Witam
Mam nastepujacy problem. Niedawno zdarzyla sie nastepujaca sytuacja. Jade miastem i nagle mi sam zgasl. Probuje ponownie odpalic i odpalil nie zdarzylem przejechac 300m i zgasl. Puzniej po 8 godz postoju i przejechaniu ok. 400m zgasl i juz nie dalo sie go odpalic

. Musialem wolac hol bo bez niego ani rusz. Po przyholowaniu samochodu pod dom nastepnego dnia probuje ponownie odpalic i zajrzec pod maske i co ciekawe pod kolektorem wtryski byly cale mokre od paliwa. I bylem pewny ze to cos z nimi ale nastepnego dnia w celu sprawdzenia ponownie po odpaleniu nic wogole nie cieklo z nich jak dzien wczesniej... . Nie wiem czy ma to cos wspolnego ale juz to bylo od dawna ze na poczatku sam sie gazuje (przy zimnym silniku), przy zagrzanym ma normalne obroty. Bezpieczniki sa dobre bo sprawdzalem.
Macie moze jakies propozycje co tu moze nawalac?