BMW Sport

Lubie czasem poczytac o tym co pisza o BMW na forach dyskusyjnych innych marek. Jak macie jakies ciekawe linki to wklejajcie. Bardzo prosze o linki do for, gdzie nie trzeba sie logowac aby przeczytac.

Nie mam linków,ale jak czasem sobie czytam na forach MB albo Audi to zazwyczaj pojawia się określenie ''dresowóz,dobre dla dresa,kupiłeś już dres?'' itp. Ogólnie BMW kojarzy im się z dresami albo karkami,nic nowego zazdrość zżera

chyba nie bede oryginalny jak napisze ze bedziemy mieli wydatki

Czesto pisza o duzej awaryjnosci. W gazetarch motoryzacyjnych i opinii znajomych spotykam sie tez ze strachem przed autem z RWD (jak tym w zime jezdzic) traktuja to jako niewiadomo jaka egzotyke. Zdarzalo mi sie ze ludzie doradzali patenty z poldka (wrzuc worek skawalonego cementu do bagaznika to bedzie sie lepiej prowadzil).

Miałem kontakt z forum japońskiej marki. Wiadomo, że zawszę są zdania podzielone, ale tu macie np. jedną z opinii (cyt.) "ok, pewnie nigdy nie przeszedłby mi przez gardło komplement pod adresem niemieckich samochodów (napisać może będzie łatwiej, siłą woli postaram się nie wykasować ), ale co by nie mówić to jakość wykończenia ich wnętrza (Audi, BMW), oraz bardzo dobre silniki diesla które montują pozostawiają japońską konkurencje w tyle.
A to że w Polsce ich reputacja została zniszczona przez niektórych użytkowników, to trochę absurdalne. Zobaczcie ile "agrokierowców" posiada Hondy, czy Mitsubishi (najlepsze przykłady w topiku tuningMF. Chyba nie ma co kierować się tym przy wyborze auta."

No ja na innych forach i nie tylko dość już się opinii nasłuchałem. Użytkownicy aut dzielą się na cztery grupy jak dla mnie: 1. Beemkarze. 2. Osoby, które chciałyby mieć BMW lub je szanują, ale ich nie stać, bądź wydaje im się, że ich nie stać i/lub się boją z jakichś przyczyn, ale wiedzą że to dobre auta. 3. Osoby jak w punkcie 2, ale są hipokrytami i jadą BMW na każdym kroku. 4. Osoby, które nie mają pojęcia o motoryzacji i piszą bzdety.

Bo 99% polskiego społeczeństwa ma uraz do RWD na podstawie 125p i poloneza, które nawet jakby były 4x4 to by były gówniane.

Uraz w przypadku bmw jest często słuszny, jeśli chodzi o jazdę w warunkach zimowych. Jednak auta mające silnik umieszczony na osi napędzanej mają tutaj przewagę. Mówimy o walorach czysto użytkowych, nie względu na nie kupuje się przecież auta tej marki( a przynajmniej nie tylko).

ja zawsze wyczytuje że my to dresy wieśniaki i tylko
problemów szukamy na drogach ale jak przychodzi co do czego
to wszyscy sie nas boja

Jaką?
To tak jakby sobie do daszku od czapki doczepić 20kg i próbować biegać slalomem (mam na myśli FWD).

Przewagę w zimę mają jedynie auta AWD.

W temacie o Volvo wklejałem tematy ogólnie nas baaaaardzo nie trawią

....no i zwykle mają rację, bo wcale nie jesteśmy (jesteście ) tacy fajni, jak się nam (Wam) wydaje

Piszą, że dużo palą, że nie można tym jeździć w zimie, ceny części to kosmos i do ASO nawet nie warto jechać (a potem łosie kupują używane części za cenę 2x droższą niż w serwisie - niektóre).
Do tego jeszcze, że właściciele BMW to: wieśniaki, buraki, kretyni, idioci, drechy i piraci drogowi.

