BMW Sport

mój kolega chce pisać prace licencjacką na temat marihuany i jej zastosowania w jakiejś chorobie nie pamiętam dokładnie (miażdżycy czy coś innego)
najprawdopodobniej będzie musiał przeprowadzić jakieś doświadczenia, nie wiece jak się ma prawo do zastosowania marihuany w celach naukowych? będzie mógł jakoś legalnie to nabyć?
ja już z nim uzgodniłem kto będzie królikiem doświadczalnym
co do historyjki z denaturatem jest dużo więcej bardziej szkodliwych środków legalnych

badanie z roku 2006, dotyczy UK - Wielkiej Brytanii
lista najbardziej szkodliwych środków :

1. Heroina
2. Kokaina
3. Barbituraty
4. Uliczny metadon
5. Alcohol
6. Ketamina
7.Benzodiazepiny
8. Amfetamina
9. Tytoń
10. Buprenorphina
11. Konopie
12.Rozpuszczalniki
13. 4-MTA
14. LSD
15. Methylphenidat
16. Sterydy anaboliczne
17. GHB
18. Ecstasy
19. Poppers
20. Khat

wiec o co tu chodzi??
polecam tylko trzeba znać trochę angielski (oparte na nauce nie na plotach)

FILM
jest straszna nagonka na narkotyki i ludzie którzy nie mieli z nimi wspólnego zakazują ich..
"bo ktoś się naćpa tej marihuany i po zabija ludzi..."

A- Substancje najbardziej szkodliwe
B- Substancje średnio szkodliwe
C- Substancje najmniej szkodliwe
Unclassified- Substancje niesklasyfikowane

aha i nie przyjmuję tutaj strony jakiegoś głupiego ćpuna
po prostu bazuję na wiedzy i badaniach innych i własnym skromnym doświadczeniu

Dj Hazel się nie mylił !

NIE mylił.

Weż pigułkę zobaczysz JAZDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Hazel to ma dopiero przećpany łeb heh

Witam
Właśnie


Myślę że mechanizm jest taki jeśli towar jest nie legalny to produkcją i rozprowadzaniem zajmują się zorganizowane grupy przestępcze. Te nie robią tego charytatywnie bo są nastawiane na zysk.
Ćpun "Kowalski" kupi towar od byle kogo ale kupi przede wszystkim od tego kto da towar o mocniejszym kopie i taniej. Handlarz będzie miał większy zarobek kiedy więcej sprzeda, a sprzeda więcej kiedy towar będzie mocniej dawał w czachę.A jak sprzeda je sporo to może być konkurencyjny zmniejszyć cenę i koło się zamyka.
Normalny człowiek nie ma wyboru ( nawet gdy chce zapalić okolicznościowo i ma pełną świadomość tego co robi tak naprawdę nie ma gdzie kupić) Jeśli trafi zioło z Holandii wszystko jest ok. Jeśli trafi zioło z dziesiątej ręki prawdopodobieństwo że to nasączany chemią syf w celu mocnego kopnięcia jest olbrzymi. Dlatego wielu którzy mieli z tym odczynienia w kraju trafili na coś co ciężko można nazwać marihuaną jak również działanie na ich osobę było dalece inne od znanego palącym w np.w Holandii.

Myślące znacznie "szerzej " społeczeństwo bez kościelnych,czy politycznych kajdan. Zauważyło ten problem i wprowadziło legalizację .To zaś w temacie marihuany spowodowało bardzo duże zmiany.
Pojawili się legalni hodowcy,którzy dostarczają dobrej jakości produkt (nie skażony wzmacniaczami) do legalnych punktów sprzedaży które są kontrolowane pod względem sprzedawanego produktu. Ponadto prawo mówi wyraźnie że nie wolno sprzedawać z ręki do ręki(wiadomo rozbija się o podatek ale również o to że organ kontrolujący jakość nie ma możliwości sprawdzenia towaru)
Dlatego mieszkańcy Holandii mogą wyhodować sobie w domu taką roślinkę ale nie mogą jej sprzedać. Ci którzy nie bawią się w ogrodnictwo kupują legalnie ci którzy (czują się botanikami hodują sobie dla siebie)

W Polsce mogło by być tak samo ......... zapewniam że wyhodował bym sobie na parapecie piękną roślinkę i zjarał bym tylko jej najlepsze topy.

