BMW Sport

Witam dzias jadąc do domu wpadłem autkiem w dziurę, przejechałem kilka km i odczułem ze trzepie kierownica przy predkosci 80-90km/h.
Zawróciłem i zadzwoniłem po Policje, przyjechali zrobili fotkę moich kół i dziury, spisali protokół i pojechali, w protokole jest napisane ze z przedniego koła uchodzi powietrze i możliwość uszkodzenie układy kierowniczego.

Mam teraz zgłosić się do Zarządu dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze napisać pismo i starać się o odszkodowanie. z tym ze przed tym mam jechać do jakiegoś warsztatu lub stacji diagnostycznej i tam maja stwierdzić szkody jakie powstały.

Mam wrażenie ze ściąga mnie lekko w prawo czy to może być wina tego wszystkiego? Jechać dodatkowo na geometrie kół?
Waszym zdaniem co mógłbym jeszcze zrobić żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik, tak żeby nie było później nie miłych niespodzianek!

Na 100% przyślą ci pocztą ubezpieczyciela drogi (zapewne PZU)
I dopiero w np: PZU będziesz udowadniał uszkodzenia...

W moim przypadku rzeczoznawca PZU wpisał mi felgę w uszkodzenia...(opona odpadła, ponieważ miała już wcześniejsze uszkodzenia, i była dość stara/zużyta) a żeby wpisał mi dodatkowe uszkodzenia układu jezdnego musiałem się z nim udać do pobliskiej stacji diagnostycznej... (doszła końcówka drążka kierowniczego+wymiana+itp....)

Jak najbardziej tak sie stanie, zielonogórskie drogi są ubezpieczone w Ergo Hestii
Tylko zastanawiam się co mógłbym jeszcze zrobić? Żeby wyciągnąć od nich jak najwięcej za te ich wspaniałe drogi.

Czyli dopóki nikt sie nie odezwie to mam nie jechać na stacje czy warsztat.

Dobrze by było gdybyś udowodnił ze masz uszkodzona oponę, wtedy wymiana minimum na 1 os za free
Najpierw zorientuj się jakie uszkodzenia uwzględni ci ich rzeczoznawca, dopiero później domagaj się swoich dodatkowych podejrzeń np: uszkodzenia jakiegoś elementu... Oczywiście musisz mu to udowodnić

Na stacji diagnostycznej na początku ścieżki jest przejazd przez urządzenie które sprawdza zbieżność. Potem diagnosta na szarpakach niech sprawdzi co się zniszczyło. Jeśli ściąga cię w stronę którą wpadłeś w dziurę to możesz poprostu mieć za niskie ciśnienie w kole z którego uchodzi ci powietrze i tyle.

coś pomyśle z tymi oponami, co do powietrza masz racje to może być powodem:)

Mozna wiedzieć jak na tym wyszedłeś?

To było ok 4-5 lat temu,
Na tamte czasy za jedna felgę aluminiowa 15stkę zapłacili 2 razy więcej niż ja dałem za wszystkie cale felgi z oponami (oczywiście nie były nowe)
Plus wymiana końcówki itp...
W sumie na tamte czasy, za uszkodzenia zapłacili mi praktycznie polowe wartości auta, (prawie polowe tego ile dałem za całe auto, choć dużo nie było warte przecież to zwykłe DAEWOO:rotfl: )

Oczywiście dodam ze raz odwoływałem się, z wycena... Dopiero po korektach na moja korzyść zgodziłem się na wypłatę
Na takich sytuacjach źle się nie wychodzi, a tym bardziej na nietypowych felgach, oponach nisko profilowych itp
I pamiętaj uszkodzonych felg się nie naprawia! albo wymiana na nowa-albo gruba rekompensata

A tego nie wiedziałem!
Na takie rady własnie czekam!
Dzięki za kilka słów otuchy:)

dril3, pamiętaj równiez o tym, że jeśli będzie to konieczne, masz prawo zwrócić się do ubezpieczalni o ponowne oględziny pojazdu przez rzecoznawcę.