Ps. Mi ta opinia o marce generalnie pasuje, bo przynajmniej mam spokój na drodze .

miałem wątpliwą przyjemność rozmowy z kierownikiem golfa 3 w wersji 1.8gt na stacji benzynowej..
podszedł do mnie jak tankowałem e30 z zapytaniem "ile to ma kucy??"
taki dziwny ironiczny uśmieszek miał na twarzy to mu odpowiedziałem, że pińcet,
z początku myślałem, że śmieszy go moje e30, ale okazało się, że przed golfem też miał bmw z tym, że e36 325
powiedział, że już nigdy nie kupi bmw bo to kupa gówna jest... ciskał się strasznie, że mu pasek rozrządu strzelił i nic nie dało moje tłumaczenie, że tam jest łańcuch.. On wiedział lepiej. Pożegnałem się grzecznie i pojechałem, jeszcze chciał się ścigać ze świateł ale odpuściłem temat, bo nie warto takiemu nic udowadniać.
Od takich ludzi zaczyna się gadanie "jakie to BMW awaryjne jest"

Ja nawet doszedłem do tego, że odradzam ludziom BMW - z powodu cen części i rozmiarów. Mniejszy popyt -> niższe ceny -> kupię sobie auto taniej ;]

he he niezle

Mnie juz tez pare razy ktos awaryjnymi mrugal zebym sie scigal

dobra nie złazić z tematu, tu nie o wyścigi czy o spotkania na stacji benzynowej chodzi a o linki lub cytaty co to na bmw dziamdziają na innych forach

Posiadacz BMW jest młody (20-25 lat) w przeciwieństwie do posiadanego BMW. Bolid zwykle ma 15 lat i nabite 300 tys. km (wersja benzynowa) lub 500 tys. (diesel).

Licznik 3 razy był już redukowany zanim znalazł się szczęśliwy kupiec. Cena bardzo zachęcająca, tak ze 6 tys. zł. Wystarczy raz jeden wyjechać na zlewozmywak do UK albo ogórki do Holandii i motoryzacyjne marzenie adepta wiejskiej mafii się spełni.

Będzie mógł raz w weekend wypucować swojego blaszaka, wyjechać na święto dyszla (2 kółeczka po rynku w najbliższym mieście powyżej 20 tys. ludzi i szybka wymiana spojrzeń z innymi młodymi-gniewnymi) i można w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wrócić na wieś, gdzie koledzy jeżdżący na co dzień golfami będą mogli tylko wąchać chmury dymu wydobywające się z już wytuningowanego wydechu (zwykła chromowana rurka z Hypernowej za 20 zł) - następnym wydatkiem będzie 40 zł za folię do przyciemniania szyb, a jak sytuacja finansowa się poprawi (majster na budowie stwierdzi, że dostaniemy legalną umowę) to może kupi się 2 używane zimówki i odwiedzi się mechanika, bo strasznie znosi na prawo.

Auto stoi w garażu i czeka na cotygodniową dolewkę paliwa za 20 zł a młodzian pracowicie układa nową playlistę ulubionych kawałków techno i hip-hop.

Oczywiście chodzi tylko o zmianę kolejności, bo miejsca na rewolucję w świadomości i na playliście nie ma. Nowe kawałki dochodzą tylko jeśli za równie bezpiecznymi murami dyskoteki jak blachami BMW młody człowiek po raz 40 usłyszy `nowe’ nagranie DJ Tiesto i odkryje w nim drugie dno.

Napisałem bezpiecznymi, bo nasz młodzian to bardzo strachliwe stworzenie i boi się wszystkiego czego nie zna. Muzyka bez umc umc umc, tablica rejestracyjna z innego województwa, czy pytania, na które nie można odpowiedzieć tak/nie, bardzo drażnią młodziana, a ten rozzłoszczony wyładuje nerwy pędząc swojego 1,5 tonowego mastodonta 120 km/h po zlodowaciałych drogach wrogich wiosek - niech tylko ktoś odważy się z nim ścigać!

Ale co to, nikomu się nie chce - widać kolesie wiedzą, że ze mną nie ma żartów, zazdroszczą auta i boją się kompromitacji.

Młodzian zdejmuje nogę z gazu - jest już spokojny. Tak, znowu wygrał bez walki i znowu przy triumfalnej przygrywce z ESKI albo RMF MAXXX wjeżdża do stodoły zaadaptowanej na garaż. Dzień się skończył.

Zachodzące słońce gratuluje młodzianowi, że znowu mu się udało - nie zabił siebie a nawet inny.

Ciekawy artykuł http://wielun.biz/viewtopic.php?t=5901

Dobreeeee, to chyba o mnie było