Ciekawy temat !
Dam na predce porownanie miedzy kultura jazdy w Polsce i w Anglii. W Anglii kultura na drodze jest na wyzszym poziomie, ale i tolerancja stoi na wyzszym poziomie. Ale wiecie co ? Niewiem czy byscie wytrzymali psychicznie jadac za murzynem 30 km/h waska uliczka jednokierunkowa, gdzie po lewej i po prawej sa zaparkowane samochody i za nic nie idzie takiego kierowcy - murzyna wyprzedzic. Ja jak to widze to mnie krew zalewa i pioruny siarczyste ogniste strzelaja

, a jakbym prowadzil auto za takim delikwentem to bym chyba wysiadl i mu dobry polski wpier*** spuscil

Bo sie nalezy - on sie lansuje, a ktos za nim sie np. spieszy i jak ma go wyprzedzic skoro nie ma jak ? POrazka !
Inna sytuacja to jak raz wybralem sie autobanem do centrum i koles stal na miejsu gdzie zatrzymuje sie autobus, koles mial wlaczony silnik, awaryjne, samochod sprawny z tego co zauwazylem. Akcja taka ze z naprzeciwka korek na drodze, samochody poparkowane przy kraweznikach, nie ma jak jechac do przodu bo baran stoi i blokuje. Naprawde podziwialem kierowce autobana, za nie wyszedl, a nawet nie poslal wiazanki w strone czlowieka w osobowce, ktory stal w niedozwolonym miejscu i 3 razy wrzucal wsteczny zeby sie troche wycofac, zeby autobusiarzowi udalo sie przejechac.... POrazka ! Ja na miejscu kierowcy autobusu, bym po prostu tak przejechal, ze przerysowalbym temu baranowi w osobowce auto od maski do bagaznika i raczej nic by mi z tego tytulu nikt prawnie nie zrobil, gdyz osobowka miala postoj na miejscu wyznaczonym tylko i wylacznie dla autobanow.
Poza tym w Anglii wiekszosc kierowcow jezdzi bardzo przepisowo i ślamazarnie...
Wole polskich wariatow !
