BMW Sport

Forum dyskusyjne fanów marki BMW

Teraz jest 4 maja 2025, 11:28

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1




Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 17:47 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1805
Lokalizacja: Wawa
Moje BMW: M3 e46
Kod silnika: S54
Pozostałość z PRL'u. Policjanci czują się bezkarni, gdyż sądy za nimi obstają (chyba nawet według prawa zakłada się że policjant nie kłamie :) ), a z drugiej strony ludzie boją się im postawić, właśnie z tego powodu. Problem jest w ogóle z mentalnością policjantów. Pięknym przykładem jest pies ze szkolenia które wczoraj miałem (trochę punktów się uzbierało :) ). Generalnie według niego obywatel prawa łamać nie może, a policja już tak. Oczywiście ubrał to w inne słowa iż łamanie prawa przez nich jest uzasadnione łamaniem przez obywateli i to też nie dosłownie, ale o to mu chodziło. Zwykły hipokryta.

Ktoś wcześniej nadmienił że nas nie będzie nikt zatrzymywał na ciemnym terenie niezabudowanym. Fakt drogówka do zwykłej kontroli nie będzie, ale już ktoś w sprawie kradzieży, postępowania narkotykowego itp. może się o to pokusić.

Z moich osobistych doświadczeń, oczywiście w ogóle nie drastycznych jak powyższe, ale policja uważa się za bezkarną i ciężko z nią walczyć. Mój ostatni przykład, wracam z nad morza. Jadę spokojne (max. 30 szybciej niż przepisy pozwalają), prowadzę konwersację z pasażerami. Jest mokro, a tył nie zachowuje się jak powinien. Łuk, a na jego końcu znak teren zabudowany (widoczny z małej odległości). Z założenia ostre hamowanie w tej sytuacji jest głupie i sprzeczne z przepisami. Puściłem gaz, lekko hamuję. Na wysokości znaku miałem maksymalnie 80 według licznika. Licznik dużo przekłamuje, według komputera to jest jakieś 73-74 (nie pamiętam), załóżmy 74 + 1 na błąd pomiaru mojego licznika + 1 za większe koła i +3 za błąd suszarki (mają chyba coś koło 1, ale liczmy po maksie). W efekcie suszarka powinna pokazać maksymalnie 79. Zrobił mi 2 pomiary. Jeden na 83, a drugi na 79. Ewidentnie mierzył mnie przed znakiem. Nie miałem założonej przedniej tablicy (naklejka była, a tylna tablica świetnie widoczna za szybą). Zaproponował mi 300zł i 6p za prędkość i 500zł za brak tablic (które oczywiście założyłem). Mandatu nie przyjąłem. Potem byłem przesłuchiwany, miałem świadka, wskazałem go. Bez żadnej informacji o rozprawie dostałem pocztą wyrok (w dokumentach z rozprawy brak mojego zeznania i mojego świadka na liście świadków). Oczywiście niższy niż mi dawał policjant gdyż nie mógł mi takiego dać, ale jednak orzekający moją winę więc także przyznający mi punkty karne. Efekt 490zł i 6p. Prędkość to jeszcze, pies cham, mierzył sporo wcześniej, trudno. Najbardziej mnie rozwala fakt z tablicami. Nie ma na to paragrafu (osobiście czytałem) i policjant, oraz każde pismo które dostałem nawet nie wie jaki przepis złamałem. Podciągają tylko pod artykuł który mówi że sąd za naruszanie przepisów ruchu drogowego może nałożyć na mnie grzywnę do 3k PLN. Bezprawie się szerzy. Sprawę odpuszczam, gdyż do Malborka mam za daleko. Szkoda pieniędzy i przede wszystkim czasu. W Warszawie bym nie odpuścił, nawet ryzykując że wyjdzie mnie to kilka razy drożej.

Muszę poszukać jakiegoś artykułu który pozwoli mi takie rozprawy przenosić blisko mnie.