W tych okolicznościach nie zbliżył bym się do czegoś od kogoś obcego.
Albo coś własnego ,wyhodowanego ukrytkiem na strychu, albo wycieczka do Holandii ,tam sąsiadka z moherowym beretem nie nazwie mnie ćpunem nie opluje.

"BODEK" to stary ćpun wywinął się z rąk nałogu i niech się cieszy bo walił wszystko jak leci.Ktoś wyciągnął go z szamba podał rękę ale z góry przewidział że zrobi z niego propagandową marionetkę -maszynę do wpajania ideologi kościelnych.Pewnie większość opowiedzianych historyjek wymyślił po spaleniu jakiegoś świństwa od handlarza który albo już "siedzi" albo się śmieje z niego.
Przyznać trzeba że elokwentnie i w bardzo przemyślany sposób opowiada.
A ja widziałem nie raz miałem odczynienia z alkoholikami którzy nie widzieli zioła i wypowiedzi były infantylne i zawierały ograniczoną ilość słów. Pomimo bycia trzeźwym nie potrafili normalnie mówić i logicznie myśleć.
Więc albo jest bardzo odporny i wszystkim jego kolegom zryło beret a jemu nie albo to tylko MP3 opłacone przez kler.
Sam na poczekaniu opowiedział bym kilka historyjek bardziej drastycznych i przykleił bym do tego zryty beret po zielsku.

Kto mi zapłaci mam gadane i potrafię kłamać ?

Naturalnie po raz kolejny powtarzam NIE wszystkiemu co twarde „TWARDE”

Pozdrawiam Krzysiek

Kiedy zakładałem ten temat... Nie wiedziałem, że aż tak się rozwinie

Ale Ile ludzi tyle odpowiedzi i opinii, niektórzy powiedzą "aa ty znasz się na tym jak kot na gwiazdach"

Każdy ma jakieś swoje przeżycia , jedni widzieli w otoczeniu co się dzieje, inni próbowali.

Przykład Akceptacji Konopi w niedalekiej Europie? Wystarczy popatrzeć na naszych sąsiadów - Czechów

odgrzewam temat:

mile_end, w sumie znałem poszczegolne pojedyncze zagadnienia o ktorych ten gosc mowil, ale nigdy nie udalo mi sie wyciagnac tak daleko idacych wnioskow, fajny filmik daje do myslenia.

Witam
Ja natomiast całkowicie zgadzam się z tym o czym mówi ten facet.
Zresztą w mojej poprzedniej wypowiedzi przedstawiłem ten mechanizm........ Samo nakręcająca się maszynka,nie do zdławienia "siłą" .
Miejsca złapanych i zamkniętych handlarzy ,zajmują następni . Dostają wyroki ,utrzymujemy ich w więzieniach a i tak nic się nie zmienia.
Na przykładzie dopalaczy.......... wcześniej kontrolowany w jakimś stopniu biznes,punkty dystrybucji ,sprzedawcy, kupujący obrót finansowy itd..
Aktualnie zeszło to wszystko do podziemia , z jaką korzyścią dla przeciętnego obywatela?
Zaostrzenie przepisów
Zaostrzenie wyroków
Zwiększenie nakładów pieniężnych na walkę z handlem.
Ciągle rosnąca liczba złapanych i skazanych lądujących w więzieniu.... Tam izolujemy i utrzymujemy przez długie lata za wielkie góry kasy.
Miejsce zamkniętych zajmują nowi , nie ma końca koszty rosną , założony cel to utopia.