Dokładnie, wymiana na oś.

dril3 dobra rada z własnego przykładu: KONIECZNIE zrób zdjęcie tej dziury (chyba, że masz do niej sporo km), bo w moim przypadku było tak, że wpadłem w dziurę, Policja spisała protokół itp. a następnego dnia już dziury nie było...

Sporo miałem problemów przez to, że nie miałem tego na foto. Wypierali się w zarządzie dróg wszystkiego, łącznie z tym, że Policja kłamała i im nie wierzą, bo przecież "żadnej dziury tam nie ma. Sprawdziliśmy to".

Pojadę jutro i pstryknę, będę miał dodatkowy dowód bo Policja tez robiła zdjęcia.

Nie ma co - trzeba walczyć o kasę, która się należy

Ogólnie powinieneś być zadowolony. Ja mimo, że miałem trochę "latania" w związku z dziurą to za uszkodzoną felgę i oponę, kupiłem sobie 4 szt. nowiutkich opon I jeszcze na kołpaki zostało

Pozdro.

Przepisy stanowią, że na 1 osi mają być opony o tej samej rzeźbie bieżnika, nie w takim samym stanie. Nie twierdzę, że wymiana obu opon jest bez sensu, ale ubezpieczyciel może się próbować na podstawie tego przepisu wyłgać od wymiany obu. W niektórych przypadkach pewnie słusznie...

Pojadę jutro i pstryknę, będę miał dodatkowy dowód bo Policja tez robiła zdjęcia.
Z ta opona to będzie problem, bo nic na niej nie widać.
Już sie trochę dowiedziałem, jak by stwarzali problemy to można im założyć sprawę sądowa i walczyć o swoje.
Nie ma co na razie gdybać zobaczymy jak to wszystko się ułoży, jutro jadę do Zarządu dróg i dam znać co i jak.

Miałem podobną przygodę w zeszłym roku, niestety nie licz na to że odzyskasz tyle ile wydasz na naprawę, u mnie padł wahacz, felga była skrzywiona i pęknięta opona. Oponę policzyli tylko 1szt i felgę też 1szt, jak napisałem odwołanie że te elementy powinno się wymieniać parami to mnie olali. Drogi w moim przypadku były ubezpieczone w PZU. Więc życzę powodzenia

Nie ma za dużo co liczyć.
Rzeczoznawcy nie są głupi.
Ja w zeszłym roku też wpadłem w dziurę,straciłem oponę i kupiłem dwie nowe.
Oddali tylko za prostowanie jednej felgi i jedną oponę.
Tłumaczyli to tym,że mogłem jedną dokupić,bo jest ogólnodostępna.
Oczywiście 10 proc. od razu odliczyli za zużycie opony /nawet jak jest nowa odliczają/.

Także nie jest tak kolorowo.Ja czekałem ponad trzy miesiące na kasę

Zobaczymy, nie liczę na wiele ale chociaż niech pokryją koszty naprawy!

No jasne
Jak masz wszystko udokumentowane i była policja to niczym się nie martw,zapłacą.

A wiec sprawa ma sie tak, załatwiłem praktycznie wszystkie formalne sprawy.
W pierwszej kolejności udałem się na geometrie kół, gdzie sprawdzili co trzeba. Wyszło na to ze mam strzelona zbieżność i skrzywione obydwie felgi z prawej strony.
Wziąłem odpowiednie wydruki z kompa plus oświadczenie od Pana ze obydwie felgi nie nadają się do dalszej eksploatacji.


Ze wszystkim udałem się do rzeczoznawcy na oględziny auta, w brew pozorom Pan bardzo miły, zakwalifikował obydwie felgi do wymiany bez możliwości naprawy.
Dopiero po wymianie na nowe mam jechać n geometrie i szukać dalszych usterek.
Oprócz tego złożyłem jeszcze komplet dok. w urzędzie miasta.
Troch biegania i załatwiania, zobaczymy czy się opłacało

Zastanawiam się jak oni rozwiążą problem z tymi felgami, czy wypłaca pieniądze czy znajdą takie same jak moje ?