I jeszcze jedna ciekawostka. Podobno (według owego policjanta ze szkolenia) u nas dowody zdobyte nawet nielegalnie mogą być wykorzystywane. Potem odbywa się oddzielna rozprawa przeciwko temu kto je zdobył, ale mogą być użyte.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 18:27 
Offline
Naczelny bimbrovnik
Avatar użytkownika

Posty: 9076
Lokalizacja: PTU
Moje BMW: e30
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=77118
kostek_ja napisał(a):
chyba nawet według prawa zakłada się że policjant nie kłamie

Nie, nie jest tak.
kostek_ja napisał(a):
Oczywiście ubrał to w inne słowa iż łamanie prawa przez nich jest uzasadnione łamaniem przez obywateli i to też nie dosłownie

A tak już najczęściej jest :rotfl:
kostek_ja napisał(a):
u nas dowody zdobyte nawet nielegalnie mogą być wykorzystywane

Oczywiście, że tak.
kostek_ja napisał(a):
Jadę spokojne (max. 30 szybciej niż przepisy pozwalają), prowadzę konwersację z pasażerami. Jest mokro, a tył nie zachowuje się jak powinien.

I kto tu jest hipokrytą? :zdziwko:
kostek_ja napisał(a):
Bez żadnej informacji o rozprawie dostałem pocztą wyrok (w dokumentach z rozprawy brak mojego zeznania i mojego świadka na liście świadków).

Bo dostałeś wyrok nakazowy, od którego wnosi się sprzeciw i sprawa dopiero trafia na wokandę, gdzie możesz powoływać swoich świadków. Pouczenie na pewno dostałeś razem z wyrokiem.
kostek_ja napisał(a):
Nie ma na to paragrafu (osobiście czytałem) i policjant, oraz każde pismo które dostałem nawet nie wie jaki przepis złamałem. Podciągają tylko pod artykuł który mówi że sąd za naruszanie przepisów ruchu drogowego może nałożyć na mnie grzywnę do 3k PLN.

Art. 97 kw w związku z art. 71 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, ew. w związku z art. 60 ust. 1 pkt 2 tej ustawy. Do tego jest jeszcze par. 25 ust. 1 rozporządzenia w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów:
Cytuj:
Właściciel pojazdu umieszcza na pojeździe tablice z przodu i z tyłu w miejscach konstrukcyjnie do tego przeznaczonych, z wyjątkiem przyczep, ciągników rolniczych, motocykli i motorowerów, na których tablice umieszcza się tylko z tyłu, z zastrzeżeniem ust. 1a-2.

który uzupełnia regulację ustawową.
kostek_ja napisał(a):
Muszę poszukać jakiegoś artykułu który pozwoli mi takie rozprawy przenosić blisko mnie.

Nie ma takiego. Chyba że wyłączysz wszystkich sędziów w sądzie w Malborku :D (ze względu na to, że to Twoja rodzina albo naruszona zostałaby bezstronność :D)

_________________
Obrazek

One redline a day keeps a mechanic away.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 19:42 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1805
Lokalizacja: Wawa
Moje BMW: M3 e46
Kod silnika: S54
maaaad napisał(a):
I kto tu jest hipokrytą?

Ja nie umoralniam wszystkich nawołując do bezwzględnego przestrzegania prawa, jednocześnie łamiąc je przy każdej możliwej okazji. Nie zgadzam się z przepisami ograniczającymi prędkość, świadomie je łamię w pełni świadomy konsekwencji które ponoszę w razie jakiegoś pomiaru owej prędkości. Ja tu hipokryzji nie widzę.
maaaad napisał(a):
Bo dostałeś wyrok nakazowy, od którego wnosi się sprzeciw i sprawa dopiero trafia na wokandę, gdzie możesz powoływać swoich świadków. Pouczenie na pewno dostałeś razem z wyrokiem.

Tak, rozumiem, procedury, tak jest i tyle. Nie mniej jednak nie podoba mi się to. Uważam że powinienem mieć możliwość stawienia się na rozprawie w mojej sprawie. Tym bardziej że przecież nie przyjąłem go bez powodu. W skrócie policjant chce mi dać mandat, ja się z nim nie zgadzam i sąd zamiast spór rozstrzygnąć to z automatu popiera policjanta. Przecież nie od tego sąd jest. Powinien być niezależny.

