BMW Sport

Bardzo fajna lektura

Mylisz się kolego.
Najpierw wróćmy do nowego przepisu:
Art. 135.
Policjant:
1a) zatrzyma prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na: a) kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym lub
b) przewożeniu osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) lub wynikającą z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu niepodlegającego rejestracji; przepis nie dotyczy przewozu osób autobusem w publicznym transporcie zbiorowym w gminnych, powiatowych i wojewódzkich przewozach pasażerskich w rozumieniu ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym (Dz. U. z 2011 r. Nr 5, poz. 13, z późn. zm.37) ), o ile w pojeździe przewidziane są miejsca stojące;

Jest tutaj wymieniona osoba, która może nam zatrzymać prawo jazdy czyli Policjant.
W przepisie jest jasno napisane, że za pokwitowaniem. A jeżeli nie będziemy mieli przy sobie dokumentu nie może nam go pokwitować. Policja nie może zawiadomić starosty - nie ma po prostu takich uprawnień.
Wiadomo jak jest w praktyce Misie będą stosowały różne kruczki, mój znajomy miał taką sytuację. Teren zabudowany same pola, jeden budynek tamy wojskowej nikt tam nie zwalnia teoretycznie miał 110, zatrzymany ISKRA wiec mandat też nie przyjęty. Oczywiście piesek chciał zatrzymać dokument mimo nie przyjęcia mandatu. Na szczęście zapomniał PJ
Oczywiście Policjant twierdził, że wpisze go do systemu i tak będzie miał cofnięte uprawnienia. Ale gdy go się uświadomiło, że nie ma takich uprawnień, a dodatkowo wspomniało mu się, że gdyby czegoś takiego się dopuścił to przekroczył by swoje uprawnienia art. 231kk, oraz poświadczył nieprawdy art. 271kk i stworzył fałszywe dowody 235kk. Od razu była inna rozmowa.

Dzisiaj taka sytuacja zaobserwowana z okna w biurze:
Podjeżdża sobie policja i staje na pasie do skrętu w prawo na Al. Jerozolimskich w WWA. Oczywiście bez sygnałów. Panowie powoi wysiadają, wyciągają lizak i suszarkę i biorą się do roboty. Zatrzymali dwie klientki i akurat skończyłem pracę więc podszedłem do nich i byłem upierdliwy. Zapytałem:
JA - przepraszam, czy jeśli ja bym sobie tutaj zaparkował to dostałbym mandat?
Wąsaty Policjant, wyraźnie zirytowany - a po co pan chce to wiedzieć?
JA - a bo bym sobie tutaj parkował jak do pracy przyjeżdżam bo pod biurem miejsca ciągle zajęte
WP - tu jest zakaz zatrzymywania się proszę pana
JA - to czemu tutaj parkujecie?

Najpierw próbowali wciskać kit:
WP (naburmuszony) - proszę pana, kierowca popełnił wykroczenie i zjechaliśmy żeby go ukarać. Nie możemy się gdzie indziej zatrzymać
JA - ale ja widziałem z okna, że co najmniej od 15 minut tu stoicie i strzelacie z suszarki
WP - eee no ale przecież tu nie ma gdzie zaparkować! Przecież inaczej nigdzie byśmy nie mogli stawać i suszyć! A poza tym jesteśmy pojazdem uprzywilejowanym wykonującym czynności służbowe!
JA - jak nie macie sygnałów to nie jesteście pojazdem uprzywilejowanym

i uwaga teraz najlepsze:
WP - ALE PRZECIEŻ JAK BYŚMY WŁĄCZYLI SYGNAŁY, TO NIKT BY NIE PRZEKRACZAŁ PRĘDKOŚCI!
JA - to chyba o to chodzi, żeby ludzie nie przekraczali?
WP (zdezorientowany że nie rozumiem takiej oczywistości) - nie, bo przecież wtedy nikogo byśmy nie złapali!

True story. Epilog jest taki, że chyba się przestraszyli że ich nagrywałem z okna i natychmiast po wypisaniu mandatu drugiej klientce odjechali

Jeszcze dodam, że robiąc pomiary policjant stał sobie za samochodem i znienacka wyskakiwał i strzelał radarem praktycznie "z biodra", więc dokładność tych pomiarów raczej była wątpliwa ale tego już nie drążyłem

Jak mogłeś zepsuć taką dobrą miejscówkę Wąsatemu Policjantowi. Przez Ciebie nie dostanie premii



Dobra robota

Żenujące są te nagonki na policję...

Dla mnie to jest niepojęte że policja sama prosto w oczy, bez żenady mówi, że tu nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o robienie kasy. No niepojęte.
Stanęli sobie na pasie częściowo blokując zjazd i zatrzymując tam ludzi. Skoro ma to służyć poprawie bezpieczeństwa to wystarczałoby, żeby wrzucili bomby - wtedy nikt by się nie mógł przyczepić łącznie ze mną. No ale patrz punkt pierwszy.

Niestety po części nasi rządzący produkujący buble prawne i wymagający od policji określonej liczby wystawionych mandatów a także sama policja (tu właściwie drogówka) łąmiąca prawo na straży którego stoi jest winna temu, że stosunek społeczeństwa do tej instytucji jest jaki jest.

