ja robilem w UPS'ie 4 miechy i tez nie polecam,fakt faktem to bylo dosyc dawno bo jakies 4,5 roku i jezdzilem na ich aucie oraz mialem stałą pensje ale moja praca wygladala tak:
do roboty na 7.00,gatka szmatka na rampie z chlopakami,śmichy hichy itp,miedzyczasie spakowac auto,co 2 dni byly tankowania aut kartami Routexa na stotoilu,15 aut i z 5 kart,no wiec wyobraz sobie jakie bylo z tym zamieszanie

ciegle nie bylo kart,albo ktos pojechal,tamtemu schodzi,tamten zlapal gume itp itd a czas leci,a im szybciej sie ogarniesz rano tym szybciej wrocisz po poludniu,z kartami i tankowanie to tylko wierzcholek gory lodowej,zwykle wyjezdzalem z firmy ok 9-9.30,za kawalek jakis krotki postoj na sniadanie,kanapka,pomidor,termos i heja,jakies 15 min,rozpisanie stopow/trasy na jakiejs kartce zgodnie z DELIVEREM(to taka kartka A4 ze stopami,dostaje sie ja rano od magazynierow)i jazda,ja mialem jedna z [cenzura]**szych tras,na poczatku jezdzilem z takim starszym kolem i on mnie wszystkiego uczyl,trasa,papiery itp,po jakims miechu zaczalem sam jezdzic,zwykle mialem ok 30 stopow bo mialem trase Radom - Nowe Miasto n/Pilica,jezdzilem sprinterem na angolskich blachach

przerobionym z izotermy na zwyklego dostawczaka

po prostu porazka

paczki tak jak chlopaki mowia,nie zawsze wazyly po 1kg

czasem naprawde musielem sie naj**ać zeby to dotargać do klienta,o parkowaniu nie wspominam nawet

zjezdzalem do miasta ok godz 17-18,tak jak pisali inni to byl czas zbiorow,podjedz tu podjedz tam zesraj sie nie daj sie

zarobiony po łokcie upierdol**y od tych paczek (to byla jesien i wczesna zima jak tam robilem)nie dojedzony,non stop glodny

,dobra przyszla zima

bylo jeszcze gorzej

malo ze o opony musialem sie wyklucic bo kazdy zakret bokiem bralem tym sprinterem i po rowach nim latałem

(chwile tez jezdzilem Transitem ale go rozj***łem,to mnie szef na kanal wsadzil na tydzien za kare,a to byla zima chyba styczen czy cos takiego,o k***a nigdy tego nie zapomne,odkrecalo sie kola od naczep,naprawialo sie busy kurierskie z mechanikiem i takie tam roboty pierwszej potrzeby

)zjezdzalem na baze ok 20-21.00 z min 5 avizami za ktore byla kara 5zl/szt czyli codziennie bylem po plecach min 25zl,sprinter tez sie rozpadl miedzyczasie

zajezdzilem go skur****na

,tez kary jakies cuda na kiju byly,kiedys mnie wkurzyl kierownik bo mi kazal w zime(qwa zaspy po kolana)jechac z jakas koperta do chlopa bo zadzwonil ze jej nie dostal po 21.00,powiedzialem dosc

i na drugi dzien juz mnie tam nie bylo,nie polecam takiej pracy,nie wiem jak jest teraz ale podejrzewam ze niewiele lepiej

a wrecz odradzam

nigdy wiecej kurierki,wole rowy kopac na ulicy