Nie mniej jednak ciekawym jest fakt iż mimo że sąd uznał że nie zasłużyłem na tak wysoką karę (400 zamiast 800), a mimo wszystko to ja ponoszę koszty sądowe. W skrócie policjant może wymyślać co chce i jak ktoś przyjmie to dobrze a jak nie to się nic nie dzieje.

maaaad napisał(a):
Art. 97 kw w związku z art. 71 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, ew. w związku z art. 60 ust. 1 pkt 2 tej ustawy. Do tego jest jeszcze par. 25 ust. 1 rozporządzenia w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów:
Cytuj:
Właściciel pojazdu umieszcza na pojeździe tablice z przodu i z tyłu w miejscach konstrukcyjnie do tego przeznaczonych, z wyjątkiem przyczep, ciągników rolniczych, motocykli i motorowerów, na których tablice umieszcza się tylko z tyłu, z zastrzeżeniem ust. 1a-2.

który uzupełnia regulację ustawową.


Po pierwsze nie jestem właścicielem, a to do niego odnosi się ten punkt. Po drugie owy paragraf mówi jedynie o jej jednorazowym umieszczeniu po rejestracji (wnioskując z poprzednich punktów). Dalej nic nie ma o możliwości demontażu bądź jej braku. Nie ma nic o jeżdżeniu bez tablic i co za to grozi. Oczywiście sąd może to sobie zinterpretować jak chce i nam przywalić nawet 3k grzywny, ale policjant już nie bardzo. Jak dla mnie może to podsunąć jedynie pod zabranie dowodu a nie mandat (i tak zawsze robili wszystkim z którymi rozmawiałem), gdyż samochód narusza co jedynie porządek ruchu. Może się mylę, ale generalnie pod tym kątem nic nie jest sprecyzowane.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 19:56 
Offline
Naczelny bimbrovnik
Avatar użytkownika

Posty: 9076
Lokalizacja: PTU
Moje BMW: e30
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=77118
kostek_ja napisał(a):
Tak, rozumiem, procedury, tak jest i tyle. Nie mniej jednak nie podoba mi się to. Uważam że powinienem mieć możliwość stawienia się na rozprawie w mojej sprawie.

Wystarczy czytać, co sąd do Ciebie pisze i po kłopocie. Jakbyś nadal nie zrozumiał i zadzwonił do sądu, ani chybi uzyskałbyś informację, co i jak.
kostek_ja napisał(a):
Po pierwsze nie jestem właścicielem, a to do niego odnosi się ten punkt.

Daj spokój, co to za argument? Samochód ma się poruszać z dwoma blachami, tak każą przepisy. Samochód bez tablic nie ma prawa się poruszać po drogach, powinieneś to wyczytać z przytoczonego przeze mnie przepisu, bo jest to tam napisane jasno, wyraźnie i klarownie (art. 71 ust. 1 prd).
kostek_ja napisał(a):
Po drugie owy paragraf mówi jedynie o jej jednorazowym umieszczeniu po rejestracji (wnioskując z poprzednich punktów).

Skoro nakazuje się umieścić tablice, to znaczy, że nie można ich zdejmować, bo nie są dla ozdoby - proste. Ile razy byś chciał je umieszczać na aucie? Za każdym razem, gdy wsiadasz? I żeby przepis tak stanowił? :zdziwko:
kostek_ja napisał(a):
Oczywiście sąd może to sobie zinterpretować jak chce i nam przywalić nawet 3k grzywny, ale policjant już nie bardzo.

I sąd, i policjant powinni interpretować to prawidłowo. I zapewniam Cię, że jeśli tablicy nie miałeś - zinterpretowali prawidłowo.
kostek_ja napisał(a):
Nie ma nic o jeżdżeniu bez tablic i co za to grozi.

Jest, napisałem Ci w poprzednim poście.
kostek_ja napisał(a):
Jak dla mnie może to podsunąć jedynie pod zabranie dowodu a nie mandat (i tak zawsze robili wszystkim z którymi rozmawiałem), gdyż samochód narusza co jedynie porządek ruchu. Może się mylę, ale generalnie pod tym kątem nic nie jest sprecyzowane.

Mylisz się, bo stan prawny zmienił się ponad 2 lata temu - kiedyś karano tylko za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w ruchu, od 4 września 2010 wykroczeniem jest każde naruszenie przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym. Tyle że niektóre naruszenia są w kodeksie wykroczeń odrębnymi wykroczeniami, a niektóre nie, dlatego jest ten art. 97 kw - taki jeden, wspólny worek.