Niedawno zaproszono Pana Premiera do konstruktywnej rozmowy na temat "legalizacji itp. "
..... powiedział " Nie bo nie"

Zresztą czego by nie powiedział , wcześniej czy później mogło by się to okazać wypowiedzianym bardzo słabą dykcją ,rudym kłamstwem.

Proponuję obejrzeć cały ,moim zdaniem bardzo ciekawy materiał "Drugie śniadanie mistrzów"

Tu fragment :

Tak dla uściślenia to w Polsce tez jest sporo naturalnych konopi w okresie jesiennym . A "skun" to potoczna nazwa suszu maczanego w różnych chemikaliach itp.
Zauważyłem że też tu na forum popularna jest teoria że jak ktoś pali cannabis to potem będzie grzał here na dworcu. A zastanówcie się czy ten co grzeje here nie zaczynał od piwa lub kawy? Odpowiedź jest prosta: Tak, zaczynał. Więc jeśli pijesz piwko lub kawę to juz pożegnaj sie z rodziną i kup sobie troche czystych igieł i strzykawek na zapas.
A prohibicja jest jak widać nie skuteczna i prowadzi do marnowania pieniędzy obywateli. Kolejny aspekt to łamanie konstytucji. Konopie w przypadkach niektórych chorób sa jedynym skutecznym lekarstwem, a w Polsce osobom chorym ogranicza się dostęp do leczenie właśnie przez zakaz posiadania i używania konopi. Według mnie w Czechach wprowadzili idealny system który nie legalizuje a depenalizuje określone dawki "narkotyków". Poza marihuaną są tam też takie środki jak np heroina. Prowadzi to do ścigania dillerów a nie użytkowników. Nie zapominajmy że użytkownik ciężkich narkotyków jako osoba uzależniona jest osobą chorą, a osób chorych nie powinno się karać za ich chorobę a leczyć.

Odnośnie trawki...

Ten facet na prawdę mądrze gada.

ja tam nie trawie narkotyków. po co to ? co trzeba wziac zeby sie bawic lepiej ? bez sztucznej fazy czlowiek nie potrafi ? zawsze bylem i bede wrogiem narkotykow..

mam znajomych z ktorymi potrafie sie bawic...nie jestesmy swieci bo alkohol czasami sie wypije ale jak slysze slowo narkotyki to mnie trzesie !!!!

Witam
Bawa, Ty zaprzeczasz sam sobie. W twoim postrzeganiu świata jesteś narkomanem !!!!!!!!!!!!!!!!

Przeczytaj dokładnie to co napisałeś i to co jest definicją narkotyku.

Proszę :

Narkotyk – potoczna nazwa niektórych substancji odurzających działających na ośrodkowy układ nerwowy. Ze względu na poglądy społeczne, różnice kulturowe, stany prawne itp. nie ma jednoznacznej definicji słowa narkotyk. Narkotykami nazywa się:

substancje, których regularne przyjmowanie prowadzi do uzależnienia fizycznego, m.in. opiaty i opioidy (np. morfina, heroina), kokaina, fentanyl, niektóre benzodiazepiny, wszystkie substancje psychotropowe, które aktualnie są nielegalne

W polskim prawodawstwie środkiem odurzającym nazywamy substancję pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działającą na ośrodkowy układ nerwowy, określoną w wykazie stanowiącym załącznik nr 1 do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2005 r. Nr 179, poz. 1485 z późn.zm.). Substancje psychotropowe określa załącznik nr 2 ustawy.

Istnieje także definicja środka zastępczego:

Substancja w każdym stanie fizycznym, która jest trucizną lub środkiem szkodliwym, używana zamiast lub w takich samych celach niemedycznych jak środek odurzający lub substancja psychotropowa.



