BMW Sport

witam
jeśli taki temat już był to przepraszam chodzi mianowicie o pracę jako kurier w jednej z firm kurierskich w polsce może któryś z kolegów ma doświadczenie w takiej pracy i mógłby podpowiedzieć jak to wszystko wygląda jakie są minusy i na co trzeba uważać zatrudniając się w takiej firmie słyszałem o karach z niedotrzymaniem terminów ale jak to wygląda w praktyce i na co jeszcze uważać (praca oczywiście własnym samochodem a nie firmy) za wszelkie sugestie podpowiedzi będę bardzo wdzięczny.

zapiepszasz za gówniane pieniądze i moim zdaniem tyle w temacie, nie pracowałem, ale ludzie pracują tam bo nie mają gdzie, albo się zwalniają.

W jakiej firmie chcesz jeździć? Jakie masz auto skoro chcesz pracować "na swoim" ?

kwestia gustu co nazywasz gównianymi pieniędzmi. 2100zl na rękę dostawałem w firmie siódemka, a 2300 w DHL. praca ciężka, dużo dźwigania i zero wdzięczności. I tu akurat masz rację, bo gra nie warta świeczki. Praca od 7 do co najmniej 17 i użerasz się z ludźmi. Zależy co kto lubi. Pracowałem jako kurier 10mies. Teraz znalazłem prace w systemie tydzień pracuje-tydzień wolnego (fakt faktem za mniejsze pieniądze) i nigdy w życiu bym nie wrócił do firmy kurierskiej. I trzeba się liczyć z tym, że możesz dostać mandat. Bo w dużych miastach nie zawsze jest gdzie się zatrzymać a paczki nie zawsze waza 1kg. Akurat ja pracowałem we Wrocławiu i wyłapałem tylko jeden mandat 100zł. Dużo też zależy jaki będzie rejon jakie miasto, ale ogólnie praca ciężka i nie polecam pozdrawiam

Najlepiej zatrudnij się u podwykonawcy na jakiś okres i sprawdz czy Ci odpowiada taka praca.
Mam dwóch znajomych,którzy próbowali sił w kurierce. Jednemu się nie udało i do dziś spłaca leasing za auto..drugi dostał dobry rejon dzięki znajomościom.Sam powiedział, że CI co są w tym biznesie dłuższy czas, jeśli się zwolni rejon, obsadzają swoje kolejne auta. Pamiętaj,że dobrego rewiru nikt Ci nie da, młodemu dadzą tylko taki na którym nikt nie chce jeżdzić..czyli mało opłacalny a zus,podatek doch,vat,telefon,ubezpieczenie paczek,amortyzacja,paliwo, itp musisz płacić bedąc u "siebie"


EDIT: W większości firm masz płacone 3,5/stop+ jakiś przelicznik od wagi paczek. Mając rewir w centrum,zrobisz więcej stopów. Na obrzeżach, natłuczesz kilometrów,spalisz paliwo,wytłuczecz auto i zrobisz mniej stopów w tym samym czasie

Jeśli Cię to interesuje przedstawię CI uogólnioną kalkulację jaką kiedyś sporządziłem na swoje potrzeby z rok temu

faktury jakie wystawia "nowy"kurier za miesiac np przyjmijmy 7000brutto(max).. i teraz krótkie wyliczenia- nawiasach (kwota netto):
-Faktura wystawiona firmie kurierskiej 7000(5460netto)
Kiepski rejon np obrzeże miast:
-Paliwo licze 250km dziennie - miesiecznie wychodzi 5000km + dojazd np na baze 500km. Czyli 55x 8litrów spalanie busa x 4,6cena On = (2024zł netto) brutto 2470zł
-amortyzacja 200zł ( przy założeniu że nic powaznego się nie sypnie)
-zus z racji tego ze 1DZ.G -320zł
-rata kredytu -513zł(wyliczyłem kwote 20k spłata 36mc-y)
-telefon 61(50netto)
-dochodowy liczymy od kwoty netto?- a więc= (5460-2024-200-320-513-50)x0,19 = 447zł

Teraz VAT- wystawiam fakturę na 7000zł a więc dostaje Vatu-1640zł, faktura za paliwo to 2470-2024) a więc ok 450zł...czyli 1640-450 wychodzi 1200zł które musze oddac w danym miesiacu do skarbowego(zakladam ze w danym miesiacu nic sie nie zepsuło,bez napraw i nikt nie wystawił mi faktury za naprawę)

idac dalej....

DOCHÓD- (7000zł przychód) -2470zł-200zł-320zł-513zł-61zł -dochodowy 447zł - kwota jaka musze z tytułu VAT oddac skarbowce 1200zł a więc na czysto 1789,00zł!!!