_________________
Obrazek

One redline a day keeps a mechanic away.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 21:17 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 39
Posty: 2102
Lokalizacja: Warszawa Włochy/Wola
Moje BMW: BMW
Kod silnika: 007
Garaż: Taki tam stary rupieć.
kostek_ja, powinieneś jeszcze napisać, że to wszystko przez to że nie ma autostrad :rozpacz:

Ja mam przykre doświadczenia z Policją, raz dostałem ładnie po gębie za małolata, raz do kolegi strzelali - na szczęście z gumiaków. Ale za darmo to nie było...


Co do jazdy samochodem.
Mam tablice, trójkąty, fabryczne szyby, gaśnice i normalne- fabryczne felgi. Nikt nigdy się nie przypierdzielił do auta.
3 razy normalną rozmową uniknąłem mandatu - raz nie miałem ŻADNYCH dokumentów i nic nie dostałem - żadnej kary, raz się zagapiłem i wymusiłem przed policyjnym autem - prawie doprowadziłem do wypadku - nic nie dostałem, raz przekroczenie prędkości. Normalna rozmowa dużo jest w stanie zdziałać, a nie robienie z siebie cwaniaka z BMW.
Tępią ludzi, co mają tablice pochowane, bo w razie jak coś "nabroją" to nikt nie zapamięta numerów, fotoradar ich nie złapie w niektórych przypadkach. Działanie prewencyjne. Skoro musi być tablica to musi i musimy tego przestrzegać, a jak nie to można później płakać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 21:32 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1805
Lokalizacja: Wawa
Moje BMW: M3 e46
Kod silnika: S54
maaaad, oczywiście możemy podyskutować :)

maaaad napisał(a):
Wystarczy czytać, co sąd do Ciebie pisze i po kłopocie. Jakbyś nadal nie zrozumiał i zadzwonił do sądu, ani chybi uzyskałbyś informację, co i jak.

Mógłbyś rozwinąć? Pierwsze co dostałem z sądu to wyrok. Przeczytałem, zrozumiałem i podjąłem decyzję. Powtarzam jedynie iż uważam że spór ja vs policjant nie powinien być rozstrzygany bez mojej wiedzy i z automatu być poparciem policjanta. Tak, wiem po odwołaniu wyrok utraciłby ważność, chodzi mu tutaj o fakt podejścia do obywatela. Z drugiej strony wzywają mnie wielokrotnie na przesłuchania w sprawie w której nic nie wiem, a w sprawie na mój temat nawet mnie nie informują że będzie.

maaaad napisał(a):
Daj spokój, co to za argument?

Taki że prawo jest prawem i ma być klarowne. Gdy mówi o właścicielu to dotyczy to właściciela, a nie jego sąsiada. Jakoś różnica między kierowcą a kierującym jest duża i bardzo ważna, a nagle kierowca i właściciel to to samo :)
maaaad napisał(a):
Samochód ma się poruszać z dwoma blachami, tak każą przepisy. Samochód bez tablic nie ma prawa się poruszać po drogach, powinieneś to wyczytać z przytoczonego przeze mnie przepisu, bo jest to tam napisane jasno, wyraźnie i klarownie (art. 71 ust. 1 prd).

owy artykuł nakazuje aby samochód był wyposażony w tablice i wyposażony był. Słownik języka polskiego nie pozostawia tu żadnych wątpliwości.
maaaad napisał(a):
I sąd, i policjant powinni interpretować to prawidłowo. I zapewniam Cię, że jeśli tablicy nie miałeś - zinterpretowali prawidłowo.

Proszę tylko podaj mi artykuł który mówi iż policjant ma prawo dać mi 500zł mandatu za niezałożone tablice. Sąd może mi dać i 3000, ale policjant nie bardzo i sąd to potwierdził wyrokiem.
maaaad napisał(a):
dlatego jest ten art. 97 kw - taki jeden, wspólny worek.

Który odnosi się jedynie do sądu a nie policjanta.

maaaad napisał(a):
koro nakazuje się umieścić tablice, to znaczy, że nie można ich zdejmować, bo nie są dla ozdoby - proste. Ile razy byś chciał je umieszczać na aucie? Za każdym razem, gdy wsiadasz? I żeby przepis tak stanowił?

