BMW Sport

Witam

Wiem że temat zapewne wałkowany miliony razy, sam kilka razy o to pytałem... ogólnie chodzi mi tutaj o konkretną sytuację, bo próbuję dojść do tego co wymienić żeby nie wymieniać połowy auta, wywalić 20 tys zł i dalej nie mieć efektu

...otóż sprawa wygląda następująco:
- silnik M54b30, 3.0 litra benzyna, 231 koni, automatyczna skrzynia
- odczyt z wszystkich sond lambda w normie (chyba w okolicach 0.4-0.7 jak pamietam...)
- pomiar spalin w normie: CO 0.02%, CO2 15.40%, O2 0.81%, HC 0ppm, lambda 1.036
- na kompie brak błędów stałych (no pomijając czujnik cofania, ale to raczej na spalanie wpływu nie ma )
- paliwo głównie Verva 98, czasem V-Power 95 (jak cena nie jest tak kosmiczna jak zazwyczaj )
- od czasu do czasu jak jeżdżę normalnie po mieście zapala mi się kontrolka 'check engine'... poźniej jak pokatuję samochód przez 5-10 km na srednich obrotach około 5-6 tys, zgasze silnik i wlacze na nowo to kontrolka gaśnie, jeśli go nie przekatuję to sie bedzie swiecic nawet przez 200 km...
- po zapaleniu sie kontrolki pojawia sie błąd sondy lambda w gnieździe 2 przed katalizatorem - po usunięciu błąd nie powraca... dopiero po kilkuset kilometrach kontrolka zapala się na nowo...
- poza tym na kompie nie ma żadnych błędów...
- nowy termostat z czujnikiem temperatury chłodziwa (jak był walnięty to palił mi 35 litrów na 100 km )
- z tego co mówią wyniki pomiarów spalin i diagnosta na stacji, katalizator jest ponoć w porzadku...

magik z firmy Jetronik we Wrocławiu powiedział że według niego wszystko jest ok, ale żebym podjechał jak zapali mi się kontrolka to wtedy może coś wyczaruje...

celem tego posta jest dojście do tego czy warto wydawać 250 zł na diagnostykę czy też wszystko jest ok, albo czy sam coś mogę zrobić (no bo wydawać 250 zł jak się okaże że wszystko w porzadku to się mija z celem moim zdaniem...)

No i teraz styl jazdy to jest różny - na ogół dużo przyspieszam, a zaraz muszę hamować, poza tym dużo stoję w korkach, jeżdżąc głównie w godzinach szczytu, często też zwalniam prawie do zera jak są dziury i później dynamicznie przyspieszam do prędkości około 50-60 km/h... w trasie ogólnie bez szaleństw, jeżdżę normalnie - ani jak grzyb, ani jak świr, ogólnie na poziomie średnio 100-110 km/h, na autostradzie około 150-160 km/h, jeżdżąc po mieście robię krótkie dystanse od 2 km do 6 km...

No i teraz spalanie...
Miasto, bez klimatyzacji, z otwartym dachem: 22-24 litry
Miasto, z klimatyzacją, z zamkniętym dachem: 24-26 litrów
Trasa zwykła, bez autostrad, z klimatyzacją: 9,5 - 10 litrów
Trasa górska, niewielki odcinek autostrady, bez klimatyzacji, z otwartym dachem: 12 litrów

Tak że jak widać, w trasie spala bardzo ładnie, ale w mieście 26 litrów jest udręką - troche portfel boli kiedy za każde 100km w mieście trzeba zapłacić 140 zł
Ja tam nie narzekam, bo mi w sumie wisi ile pali, ale mam uczucie że może pali troszkę za dużo, bo jak miałem 2,5 litra w manualu w E46 coupe to palił mi na włączonej klimie tylko 18 litrów w mieście...

Na co zwrócilibyście uwagę?

