otóż problem wygląda tak , już kieydś pisałem tu na forum na temat tego że mi żłopie olej jak wściekły , czyli przy ostrzejszej jeździe jakiś litr na 500 km , a przy normalnej na 1000 , ostatnio zaobserwowałem równiez że dosyć intensywnie kopci na biało z rana, znaczy troche gęściejszy dym od normalnych spalin , sprawdziłem stan wody w chłodnicy i od kupna (jakieś 4 miesiace) ubyło jakieś pół litra . a co najgorsze że nieraz po nocy pod blokiem jak go odpalam to całym silnikiem trzesie strasznie i po chwili gaśnie , i tak czynnośc musze powtózyć ze 2 razy i zaczyna w miare normalnie pracowac puki sie nie nagrzeje ( normalnie jak z polonezem

) , tak wiec co to może być ??? czy jak jest walnieta uszczelka pod głowicą to olej tak samo może sie spalac ?? czy może silnik jest aż tak zajechany że mam zwalone i pierścienie (choć nie kopci ani troche na niebiesko a na czarno delikatnie przy wysokich obrotach) . dodam że moje spaliny mają cały czas taki słodkawy zapach , gdzies czytałem że to coś oznacza ale juz nie pamiętam co .