Samochód się rozbiera i składa w tym często demontując również tablice. Z zakazem zdejmowania nie można by było go naprawiać. Wystarczy sprecyzować fakt iż samochód porszając się po drodze musi mieć tablicę prawidłowo zamontowaną. Jakoś wiele pierdół się określa mega dokładnie, bo trzeba, a tablic nagle nie trzeba.

Ja pracę domową odrobiłem :) Generalnie to co nie jest zakazane jest dozwolone. Nie czytałem całego prawa więc nie jestem powyższego zdania poprzeć dokładnym paragrafem, ale jest artykuł kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia który się do tego odnosi:
Art. 101 § 1 Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu.

Bauer napisał(a):
Tępią ludzi, co mają tablice pochowane, bo w razie jak coś "nabroją" to nikt nie zapamięta numerów, fotoradar ich nie złapie w niektórych przypadkach.

To niech prawo zmienią, zamiast robić po swojemu bo to słuszne. Do tego samochód był oznakowany z przodu i z tyłu, więc teoria o unikaniu fotoradaru trochę się kupy nie trzyma prawda?
Bauer napisał(a):
Normalna rozmowa dużo jest w stanie zdziałać, a nie robienie z siebie cwaniaka z BMW.

Bauer, ja generalnie nie mam problemów z policją. Z reguły trafiałem na porządnych chłopaków z którymi pogadałem i problemów mi dziwnych nie robili. Ewentualnie łapali mnie za prędkość i dali mi za nią mandat który przyjmowałem, gdyż ją przekroczyłem. Nikt w tym nie widział tragedii, wszystko ładnie i grzecznie. W tym wypadku facet ewidentnie mierzył mnie przed znakiem, a potem miał frajdę z tego że mi dokopie. Gdyby mnie zmierzył za znakiem na siedemdziesiąt kilka i dać 200zł +4p, a problem tablic chciał podciągnąć pod ich zakrywanie (100zł mandatu) to OK, wykonywałby swoją pracę i to nawet sensownie. Wszystko odbyłoby się grzecznie i bez nerwów, ale że facet był jaki był... nic nie poradzę, ale chciałbym mieć możliwość obrony się przed takimi gnojkami którzy trochę władzy poczuli i lubią to demonstrować.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 22:19 
Offline
Naczelny bimbrovnik
Avatar użytkownika

Posty: 9076
Lokalizacja: PTU
Moje BMW: e30
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=77118
kostek_ja napisał(a):
Mógłbyś rozwinąć? Pierwsze co dostałem z sądu to wyrok. Przeczytałem, zrozumiałem i podjąłem decyzję. Powtarzam jedynie iż uważam że spór ja vs policjant nie powinien być rozstrzygany bez mojej wiedzy i z automatu być poparciem policjanta.

Dla drobnych naruszeń prawa kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia przewiduje procedurę uproszczoną - ratio legis dla wprowadzenia postępowania nakazowego to nic innego, jak ekonomia procesowa (niskie koszty, małe ale proporcjonalne do naruszenia zaangażowanie środków oraz ludzi), przy czym równocześnie zagwarantowane jest prawo do sprawiedliwego sądu. Jeśli Ci zależy - składasz sprzeciw i sprawa toczy się na "normalnych" zasadach (powoływanie świadków, etc). Jeśli uznasz, że Ci nie zależy - świadkowie nie są ciągani, a sąd nie zawraca sobie dupy pierdołami (wybacz wyrażenie).
Miałeś możliwość rozstrzygnięcia sporu przy udziale swoim, policjanta, na sali sądowej - ale nie skorzystałeś, mimo, że o takiej możliwości byłeś poinformowany. Wniosek - nie zależało Ci AŻ TAK. W każdym bądź razie, pretensje możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie.
kostek_ja napisał(a):
Taki że prawo jest prawem i ma być klarowne. Gdy mówi o właścicielu to dotyczy to właściciela, a nie jego sąsiada. Jakoś różnica między kierowcą a kierującym jest duża i bardzo ważna, a nagle kierowca i właściciel to to samo

