rybik napisał(a):
Zgadzam się w 100%. Jednak z tego co zauważyłem, lepiej nie mówić o tym, że auto miało coś malowane, bo ludzie od razu się od niego odsuwają. Niech sami stwierdzą co było itd.
Czytając ten post cały czas się zastanawiam co ma on na celu. Kilka osób zna właściciela, wie że auto było rozbite i to co w ogłoszeniu jest napisane (mówiąc delikatnie) mija się z prawdą. W podobnych tematach często piętnowane są właśnie tego typu ogłoszenia a tu mam wrażenie, że po cichu dopinguje się tą praktykę bo sprzedającym jest kolega. Co by było gdyby to była nieznana osoba? Pewnie zebrałby niezłe baty. Jak dobrze pamiętam na takie metody jest paragraf. I nie przemawia do mnie to, że kupujący takie coś wymuszają. Kto z was chciałby kupić takie auto a później przekonać się, że jego stan czy przeszłość ma niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Równie dobrze można by było sprzedawać kradzione auto z przebitymi numerami i lewymi papierami a niech się kupujący sam domyśli co jest nie tak. Później kupując samochód trzeba zabierać sztab mechaników, specjalistów, ekspertów, zwiedzać stacje diagnostyczne, ASO itp. itd. Rozumiem handlarzy (sam pracuję w handlu) , że chcą sprzedać towar z jak największym zyskiem ale tu nie przychodzi mi na myśl nic więcej jak tylko HAMSTWO I OSZUSTWO!!!