Istnieje szereg substancji przyjmowanych przez ludzi, które wywołują zaburzenia percepcji lub uzależnienie, jednak za przyzwoleniem społecznym nie są one uważane za narkotyki. W różnych kulturach podział ten wygląda odmiennie. Polska należy do kręgu kulturowego, w którym narkotykami nie są nazywane następujące substancje (pomimo udowodnionej szkodliwości i potencjału uzależniającego znacznie przewyższających wiele nielegalnych substancji – dotyczy to zwłaszcza nikotyny i alkoholu):

leki przeciwbólowe dostępne bez recepty,
kofeina oraz podobne substancje zawarte w kawie, kakao, herbacie, czekoladzie,
alkohol etylowy zawarty we wszelkich napojach alkoholowych,
nikotyna zawarta w tytoniu.

Ponadto wiele substancji psychoaktywnych jest syntetyzowanych przez organizm ludzki, co jest zupełnie naturalnym zjawiskiem. Substancjami o takim działaniu są niektóre hormony w tym np. endorfiny.



Widzisz......... problem w tym że należysz do kręgu kulturowego . Zostałeś tak wychowany , postrzegasz świat, tak jak Ci go przedstawiono. Prawda jest taka że nawet w świetle naszego prawa alkohol to narkotyk na który jest przyzwolenie społeczne.
Z czego to wynika ?

Pozdrawiam Krzysiek

uważam ze wszystko jest dla ludzi ale jak widze cpunow na blokowiskach co pozniej rozrabiaja a nastepnego dnia wmawiaja mi ze mam BMW od starych to mnie szlag trafia ! bo ja zamiast wydawac na te dzikie dzialki to wolalem przez 3 lata odkladac i kupic moja babke.

Alkohol a narkotyki to calkiem inna dziedzina. To tak samo jakbys powiedzial ze BMW i FIAT to tak samo cudowne auta ponieważ ich ogólna nazwa to "auta".

ja jestem przeciwko nie tym co naduzywaja..bo mam to w d****. Chodzi o to jak widze gowniarzy co zamiast cos trenowac, robic ze soba cos dobrego to lezy to gdzies w krzakach zacpane a najlepsze jest to ze czuje respect pozniej i gada " łooo ale ja jestem zaj**** bo sie nasztrymałem i nie wiedziałem co jest pięć"

I moze jestem mlody,moze tak mnie wychowano ale mojego pogladu nie zmienie. Jak ktos chce niech bierze, sprzedaje itp ale dla mnie ktos taki jest marny. A po prostu mialem pare nieprzyjemnych przygod, ktore daly mi do zrozumienia ze moj poglad jest sluszny. Bynajmniej dla mnie..i to mi wystarczy

fsktycznie pikantny temat

ogólnie polecam
http://www.facebook.com/apelujemy

Obejrzyjcie... Wywnioskujcie sami...

Do humoru to

ja tam nie trawie alkoholu, czy trzeba sie napic alkoholu zeby sie lepiej bawic, jak slysze slowo alkohol to mnie na szczescie nie trzesie.

Witam nie było mnie trochę na forum bo były wakacje i zaskoczyłem w dragi
wiec może wypowiem się o moich spostrzeżeniach
spróbowałem w te wakacje naprawdę wiele i dużo... miedzy innymi przez problemy w życiu osobistym
to z czym wcześniej miałem doczynienia to naprawdę nie były narkotyki,
w te wakacje miałem do czynienia z kokainą, ale co naprawdę otwarło mi oczy na świat to MDMA, przeżycia kosmiczne
i wydaje mi się że dużo mi pomógł ten narkotyk poukładać sobie z głową w poważnej depresji, pozbierać się do kupy.
dziwna sprawa
niestety są też negatywne skutki moich wakacji... pokruszone zęby od szczekościcków, ładnych parę kilo w dół, totalna zmiana środowiska, straciłem wszystkich dotychczasowych przyjaciół, totalnie nie nadaje już na ich falach, niechęć do wszechobecnego alkoholu i trawy.
Interesuje mnie czy miał ktoś do czynienia z MDMA, co o nim sądzi myśli? jakie było jego podejście do wszystkich używek po tym narkotyku?