Akurat te przepisy są klarowne, a argument typu "nie jestem właścicielem pojazdu więc mnie to nie dotyczy" nie znajduje uzasadnienia. Poruszałeś się pojazdem de facto nie dopuszczonym do ruchu. Ponownie odsyłam do art. 71 ust. 2 prd. Przepis ten zastrzega, że dopuszczony do ruchu jest pojazd zaopatrzony w tablice rejestracyjne. Jest to równoznaczne z zakazem poruszania się pojazdem bez tablic, tudzież bez jednej z tablic (z pewnymi wyjątkami, kiedy pojazd może być wyposażony w jedną tablicę). Uwierz mi, że z jednego przepisu prawa może wynikać zarówno nakaz, jak i zakaz. I nieważne, czy ten pojazd jest Twoją własnością, czy cudzą - krąg adresatów tej normy prawnej nie jest ograniczony, a zatem dotyczy ona każdego.
Poza tym, masz jeszcze art. 60 ust. 1 pkt 2, na który powołuje się policja (patrz casus deejays :D) - tu jest kwestia dyskusyjna, ale biorąc pod uwagę ratio legis tego przepisu, z niego również wynika nakaz jazdy z widocznymi tablicami.
kostek_ja napisał(a):
owy artykuł nakazuje aby samochód był wyposażony w tablice i wyposażony był. Słownik języka polskiego nie pozostawia tu żadnych wątpliwości.

Tak, jedna z przodu, druga z tyłu. Z Twoich poprzednich postów wynikało, że jechałeś bez jednej z tablic.
kostek_ja napisał(a):
Proszę tylko podaj mi artykuł który mówi iż policjant ma prawo dać mi 500zł mandatu za niezałożone tablice. Sąd może mi dać i 3000, ale policjant nie bardzo i sąd to potwierdził wyrokiem.

Fakt, tu się trochę zagalopowałem - policjant mógł nałożyć grzywnę w wysokości max 100 zł. Myślałem, że chodzi Ci o zasadę, nie o wysokość kary.
kostek_ja napisał(a):
Który odnosi się jedynie do sądu a nie policjanta.

Zapewniam Cię, że z tego przepisu korzysta zarówno sąd, jak i policjant. Jest to materialnoprawna podstawa do ukarania (wraz z określonym przepisem z ustawy prawo o ruchu drogowym). Tyle że policjant, jeśli nakłada grzywnę w postępowaniu mandatowym, jest związany jeszcze innymi przepisami, które dotyczą TYLKO policjanta (a w zasadzie to każdego organu, który może stosować postępowanie mandatowe - sąd nie może) - mianowicie przepisami, które stanowią, że w postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości max 500 zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń - max 1000 zł. No i do tego taryfikator (który dotyczy TYLKO postępowania mandatowego).
kostek_ja napisał(a):
Samochód się rozbiera i składa w tym często demontując również tablice. Z zakazem zdejmowania nie można by było go naprawiać. Wystarczy sprecyzować fakt iż samochód porszając się po drodze musi mieć tablicę prawidłowo zamontowaną. Jakoś wiele pierdół się określa mega dokładnie, bo trzeba, a tablic nagle nie trzeba.

Przecież masz wyraźnie napisane, że pojazd JEST DOPUSZCZONY DO RUCHU POD WARUNKIEM POSIADANIA TABLIC :/ Co tu jeszcze jest do tłumaczenia i precyzowania? Co z pojazdem robisz na podwórku, to Twoja sprawa. Jak chcesz się poruszać nim na drogach publicznych, masz mieć tablice. Wyraźnie to wynika z przepisu. Z innych przepisów wynika, gdzie taka tablica ma być (z tyłu - w specjalnym miejscu, z przodu... po prostu z przodu, bo miejsca na tablicę przednią się nie wyznacza w pojeździe).
kostek_ja napisał(a):
Ja pracę domową odrobiłem

Polemizowałbym ;)
kostek_ja napisał(a):
Generalnie to co nie jest zakazane jest dozwolone.

Nie do końca jest to prawda, na co przykładem jest ten przepis art. 71 ust. 2. Masz w nim NAKAZ, nie zakaz. Jeśli nakaz zignorujesz - spotka Cię za to określona sankcja. Zasada, o której piszesz, znajduje swoje odzwierciedlenie generalnie na gruncie prawa cywilnego, a nie karnego czy administracyjnego.

