Jak szukalem wymażonej 318i (po pół roku marzę o 328) podszedłem do takiej jednej na słomczynie, oglądam, widze ze bita z tyłu, więc pytam co i jak, handlarz mówi że klapa z tyłu tylko, to pytam czy mogę sprawdzić lakier miernikiem, kolo że OK. no to obleciałem cały i okazuje się że pół tyłu ze szpachli..mowie handlażykowi, a ten że faktycznie troche zarysowana była

no ale spoko, ogladam, nie jest najgorzej, to proszę o dokumenty..a tu brak przeglądu (bryka świerzo zarejestrowana) koleś tłumaczy że zapomniał

dalej patrzę że to 1.6, a na szybie jak byk że 318i..mówie gościowi, a ten że żona się pomyliła jak pisała kartkę

Na to ja że dziękuję i odchodzę, a klient krzyczy ALE TO TYLKO 15 KONI MNIEJ, PRAWIE NIE MA RÓŻNICY A MNIEJ PALI!!
ale lepsi byli ci co kupili odemnie poprzednią brykę..przyjechali z "mechanikiem" a ten tylko obejrzał sulnik, nawet nie posłuchał..no ale ok, klient napalony, ale mówię:
- błotniki rdzewieją, trzeba zrobić
-A TAK TAK..TO NORMALNE
-próg lewy wymieniony, prawy trzeba zrobić
- A NO TO NORMALNE W TYCH SAMOCHODACH
- uszczelkę pod głowicą wymieniłe
- U MNIE W KADECIE TO JUZ DWA RAZY PADŁA
- przegób do wymiany bo głosno już chodzi
- A NO DOBRA, TO NORMALNE PRZY PRZEDNIM NAPĘDZIE
-prawa strona była bita, reszta nie wiem, ja nie miałem stłuczki przynajmniej
- W TYM WIEKU TO PRAWIE KAŻDY SAMOCHÓD BITY
i tak spokojnie sprzedalem swoją staruszke z czystym sumieniem
Dorzuciłem jeszcze opony letnie (stalo na zimówkach) które wywaliłem bo już łyse, to klient zadowolony że lato przelata
