Cytuj:
robert, ale idąc tą drogą powinniśmy wyłączyć ASC, ABS, odpiąć pasy, wyrzucić poduszki bo przecież jadąc sugerujemy się że te systemy mogą nam pomóc
Tego typu systemy są udoskonaleniami mogącymi uratować Nas samych. Zapięte pasy uniemożliwiają wylecenie przez szybę, ASC umożliwia łatwe ruszanie na śliskiej nawierzchni i kontrolę nad wpadaniem kół w poślizg podczas jazdy, ABS kontroluje drogę hamowania przed wpadnięciem kół w poślizg, poduszki ratują Nas przed gwałtownymi uderzeniami części ciała o twarde elementy we wnętrzu auta podczas uderzenia, itp. Jednak tego typu wyposażenia auta nie mają bezpośredniego wpływu na jazdę innych aut......innymi słowy, Nasze wyposażenie auta nie ingeruje w bezpieczną jazdę innych aut i raczej nie są one powodem do wypadku.
Zdaję sobie sprawę z tego, że oświetlony pojazd jest lepiej widoczny na drodze niżeli nieoświetlony, ale jednocześnie tym oświetleniem możemy oślepiać w niektórych sytuacjach kierowców nadjeżdżających z przeciwka.
Nic nie pomogą włączone światła, jeżeli przymierzamy się do manewru wyprzedzania na prostym odcinku, który nagle kończy się skrętem w którąś stronę i tego skrętu nie dostrzegliśmy wcześniej. Jak już pisałem na krętych drogach raczej niemożliwe jest ocenienie prędkości auta nadjeżdżającego z przeciwnej strony, gdyż defakto wogóle go jeszcze nie widzimy. Za to jesteśmy sami oślepiani, gdyż siłą rzeczy nie da się tego uniknąć. Do tego jeszcze należy założyć, że każdy kierowca dba o to by niezapomnieć włączyć światła.
Ustawa ta dla mnie jest wytarciem szkłem tyłka. W samą noc sylwestrową zatrzymano 168 pijanych kierowców......ilu pijanych śmiałków uniknęło zatrzymania przez policję w tę noc?
Czy włączone światła, mają ułatwiać mi manewr wyprzedzania bo potrafię ocenić prędkość auta jadącego z przeciwka ? A może to ułatwienie ma polegać na tym, żebym nauczył się "wciskać na chama" podczas wyprzedzania, bo dostrzegam światła nadjeżdżającego auta ?
Prawda jest taka, że dopóki spokojnie jadę swoim pasem i rezygnuję z manewru wyprzedzania tylko z tego powodu, że nie jestem pewny prędkości auta nadjężdżającego z przeciwnej strony, to za wyprzedzanie się nie biorę i nic w tej sytuacji nie stanowi dla mnie zagrożenia. To w pewny sposób uczy kultury jazdy i respektu do manewru wyprzedzania. Ale Polakom się śpieszy, jeżdzić wolno i przepisowo się nie chce, więć oświetlone auto jest tylko ułatwieniem do brawurowej jazdy bo.......bo jest widoczne i mozna z łatwośćią ocenić, czy się zdąży, czy nie.
Jest to czymś na zasadzie.......dla Waszego bezpieczeństwa podczas jazdy zimą, zakładamy ogrzewaną nawierzchnię drogową byście nie wpadali w poślizgi. Nie istotne jest wówczas to, że każdy będzie naruszał przepisy dotyczące prędkości.
Niedawno wpadły na siebie dwa auta jadące z naprzeciwka......czysta czołówka pomimo włączonych świateł. Jeden z kierowców miał w sobie 1,5 promila alkoholu we krwi. Pytam więc, cóż mi po tym, że dostrzegłem światła a sam też miałem włączone, skoro pijany gość zjechał na mój pas ? Kogo mam za to winić w takiej sytuacji ?
Jeszcze trochę a będą kazali Nam montować obowiązkowo spryskiwacze reflektorów i myć auta dwa razy dziennie, aby Nasz autka były wyśmienicie widoczne na drodze, a pijanych kierowców ilu było tyle będzie.....może i jeszcze więcęj bo coraz więcej aut jeździ po drogach.
Statystyki pijanych kierowców wciąż rosną.....nie mam zielonego pojęcia skąd tylu ich się bierze......a może ustawą o obowiązkowej jeździe na włączonych światłach ułatwiamy im pole widzenia ????
Ja nie prowadzę auta po pijanemu i nie potrzebuję dodatkowego oświetlenia podczas jazdy w dzień by móc dostrzec auta nadjeżdżające z przeciwnej strony. Widzę je nawet gdy słońce razi przez szybę.....jako kierowca muszę je dostrzegać. W okresie urolpu zrobiłem po polsce 5000 km i nieraz w biały dzień byłem chwilowo oślepiany przez auta z przeciwnej strony.....na dłuższą metę męczy to bardziej zwłaszcza, że moja jazda była spokojna. Gdybym jeździł bardziej brawurowo, zapewne oświetlone auta byłyby dla mnie udogodnieniem podczas wyprzedzania na siłę.