To takie poglądowe wyliczenia

czyli tyle co dało by się zarobić w warszawie w markecie a siedzisz na dupie i kody skanujesz

Więcej kasy z rozwożenia pizzy w dobrym lokalu będzie, a znacznie mniej użerania i kłopotów.

był już taki temat.

nie będę się powtarzał, ale:

DAJ SOBIE S P O K Ó J

wiem bo jezdziłem

PS. zbiory masz do 18 więc nie wiem kto tam napisał że o 17 kończył. w sumie to nie wiem jak w innych firamch. druga sprawa to dopiero połowa roboty. potem jedziesz w kolejke odddać kase, potem paczki... szkoda gadać. jakby jeździło ci 5 aut to można się bawić bo można jakieś pieniądze zarobić.
ja w ciągu 1,5 miesiąca straciłem 20kg wagi

Żeby zbudować 20kg masy to trzeba wiele tys zł w jedzenie zapakować, opłacało się?

ja nabiłem 20kg na kaszance i mielonych - to nie było aż tak drogo

i potem się dziwić, że oni nigdy nie mają wydać

miałem zbiorki do 16.20, więc o 17 byłem już rozliczony z kasy i z przywiezionych paczek. NAJWCZEŚNIEJ 17. Wszystko zależy od rejonu na jakim jeździsz. W każdym razie nie warto.

no to szczęście bo ja do 18 w rejonie, 18.30 na sortowni. 19 w kasie, 19.30 - 20 rozładunek. 21 w domu. potem wstawanie o 6. 7 na sortowni. 8 - 9 wyjazd itd. nigdy więcej (DHL)

dzięki z wszystkie podpowiedzi wiem że jest to robota w której jak to mówią "koszula dupy nie tyka" ale tak mam w firmie znajomego który daje mi dobry rejon około 150 punktów dziennie za paczę płacą 6,5 plus jeśli jest to paleta lub większa waga to inaczej następnie potrzebują 3 aut więc chodziły by trzy auta i sam nie wiem.Na pewno nie jest różowo dlatego pytam was o wszelkiego rodzaju haczyki mam kilka dni na zastanowienie się
ps schudnąć z 20 kg przydało by się

hmm..czyli wychodzi 975zł dniówki.. może to kurierka dilerska dopytaj się

Zrób sobie CE,praca nie jest lekka,ale za to lepiej płatna

NAJWAŻNIEJSZE ŻE MASZ CHĘCI DO PRACY - PRAWDA JEST TAKA ŻE CIĘŻKO ZAROBIĆ TERAZ 2 KOŁA W NORMALNEJ FIRMIE

I liczac dalej, dniówka 8 godzin/480 minut : 150 punktów =3,2 minuty na punkt.
A gdzie załadunek i dojazd do każdego punktu?

ja robilem w UPS'ie 4 miechy i tez nie polecam,fakt faktem to bylo dosyc dawno bo jakies 4,5 roku i jezdzilem na ich aucie oraz mialem stałą pensje ale moja praca wygladala tak:
do roboty na 7.00,gatka szmatka na rampie z chlopakami,śmichy hichy itp,miedzyczasie spakowac auto,co 2 dni byly tankowania aut kartami Routexa na stotoilu,15 aut i z 5 kart,no wiec wyobraz sobie jakie bylo z tym zamieszanie ciegle nie bylo kart,albo ktos pojechal,tamtemu schodzi,tamten zlapal gume itp itd a czas leci,a im szybciej sie ogarniesz rano tym szybciej wrocisz po poludniu,z kartami i tankowanie to tylko wierzcholek gory lodowej,zwykle wyjezdzalem z firmy ok 9-9.30,za kawalek jakis krotki postoj na sniadanie,kanapka,pomidor,termos i heja,jakies 15 min,rozpisanie stopow/trasy na jakiejs kartce zgodnie z DELIVEREM(to taka kartka A4 ze stopami,dostaje sie ja rano od magazynierow)i jazda,ja mialem jedna z [cenzura]**szych tras,na poczatku jezdzilem z takim starszym kolem i on mnie wszystkiego uczyl,trasa,papiery itp,po jakims miechu zaczalem sam jezdzic,zwykle mialem ok 30 stopow bo mialem trase Radom - Nowe Miasto n/Pilica,jezdzilem sprinterem na angolskich blachach przerobionym z izotermy na zwyklego dostawczaka po prostu porazka paczki tak jak chlopaki mowia,nie zawsze wazyly po 1kg czasem naprawde musielem sie naj**ać zeby to dotargać do klienta,o parkowaniu nie wspominam nawet zjezdzalem do miasta ok godz 17-18,tak jak pisali inni to byl czas zbiorow,podjedz tu podjedz tam zesraj sie nie daj sie zarobiony po łokcie upierdol**y od tych paczek (to byla jesien i wczesna zima jak tam robilem)nie dojedzony,non stop glodny ,dobra przyszla zima bylo jeszcze gorzej malo ze o opony musialem sie wyklucic bo kazdy zakret bokiem bralem tym sprinterem i po rowach nim latałem (chwile tez jezdzilem Transitem ale go rozj***łem,to mnie szef na kanal wsadzil na tydzien za kare,a to byla zima chyba styczen czy cos takiego,o k***a nigdy tego nie zapomne,odkrecalo sie kola od naczep,naprawialo sie busy kurierskie z mechanikiem i takie tam roboty pierwszej potrzeby )zjezdzalem na baze ok 20-21.00 z min 5 avizami za ktore byla kara 5zl/szt czyli codziennie bylem po plecach min 25zl,sprinter tez sie rozpadl miedzyczasie zajezdzilem go skur****na ,tez kary jakies cuda na kiju byly,kiedys mnie wkurzyl kierownik bo mi kazal w zime(qwa zaspy po kolana)jechac z jakas koperta do chlopa bo zadzwonil ze jej nie dostal po 21.00,powiedzialem dosc i na drugi dzien juz mnie tam nie bylo,nie polecam takiej pracy,nie wiem jak jest teraz ale podejrzewam ze niewiele lepiej a wrecz odradzam nigdy wiecej kurierki,wole rowy kopac na ulicy

nawet sobie nie wyobrażam 150 pkt dziennie. może to tylko przechwałki przy wódce?