Sorry za OT, już nie będę ;)

_________________
Obrazek

One redline a day keeps a mechanic away.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 31 października 2012, 23:08 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1805
Lokalizacja: Wawa
Moje BMW: M3 e46
Kod silnika: S54
maaaad napisał(a):
Sorry za OT, już nie będę

Temat jest trochę o tym jak sobie radzić z policją. Zaczął się od tematu, co jeżeli chcą mnie zatrzymać, a ja się boję. Mogę się nie zatrzymać, ale dzwonię na policję i jadę na najbliższy komisariat. Tylko że w Polsce to nie bardzo jak widać działa podobnie jak z wieloma rzeczami i temat możemy rozwinąć jak sobie radzić z policją, gdyż takie a nie inne jej zachowania wynikają właśnie z bezkarności. Przykład: policjant chce mi dać 500zł mimo że może tylko 100. Sąd przyznaje mi te 100 + koszty sądowe (u mnie była jeszcze prędkość, ale chodzi o zasadę), a z policjantem wszystko OK i tak moja wina.

Owszem nie chciało mi się sprawy kontynuować, gdyż uznałem ją za nieopłacalną. Teraz mam 10p więc problemu nie ma, a koszty raczej by urosły, realnie miałem do wywalczenia jedynie 2p mniej. Kompletne umorzenie było mało prawdopodobne, a to jednak jest daleko.

W sprawie tablic nie wziąłeś pod uwagę że miałem w samochodzie obydwie tablice, ergo był w nie zaopatrzony. W tej konkretnej sytuacji interpretując przepisy w 100% dosłownie kary być nie może. A jak już się bawimy w intencje ustawodawcy to można wszystko.

maaaad, wypowiadasz się jak osoba związana w jakiś sposób z tematem, co sprawia że masz doświadczenie praktyczne. Moglibyśmy rozważyć teraz dokładnie taki sam przypadek jak u mnie tylko z tablicami i bez świadków, czyli pomiar przed znakiem. Załóżmy też iż znak podobnie jak tutaj był widoczny z małej odległości. Tak jest często z tego co zauważyłem, nawet na prostej drodze znak teren zabudowany jest stawiany kawałek za jakimś innym znakiem żeby nie było go widać z daleka. Wówczas muszę ostro hamować aby dostosować prędkość do owego znaku. Załóżmy że znak był ustawiony bardzo niekorzystnie, hamowałem ostro i na wysokości znaku miałem prędkość =<60, a policjant mnie strzelił przed znakiem i ma 90+ na suszarce. Czy jestem w stanie coś zdziałać na drodze sądowej? Oczywiście najpierw próbowałbym wyjaśnić sprawę na miejscu, ale jeżeli policjant tak robi to raczej robi to świadomie i nagle tego nie przyzna, więc zakładamy że na miejscu się nie da i mam ultimatum mandat, albo jego odmowa i sąd. Da radę coś zdziałać czy to sprawa z góry przegrana?

Mógłbyś też wyjaśnić kwestię mandatów? Napisałeś że policjant może nam przywalić mandat do 500zł, z tego co ja czytałem o postępowaniu mandatowym to dokładnie ile i za co ustala mister w odpowiednim rozporządzeniu. Czy wówczas policjant może dać mandat tylko i wyłączanie za to co jest w tym rozporządzeniu? A jeżeli nie ma tego wykroczenia w rozporządzeniu to sam decyduje i może do 500 czy nie może w ogóle i musi skierować sprawę do sądu?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 2 listopada 2012, 17:43 
Offline
Naczelny bimbrovnik
Avatar użytkownika

Posty: 9076
Lokalizacja: PTU
Moje BMW: e30
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=77118
kostek_ja napisał(a):
W sprawie tablic nie wziąłeś pod uwagę że miałem w samochodzie obydwie tablice, ergo był w nie zaopatrzony.

Tak jak napisałem wyżej - z Twoich wypowiedzi wynikało, że tablicy w ogóle nie było. Jeśli była to sprawa wygląda wg mnie nieco inaczej, poczytaj w temacie deejaysa jeśli będzie Ci się chciało.
kostek_ja napisał(a):
Mógłbyś też wyjaśnić kwestię mandatów? Napisałeś że policjant może nam przywalić mandat do 500zł, z tego co ja czytałem o postępowaniu mandatowym to dokładnie ile i za co ustala mister w odpowiednim rozporządzeniu.

