Witam, jak w temacie. Wybieram się za 2 tygodnie na wczasy beemką, ale nie mam jej zarejestrowanej na siebie (właścicielem jest mama, ten sam adres zamieszkania co ja). W sumie co rok tak jeżdżę po bałkanach i piszemy wspólnie odręcznie w domu upoważnienie do użytkowania auta i tłumaczę je na język angielski (sam, nie u tłumacza przysięgłego). W zasadzie nigdy mi się taki kwitek nie przydał, bo nawet w razie kontroli policji nikt nie pytał o właściciela, może przez to, że ten sam adres zamieszkania. W tym jednak roku wybieram się do Czarnogóry przez Serbię i z tego co straszą na forach to tam już jest konieczne upoważnienie przetłumaczone na serbski i potwierdzone u notariusza

. W sumie od straszenia są duchy dlatego chętnie posłucham kogoś co tamtędy śmigał i miał jakieś problemy z tego powodu. Rozumiem upoważnienie notarialne jak właścicielem jest firma lub leasing, ale nie na auto "domowe". Wyczytałem też, że może być zaświadczenie z PZMot, ale tak sobie myślę czy ono nie jest o kant d*** rozbić, że mi ktoś tam to podpisze, bo sam sobie mogę w domu to podpisać i 40zł mi zostanie