Chyba ta nagonka policji na obywatela. Odkad wprowadzili nowe przepisy, to stoja na takich zadupiach i w takich miejscach az zal. Widac ewidentnie, ze chodzi o wyrobienie normy i trzepanie kasy. Bezpieczenstwo jest moze na drugim miejscu.

Idąc tym tokiem rozumowania to np na kieszonkowców też nie powinni się przyczajać tylko być na widoku. Wtedy nikt z kieszeni nie wyciągnie.
Jak ktoś dostanie mandat raz, drugi to za trzecim będzie jechał zgodnie z przepisami.

To nie do konca tak, moze jak cie zlapia na jakms durnym ograniczeniu w dziwnym miejscu i stracisz prawko to troszke inaczej bedziesz pisal.

Powiat warszawski zachodni, odcinek około 4km prostej jak stół drogi, na nim może 6 gospodarstw gdzie najbliższe jest 150 metrów od drogi. I co? 3 znaki teren zabudowany i do tego wszędzie pola, zboża i mnóstwo wjazdów na nie, gdzie nawet nie widać tych mend jak stoją

Durne czy nie, jak widzę znak to zwalniam własnie żeby nie stracić prawa jazdy.

A co by bylo jakbys zwolnil, a oni ze jechales szybciej.
Osobiscie mialem juz dwie takie sytuacje jedna ISKRA-1 druga Laserem Lidar

Dbają o bezpieczeństwo ale własnych posadek

Celem policji powinno byc poprawienie bezpieczeństwa na drodze a nie wypisanie 1,7mln mandatów. Nagonka jest bo zwyczajnie przeginają i robią sobie polowania.

Enzo, w niczym się nie mylę.
Art. 102 ust. 1 pkt 4 ustawy o kierujących pojazdami:

Ten sam artykuł, ust. 1c:

Podkreślenie i wytłuszczenie moje.

Oczywiście, że może. A starosta może (ba, ma nawet taki obowiązek) wszcząć wtedy z urzędu postępowanie w sprawie zatrzymania prawa jazdy.

Wniosek nasuwa się sam - jeżeli dokument nie zostanie z jakichkolwiek przyczyn zatrzymany przez policjanta w momencie zatrzymania, to starosta, wydając decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy, zobowiązuje do zwrotu dokumentu.

Czynność techniczną zatrzymania dokumentu prawa jazdy, jaką wykonuje policjant, należy odróżnić od decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy, którą wydaje starosta. Policjant fizycznie zatrzymuje dokument, nic więcej. I nie wiem, o jakim poświadczeniu nieprawdy mowa - przecież nie mierzył prędkości "na oko", a zapis/wydruk/zeznania policjanta w postępowaniu o zatrzymanie prawa jazdy są normalnym dowodem i jeśli dowód ten będzie wiarygodny, to zostanie uwzględniony w postępowaniu.

ale to akurat w pełni 100% ma rację Policjant, tylko nie potrafił tego uzasadnić.

Otóż, co z tego, że przejadą na bombach, ludzie będą zwalniali, będą jechać wolno, bezpiecznie - za 5 minut przejadę i dalej znów ogień.

Natomiast, jak z zaskoczenia kilka ludzi dostaje mandat, to potem będą uważać cały czas - taki jest zamysł. Jak ludzie nie chcą stosować przepisów, to muszą się ich zacząć bać.

Co do nowych przepisów - uważam, że są bardzo dobre, jeśli chodzi o niezabudowany, prawie nic się nie zmienia, natomiast zmienia się w zabudowanym i dla recydywy - wg mnie super.

Natomiast z tym zatrzymaniem, no i pomiarami prędkości - to sądzę, że tu powinno się może nieco doprecyzować przepisy - sądzę, że zatrzymywanie powinno mieć miejsce jedynie w sytuacji, gdzie policja ma NIEZBITE dowody, że kierowca zasługuje, a nie na zasadzie "wydaje mi się".

To raz, a dwa policja to służba. Obowiazkiem policji jest ochrona zdrowia i życia obywateli także z narażeniem własnego życia co ślubują w rocie. Nagradzanie i przedstawianie ich w mediach jako bohaterów za ratowanie topielca czy obronę osoby zaczepianej przez napastnika itp, jest przerostem formy nad treścią. To jest ich psi obowiązek.

Fajne podejscie, nie doceniac, ze ktos swoje obowiazki wypelnia poprawnie, natomiast zawsze opieprzac ludzi, jak cos zrobia zle.

No, ale juz nawet Stalin zauwazyl, ze latwiej ludzi rozstrzelac, trudniej naklonic ich do pracy... a raczej w interesie spoleczenstwa jest to, aby kazdy policjant byl dobrze zmotywowany i gotowy do dalszych poswiecen, z reszta, to dziala wszedzie, to jest w interesie kazdego pracodawcy, szkoda, ze wielu pracodawcow/szefow do dzis tego nie rozumie.

Mentalność jak z PRL, że wypłata należy się za przychodzenie do pracy.
Obowiązkiem policjanta i za co on dostaje pensje z naszych podatków jest m.in. pomoc i obrona słabszych, wspomniane wyzej ratowanie topielca czy obrona osoby zaczepianej przez napastnika itd.

Inny przykład, obowiązkiem maszynisty czy kierowcy autobusu jest jazda bez narażania pasażerów i taboru. Maszynista czy kierowca autobusu nie sa premiowani za to, że nie spowodowali wypadku ponieważ jazda bezwypadkowa jest ich obowiązkiem