Z tego co się orientuję to nie wszystkie wykroczenia drogowe są ujęte w tym taryfikatorze (stanowiącym załącznik do rozporządzenia). Poza tym, wykroczenia to nie tylko wykroczenia drogowe. W przypadku popełnienia takiego wykroczenia, którego w taryfikatorze nie ma, policjant (albo inny organ uprawniony do ukarania, np. inspektor pracy - on nie ma taryfikatora) może nałożyć mandat od 20 do 500 zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń - max 1000 zł (chociaż w sprawach, w których oskarżycielem jest organ PIPy - Państwowej Inspekcji Pracy albo organ ITD - max 2000, nawet za 1 wykroczenie; jest jeszcze parę takich odrębności).
kostek_ja napisał(a):
Tak jest często z tego co zauważyłem, nawet na prostej drodze znak teren zabudowany jest stawiany kawałek za jakimś innym znakiem żeby nie było go widać z daleka. Wówczas muszę ostro hamować aby dostosować prędkość do owego znaku. Załóżmy że znak był ustawiony bardzo niekorzystnie, hamowałem ostro i na wysokości znaku miałem prędkość =<60, a policjant mnie strzelił przed znakiem i ma 90+ na suszarce. Czy jestem w stanie coś zdziałać na drodze sądowej? Oczywiście najpierw próbowałbym wyjaśnić sprawę na miejscu, ale jeżeli policjant tak robi to raczej robi to świadomie i nagle tego nie przyzna, więc zakładamy że na miejscu się nie da i mam ultimatum mandat, albo jego odmowa i sąd. Da radę coś zdziałać czy to sprawa z góry przegrana?
)
A wiesz, to zależy od okoliczności, nie da się tak z góry przesądzać. Znaki też są stawiane wg. określonych przepisów i jeśli udowodniłbyś, że znak jest nieczytelny, moim zdaniem jakieś tam szanse są.

Jeśli już jesteś taki dociekliwy, to znam taki patent - może się przyda.
Gdy sprawa ląduje w sądzie i jest ryzyko wysokiego mandatu, to staw się na rozprawę i poproś sąd, żeby - w razie, gdyby uznał Cię za winnego - wymierzył karę nagany. Nie mówi się o tym zbyt często, ale art. 97 kw, który stanowi podstawę ukarania, przewiduje, że za wykroczenie przeciwko ustawie prawo o ruchu drogowym grozi kara grzywny albo kara nagany. Wtedy uznany zostajesz za winnego, punkty trafiają na konto, ale w kieszeni trochę więcej kasy zostaje. Słyszałem o paru takich sytuacjach, największe szanse na powodzenie ma się wówczas, gdy jest to pierwsze wykroczenie od jakiegoś czasu, nie mamy zbyt wielu wykroczeń na koncie, mamy słabą sytuację finansową, a samo wykroczenie nie było jakieś wielce rażące.

_________________
Obrazek

One redline a day keeps a mechanic away.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 2 listopada 2012, 19:57 
Offline
Zacna persona forum
Avatar użytkownika

Wiek: 36
Posty: 1805
Lokalizacja: Wawa
Moje BMW: M3 e46
Kod silnika: S54
maaaad napisał(a):
poczytaj w temacie deejaysa jeśli będzie Ci się chciało.

A mógłbyś zapodać link, albo dać coś więcej żeby mi było łatwiej znaleźć?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Uciekanie przed (chyba)policją- str2 ostrzelanie i kara10lat
PostNapisane: 2 listopada 2012, 20:09 
Offline
Naczelny bimbrovnik
Avatar użytkownika

Posty: 9076
Lokalizacja: PTU
Moje BMW: e30
Kod silnika: m52b28
Garaż: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=6&t=77118
W sumie nic tam takiego nie było, ale sytuacja być może analogiczna do Twojej - tablica za przednią szybą, tyle że deejays przyjął mandat. Napisałem tam tylko, że przecież tablica zakryta nie była i na tej podstawie można pokusić się o uchylenie prawomocnego mandatu. Tu jest wątek:
viewtopic.php?f=38&t=120926

_________________
Obrazek

One redline a day keeps a mechanic away.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: .Jacek. i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Powered by phpBB © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL