BMW Sport

Witam:)
Dziś spotkał mnie taki problem z silnikiem, wróciłem z trasy (jeździłem bardzo delikatnie więc go nie przegrzałem itp ) zostawiłem go pracującego na wolnych obrotach. Po kilku sekundach zgasł. Przy próbie odpalenia pomimo ze rozrusznik kręci silnik jakby zaskakiwał i natychmiast gasł. Jeśli w końcu załapie to pochodzi chwilkę na wolnych obrotach i zaraz znów zgaśnie albo jak odpali to trzyma obr ok 1 tyś obr/min. Te podwyższone obroty spadają do normalnych jak lekko dodam mu gazu. Wtedy jak puszcze gaz to chodzi normalnie.
Jak trochę postał i ostygł to odpalił bez większych problemów, nie gasł pracował równo i cicho dopóki się znów nie zagrzeje. Wtedy znów bardzo ciężko go odpalić , a jeśli już złapie to sytuacja się powtarza jak wyżej. Co może być przyczyną takiego zachowania silnika? Odłączałem przepływke i jakiejś mega różnicy nie zauważyłem, no może ciut mniej równo pracował, ale to prawie niezauważalnie.
Auto bez gazu, świece wymienione.
Nadmienię tylko, że zdarzyło mu się kilka razy nie chcieć odpalić na cieplo już wcześniej tzn ciężko zaskakiwał, no ale jak dodałem troszkę gazu albo dłużej pokręciłem to odpalał i pochodził sekundę nierówno i później już było OK. Teraz już zwariował na dobre. Najgorsze, że w tam gdzie mieszkam wszyscy szpece są do d*py a do kogoś kto może podpiąć mnie pod kompa mam spory kawałek i troszkę się boję jechać, więc liczę na Was koledzy! Podpowiedzcie
Co mogło się stać ???? Pomóżcie

ja stawiam na sonde miałem tak samo po nagrzaniu nie chciala zapalic lub sama gasla dobry koles jest na 9 maja troszke sie zna na elektronice.....

Czujniki wału i wałka do sprawdzenia - komputer lub miernik w łapkę, opcja szukaj i mierzysz.

sonda raczej nie zawinila w tym przypadku .. nawet jak calkiem odlaczysz sonde to i tak pojedziesz i odpalisz auto
nie znam objawow padniecia czujnika walka i walu ale troche sie naczytalem ta te tematy na forum i mnie to tez wyglada na wlasnie ktorys z tych czujnikow

Sprawdź miernikiem sondę czy pracuje i będziesz wiedział czy jest dobra czy do wymiany.

Systuacja wygląda tak: byłem wczoraj z autem na kompie u jednego majstra. Stwierdził, że nie ma błędów a autem wróciłem na holu do domu bo nie moglem odpalić. Dziś rano odwiedziłem kolejnego fachmana i wykazało błąd na przepływomierzu i czujniku położenia wałka (problem w tym że mechanik nie jest do końca pewien który korbowego czy rozrządu). Z przypływką już sprawa rozwiązana był błąd w pamięci bo ją odłączałem. Teraz pytanie czy szukać jakiegoś zamiennika czy kupić ori czy może używkę. Za nowy chcą ok 300 zł.

Bez czujnika wałka auto z wielkim trudem, ale odpali. Bez / z uszkodzonym czujnikiem położenia wału auto nie odpali. Co do czujników to do m52 tylko VDO-Siemens. Wymieniaj czujnik wału, miałem to samo

Jeśli naprawdę jest to któryś czujnik położenia wałka to najpierw musiałbyś sprawdzić który, najlepiej podpiąć na chwilę inny dobry. A następnie wymienić na nowy bo wymieniając na używany możesz go za chwilę wymieniać na następny i zapłacisz więcej niż gdybyś kupił od razu nowy. Taka moja rada. Podepnij jeszcze miernik pod wtyczkę czujnika wałka i sprawdź czy jest jakaś reakcja przy kręceniu motorem przy włączonym zapłonie.

Dziękuję wszystkim za pomoc.
Problem częściowo rozwiązany. Wymieniłem na nowy (mowa wszędzie o oryginalnych częściach) czujnik położenia wału korbowego, czujnik temperatury powietrza w kolektorze, założyłem nowe świece, przy okazji zregenerowałem rozrusznik (czasami już świrował), przepływka i inne pierdołki też sprawne i.... wciąż pracuje nierówno na wolnych obrotach. Byłem już dwa razy na kompie i zero błędów. Silnik po prostu drży i jest to odczuwalne na aucie. Obroty nie falują ale co jakiś czas mocno nim szarpnie. Szczególnie słychać to w okolicach wydechu. Co jakiś czas tak jakby "kichał" tak pykał w rurę wydechową. Wczoraj znów odpalił ciężko po rozgrzaniu. Aby odpalić trzeba było jak w jakimś maluchu dodawać mu gazu. Dodatkowo od dłuższego czasu praktycznie cały czas dymi na biało Dymienie znacznie maleje gdy osiągnie temp ok 90 st C, ale nadal ten wkurzający dymek leci... Czyżby poszła uszczelka pod głowicą? Co to jeszcze może być? Macie jeszcze jakieś pomysły??

zmierz ciśnienie na cylindrach
jeżeli na jednym lub dwóch sąsiednich będzie dużo mniej
to niestety uszczelka {oby tylko}

Silnik niestety skończył swój żywot... Obecnie ma zerowe sprężanie na 5 cylindrach (popękane pierścienie) a tylko na jednym cylindrze ciśnienie w miarę OK. Jak na chwilę obecną szukam silnika na SWAP, a dokładniej będę wkładał M52b25 (2,5L 170km, 245 Nm).

to przez male zagrzanie popekaly wszystkie pierscionki?? predzej uszczelka powie dowidzenia

Silnik zablokował mi się podczas jazdy i po tym już nie dało go odpalić. Ciśnienie w cylindrach jest dosłownie zerowe. Po zdjęciu klawiatury zaworów wszystko wydaje się być OK. Mechanik stwierdził że zawory otwierają się i zamykają w odpowiednim czasie, więc jego zdaniem posypały się pierścionki... tak czy siak szukam teraz silniczka M52b25 (2,5L 170km, 245 Nm).
Przy okazji pytanie podejdzie takowy od E39 ?

raczej bezproblemowo, tyle że w E39 są też chyba M52tu czyli podwójny vanos.
A wyklaczasz z jakiegoś powodu B28?

Napisz jak się dowiesz czy to na pewno pierścienie, bardzo dziwny przypadek