anya napisał(a):
tyle, że materiał jest dokładnie taki sam
u mnie nie ma, na zaocznych cały semestr matmy, to na dziennych jest dokładnie jedno kolokwium, aczkolwiek się nie opierdzielają, też systematycznie ich usuwają, albo dostają rachuneczki na kolejne 1500-2000zł za wary

anya napisał(a):
(z roku na rok ilość miejsc na dziennych zmniejszana)
hehe, na SiMRze zawsze są wolne miejsca

jak byłem na 1. roku miejsc było jak dobrze pamiętam 250, potem nie wiem po co zwiększyli jeszcze do 300

anya napisał(a):
a jak słyszę, że dany kierunek to "ból, cierpienie i masochizm"... heloooł, czy to "zwierzenia nastolatki"?
to jest przenośnia, patrząc na kolegów z innych wydziałów, imprezy itd. życie studenckie i tego typu rzeczy, do tego inne niuanse związane z zaliczaniem itd. porównując to do innych wydziałów, wiedząc, że mogło się mieć dużo lżej, bardziej ciekawie itd, mając za sobą conajmniej 3. kryzysy, kiedy realnie myśli się o zmianie kierunku i uczelni wiedząc, że z wielu względów będzie lepiej... a mimo to dalej chcieć siedzieć na tym simrze popie********* to swego rodzaju jest masochizm i nikt mi nie powie, że nie
a czy to zwierzenia nastolatki? jak się komuś bunia zepsuje, czy rozbije, to też w takim razie nie wolno o tym rozmawiać, bo przecież można wyklepać, wymienić część i nie ma problemu, albo zwierzeniem nastolatki będzie jak ktoś przyznaje, że niesłusznie ładuje kasę w stary samochód? hmmm bez przesady
inną przenośnią jest to, jak się śmieje i mówię, że na PK byłbym dziekanem
Jeśli Anya uważasz to, że się użalam... no to nie, ja tam się cieszę i nie wyobrażam sobie innych studiów
Czasami tylko mnie denerwuje, że ktoś uważa mnie za debila słysząc ile mam warów, nie znając specyfikacji moich studiów, bo to zupełnie nie współgra z posiadanymi umiejętnościami

ale olać to, robię wszystko dla siebie, a nie żeby komuś udowadniać
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)