kamil_85 napisał(a):
Wszyscy się z klubowego kolegi śmieją, ale prawda jest taka - może dostać kasę.
Znajdź sobie jakieś miejsce gdzie jest kilka dziur po kolei, podjedź tam w nocy i zadzwoń po Policję. Jak przyjadą to powiedz, że wpadłeś w te dziury (noc = nie zauważyłeś = nie mogłeś ich uniknąć).
Ewentualnie jedź tam gdzie faktycznie w nie wpadłeś

.
Mówisz, że teraz zawias Ci stuka, itp.
Potem zgłaszasz to do zarządcy drogi, a oni sprawę przekazują do ubezpieczalni.
Jak zgłaszasz sprawę do zarządcy to przedstawiasz zdjęcia dziur i opisujesz cały problem.
Jedziesz oczywiście też do jakiejś stacji, która sprawdzi co masz do wymiany i opisujesz, że byłeś tam i tam i powiedzieli, że do wymiany jest to i to. Nie musisz mieć papierów od tej stacji.
Jak ubezpieczyciel się z Tobą skontaktuje to Ci powie, że np. uznają szkodę i wypłacą kwotę - amortyzacja, ale jak przedstawisz faktury to dopłacą amortyzację.
No i tyle w temacie

.
Stan naszych ulic jest jaki jest, jeśli uważacie, że nie warto walczyć o swoje to się potem nie dziwcie, że mamy dziurawe drogi. Jak zaczną im coraz mocniej podnosić składki ubezpieczeniowe (a teraz główne drogi chyba zawsze muszą być ubezpieczone), to się nauczą, że należy o nie dbać.
A czy coś takiego jest wyłudzeniem? Nie. Zaliczył już tak dużą liczbę dziur, że zawias ewidentnie posypał się mu ze względu na stan nawierzchni, a nie sam sobie samochód uszkodził.
Otóż, nie trudno się zgodzić, że drogi są w nienależytym stanie utrzymane. Jest to wina, po prawdzie nie właściwego zarządzania tymiż drogami ale też nieudolnego finansowania tychże dróg.
Pieniędzy na drogi jest mało, to też ogłasza się jak wiadomo przetargi ..celem przetargu jest jak najtańsze wykonanie...z najtańszym wykonaniem idą kolejne aspekty taniości-czyli w uproszczeniu - spadek jakości.
W rzeczy samej lepiej byłoby im doinwestować w lepszą a droższą nawierzchnię i mieć spokój na dłużej. Jednak ponieważ, jak wiadomo; u nas - każde pieniądze idą w jedną pulę a potem są rozdzielane ( a i tak zawsze brakuje) to zapewne trudno wybrać pomiędzy doraźnym utrzymaniem świadczeń socjalnych czy służby zdrowia a konkretnym remontem dróg.
Oczywiście głupie to...ale system zjada własny ogon...i będzie zjadał nadal.
Drogi Kolego...jeżeli wzrośnie "im" stawka ubezpieczenia to za ten wzrost zapłaci podatnik czyli Ty.
De Facto każda zbiorowa zemsta finansowa na systemie ostatecznie uderza w Ciebie i pozostałych