BMW Sport

Potrzebna pomoc i dobre rady, bo nie mamy pojęcia jak podejśc do kwestii.

Od roku mieszkamy na nowym osiedlu w Wilanowie, gdzie mieszkaja w większości młodzi ludzie. Obok pomieszkuje gość z żoną i dzieckiem (też młodzi) i bez przerwy wydzwania na policję na nas i innych sasiadów, ze za głośno, ze spać nie może, (ma mieszkanie z jedną sypialnią, w której łóżko sasiaduje z moim salonem), ze gra muzyka, ze gadamy na balkonie, ze pies szczeka jak ktos przechodzi klatką... I to wcale nie jest potrzebna wielka impreza! Ba, jaka impreza! przez tego typa nie robiłem imprezy juz chyba rok, a ten dzwoni na policje jak są u nas 4 osoby, jemy obiad i leci muzyczka w tle! Na sasiadów donosi co weekend, a Policja przyjeżdża i chce mandaty wlepiac, ze niby jakies burdy, wrzaski itd... a to normalne domowe spotkania...

Przeciez to jest nienormalne, zeby typ z dziewuchą terroryzowali wszystkich sasiadów! Bo maja dziecko i sypialnię obok! Powiedziałem juz mu parę razy, ze zawsze może na wies wracać, bo tam jak sie zakopie w sianie będzie miał ciszę, ale nie wziął chyba tego sobie do serca... W miescie trzeba nauczyc sie z ludźmi zyc, a nie oczekiwac, że wszyscy będa na palcach chodzic...

Macie pomysł co dalej? chcemy spotkać się z dzielnicowym, zeby go przekonac co do charakteru spotkań towarzyskich i żeby postraszył tych mongołów, ze jak beda z byle pierdoła policji głowe zawracac to będa pociągnięci do odpowiedzialności... bo juz nie wiem co robić... we własnym mieszkaniu czuję się normalnie zaszczuty!!!!

To chyba najlepszy pomysł.

Ja jestem ogólnie za ciszą, spokojem, etc, ale jak masz normalne spotkania towarzyskie to niech gość spada, podstaw pod ścianę 500W, byle by nie w ciszy nocnej i szybko go wykurzysz.

Możesz też złożyć zażalenie że dziecko drze ryj i twój pies przez to szczeka i ty też czujesz dyskomfort. Jak on, to i ty, czemu nie.

Oczywiście rozumiem że gość po prostu Wam nie pozwala normalnie funkcjonować, bo jak Wy tam rzeczywiście odpierdzielacie jakieś cyrki (a kto Cię bracie bierute wie, czy rzymskich orgii nie organizujesz) no to wtedy inna sprawa.

przeprowadz się do domku jednorodzinnego

Z wieśniakami się nie dogadasz niestety. U mnie na przeciwko balkonu wybudowali 3 nowe bloki w których miesza 90% przyjezdnych. Rozjeżdżają trawniki, nie potrafią zaparkować normalnie na parkingu, urządzają sobie spacery z malutkimi dziećmi środkiem osiedlowej drogi... Ile razy próbowałem kulturalnie zwrócić uwagę od razu wyjeżdżają z mordą zero rozmowy. Tacy ludzie są nie przystosowani do życia w mieście. Zaczęli nałogowo parkować w zatoczce pod moim balkonem która służyła ludziom nie za parking a miejsce gdzie można na chwile podjechać wyładować zakupy, meble czy inne sprzęty i nie leźć z tym aż z parkingu. Zwracanie uwagi nie pomagało aż któregoś dnia ktoś życzliwy z klatki obok trafił dwa samochody balonem z farbą Z chamem niema co podejmować rozmowy bo to strata czasu.

Ja bym zrobił tak poszedł do niego i przeprowadził ostateczną rozmowę jak dorosły facet z drugim facetem i postarał się wyjaśnić tą kwestię jeżeli nie poskutkuje to powiedzieć mu że to on w takim razie zaczyna wojnę i jeżeli chcę to zaczynać pomimo tego że ma w domu małe dziecko i zapewne na nim się to odbije to gratulujesz mu zaparcia.

Uroki mieszkania w klatce
Pozostaje olać typa i zaprzeczać wszystkiemu jak przyjdzie policja.

Hehe, już to widzę -u bierute impra na całego, przyjeżdża policja, cisza, bierute otwiera w koszuli nocnej i takiej komicznej czapce z pomponem, z lampką, udając zaspanego pyta 'ale osso chozi'.

tylko pod warunkiem ze bedziesz nagrywal ta rozmowe(koles moz e nagrywac i probowac Cie sprowokowac i oskarzyc o grozby)

wtedy bierute moze go pozwać ze nagrywał bez jego zezwolenia

Do 21:59:59 muza na maksa... a pozniej koniec beforka i na miasto... rano wychodzac do pracy tez bym przystawil glosnik do sciany i tak zeby u niego bylo dobrze slychac zostawil ostatnia plyte Behemotha... po tygodniu zmieknie mu rura...



A niby co to za przestepstwo?

Panowie, zeby nie było - jestem normalny i tak tez sie zachowuje. Nie urządzam dzikich imprez. Je tez jestem za cisza i spokojem, ale nie koniecznie w każdą weekendowa sobotę... Nie chce zapraszac gośći i potem tłumaczyć się z wizyty policji - ludzie juz myślą, ze w jakimś cyrku mieszkam...

Co do "ostatecznych rozmów" - w ostatnią sobotę [cenzura] doniósł na sasiadke (ja nawet nie wiedziałem, tzn nie słyszałem, że u niej impreza jest) z tekstem, ze sasiadka mu grozi!!! hahaha (smiech przez łzy) - chyba wasz pomysł z pójsciem na wojne i dawać im popalic poza godzinami ciszy nocnej jest jedynym wyjsciem... myślałem o jakichs srodkacjh prawnych (no bo jak on udowodni, ze jest za głosno - miernikiem, czy co?) ale nie wiem jak się do tego zabrać... na policje specjalnie nie licze, bo sam fakt, ze muszą przyjechac na interwencję nastraja ich od razu niechetnie i o przychylnośc będzie trudno...

muzy na cały regulator przed wyjsciem do pracy nie zostawię, bo w domu kot i pies oszaleje, a nade mna mieszkafajna para z dwójką dzieci, raczej nienarzekajaca i nie chcę im koło pióra robic...

Nie wiem, ponoć nie można nagrywać bez zgody strony nagrywanej... mógłby bierute mieć jakieś straty moralne

Chyba najlepszym wyjściem jest normalna rozmowa. Kłótnią nigdy się nic nie załatwi. Jak zrobisz coś typu balon z farbą jak pisał Bobby to możesz spodziewać się tego samego.


Ja z racji zawodu-zajęcia czy jak to nazwać, mam inne rozwiązania . Mojego klienta sąsiadka bardzo dawała się we znaki, zainstalował zagłuszacz i wyłączył jej komórki oraz telewizję i radio. Urządzenie działało w czasie gdy klient był w pracy.

Innym sposobem jest zainstalowanie urządzenia emitującego niską częstotliwość słyszaną tylko przez dziecko (są w internecie nawet gotowe pliki na mp3), bardzo przeszkadza i daje po uszach ale z drugiej strony co jest dziecko winne. Ty nie słyszysz, dziecko płacze.

W ostateczności możesz coś im podrzucić i poprosić kogoś o wykonanie anonimowego telefonu (a to narkotyki, a to co innego) .

Dogadaj się z nimi, z kotem i psem też.
Po 22 zadzwoń na policję że jego dzieciak drze ryj i nie możesz spać.
Możesz też powiedzieć że się z żoną głośno awanturuje, jak sąsiedzi zrobią to samo, będzie to lepiej wyglądać.
Przecież, to, czy się awanturował czy nie, jest nie do udowodnienia.

Dobra, panowie, nastepna impreza u bierute, w ten piatek od 18 do 21:59

hehehe, determintator, to juz wyjścia awaryjne... nie chce okazac się takim samym matołem jak oni... sam myslałem, o wieszaniu kartek, ze w lokalu 54 mieszkaja donosiciele... albo im jakąś zdechłą rybe do ogródka wrzucic...

najgorsze jest to, ze jakis czas temu ten mongoł pytał mnie czy by nie mógł na moim miejscu garazowym skutera trzymac... ciekawe czy jakbym się zgodził czy tez by donosił...?

Powiedz mu że może stanąć, następnie zadzwoń do SM że ktoś ci stanął na miejscu parkignowym

Zagłuszanie telefonów radia i TV to bardzo dobra opcja a druga to zgłoszenie na Policję ale najlepiej do jakiegoś centrum przemocy rodzinie że on wraca późno i się dobija pijany do drzwi a potem są awantury zastrasza żonę i ją bije ale ona boi się rozmawiać z sąsiadami no i że dziecko płaczę co chwilę jak on tylko wraca do domu. Jak sprawą się zajmie kurator bo muszą coś takiego sprawdzić to może się uspokoi.

Ostatnio znajoma miala sprawe w sadzie bo zostala oszukana przy kupnie dzialki i radca prawny kazal jej nagrac rozmowe telefonem jak do babki dzwonila bo przez dyktafon nie mozna.

dobry pomysł. trzeba chama jego metodami wykurzyć...



tak, weź się z nimi dogadaj... Zenek tylko się za sukami rozglada, a Henio... ech... szkoda gadac...

to "na gębe" sie zgódz a potem go podp***ol że tam parkuje