po 1.5 miesiąca zaglądam do zbiorniczka, silnik ciepły, płyn na dnie, no to myślę-wyśmienicie. Znów wyprawa do Polski, serce w gardle, że nie dojadę, sprawdzałem stan płynu co 150 km, co 300 km dolewka, w sumie 2,5 litra na 1100 km(13 h jazdy, śnieg). Ślicznotka u mechanika. Diagnoza - pompka od nagrzewnicy(ponownie!), rozrywało chłodnice i płyn wylatywał, tylko 500 zł

.
Pojeździłem 5 dni, sprawdzam stan płynu, znów na dnie, załamka

. Auto znów do mechanika. Sprawdzona pompa wody, termostat, wszystko ok, proszę jeszcze o test głowicy. Po 2 h koleś dzwoni do mnie i mówi, że CO2 idzie do układu-gleba. Ściągniecie głowicy-sprawdzenie, uszczelki, nowe szpilki 1400 zł w błoto

Dzwoni koleś, że prawdopodobnie udało mu się zrobić auto, test głowicy wychodzi ok. Przyjeżdzam po odbiór, mechanik mówi mi, że powodem dostawania się do układu CO2 było zerwanie gwintu od śruby na bloku, luz miedzy 5 a 6 cylindrem.
Przed wyjazdem robię jeszcze trasę 250 km, jeżdzę trochę po mieście, kontrola stanu płynu znów ubytek,szok...
Następnego dnia strzała do Danii, zbiorniczek napełniam do połowy, co 300 km sprawdzam stan płynu, bez ubytku. 2 dni później, po przejechaniu 90 km po mieście płyn na dnie.
Nie mam pojęcia wtf. Cały układ sprawdzony, CO2 nie dostaje się do układu, głowica cała, termostat ok, węże ok, pompa wody sprawna, układ odpowietrzony, może ktoś ma pomysł jaka może być przyczyna?
Dodam jeszcze, że nie ma żadnych plam pod samochodem, sprawdzałem wielokrotnie, przed jazdą i po przyjeździe z pracy, na włączonym silniku nie widać, żeby kapało.
E39 2.0 benzyna.