Vermilion napisał(a):
renoraines napisał(a):
Czytając to przypominają mi się słowa jednego gościa, architekta z 30 kilkuletnim stażem, który patrząc na absolwentów, ktorzy przewijają się przez jego firme, mówił, że owszem postęp jest, urządzenia, technologie itd, ale większosc dzisiejszych inż bez komputerów niewiele potrafi.
A ja z wlasnego doswiadczenia dodam, ze tacy specjaliscie z 30 kilkuletnim stazem, sami czesto nie potrafia odnalezc sie w narzedziach dostepnych dzis.
Bo taka prawda niestety. Osoby "z Xletnim stażem" do nowych narzędzi przyzwyczaić się nie mogą, oczywiście, mają sporą wiedzę, umiejętności, wyobrażenie, potrafią robić cuda rapidografem, ale co z tego?
Takie czasy, że komputer jest NIEZBĘDNYM narzędziem współczesnego inżyniera, tak, jak niegdyś ołówek.
Rysowanie dziś ręcznie i liczenie czegokolwiek w głowie, to sztuka dla sztuki, w dzisiejszych czasach to jest NIE do zaakceptowania- takie zabawy w kolorowanki.
Oczywiście, że w przypadku inżyniera, zwłaszcza konstruktora staż ma bardzo ważne znaczenie, ale tak było zawsze, to nie wina komputerów.
Problemów można, a nawet trzeba się doszukiwać w redukcji liczby godzin na studiach oraz żenujące finansowanie uczelni w zakresie dydaktyki dla zwykłych studentów. Właśnie ten zły stan rzeczy ratują komputery, bo dzięki nim można kilka rzeczy zrobić szybciej, a robić coś szybciej, znaczy zrobić więcej total.