Ja zwrócił bym mimo wszystko uwagę a tą sondę, która wyskakuje przy check engine, bo to może oznaczać że coś się dzieje z nią, a inpa lub inny prosty program może nie wykryć błędu.
Spalanie jak sam widzisz w trasie jest w porządku, spalanie może wynikać też ze złego stylu jazdy, np. ciągle przyśpieszając powoli lub rozpędzać się ciągle zbyt dynamicznie by za chwile hamować to znacznie podnosi wynik końcowy. Moje m52b28 automat w e39 na bardzo podobnych dystansach i korkach pali obecnie(wiosna) 19l lpg bez klimy przy spokojnej jeździe i zduszonym gazie, zima 21l, trasa spokojna 11l, niby dużo ale mi żadne błędy i checki nie wyskakują i mądrego na to moje spalanie nie znalazłem. Zmień trochę styl jazdy na próbę i oceń różnicę. Bo skoro tak nisko pali Ci na trasie to racze nic poważnego się nie dzieje. Ps.moje wyniki są tylko i wyłącznie liczone z dystrybutora a nie z komputera, mam nadzieje, że twoje również.

bede czekal az kontrolka znowu sie zapali i oddam samochod do magika ktory ponoc w okolicy zna sie na tym najlepiej... dla mnie to w sumie normalne spalanie bo jestem przyzwyczajony do tego ze auto pali mi tyle ile mi pali praktycznie kazde... tak ze ogolnie jestem przyzwyczajony, ale kazdy z kim rozmawiam, uwaza ze mam wszystko skopane bo im pali w "mieście" (tutaj w cudzyslowiu bo niektorzy porownuja spalanie w miescie o ludnosci 20 tys do miasta o ludnosci okolo 700 tys) 13-14 litrów... są i tacy ktorym pali we wrocku 15 litrów m52b28, no a niby nie powinno byc duzej roznicy w porownaniu z moim m54b30...

na żywca nie chcę wymieniać sondy, bo kiedyś tak walczyłem z czujnikiem położenia wałka rozrządu - efekt był taki że wymieniłem połowę czujników zanim doszedłem do tego... więc boję się tego że wymienię jedną sondę, a oprócz tego są jeszcze 3 ...żeby wymienić wszystkie to mnie wyniesie ze 2 tys zł

...dlatego jak zapali mi się kontrolka to podjadę do magika

...a co do stylu jazdy to nie jest to takie łatwe... niestety ale jest dużo sytuacji że muszę się gdzieś wcisnąć, a jak widzę dziury to od razu mnie serce boli o moje zawieszenie i felgi więc zwalniam ile się da... jedyna opcja jest taka że jak jest spokojnie na drodze to mogę delikatnie przyspieszać, ale jak trafi mi się zielona fala, albo wybiorę się gdzieś wieczorem lub w weekend, to komputer od razu pokazuje mniej

moje odczyty zbieram zarówno z kompa jak i z dystrybutora - wszystko wprowadzam w taką aplikację i mi przelicza spalania, a oprócz tego jeszcze podlicza koszty utrzymania auta w odniesieniu do przebiegu itd itp - jak odniosę kompa do dystrybutora to pomiary różnią się o max 0.5 litra (komputer zawyża)

No ja porównywałem Twoje spalanie do mojego, bo to samo miasto ale troche inne trasy. Wczoraj tankowalem (zwykle 95 na ST-1 za 4.94zł) i wyszlo mi 13,5l/100km od ostatniego tankowania (wg aplikacji Road Trip w telefonie) ale sporo jezdzilem po miescie, nie tylko dom<->robota. Dziury też mnie bolą i zwalniam jak sie da lub wymijam (kiedys mnie pały złapaly i kazali mi dmuchac, bo mysleli ze jestem pijany a jedynie omijałem 'kratery').

Może podjedz do Stando jak juz wszyscy 'magicy' zawiodą, są drodzy ale wg mnie bardzo profesjonalnie podchodzą do każdego auta.

Ok, więc dzisiaj znowu zabrałem się za podpięcie pod kompa, jako że na nowo zapaliła mi się kontrolka... błąd sondy 1 i 2 przed katalizatorem.

Obserwowałem sondy na wykresach i oto co zobaczyłem:
- na postoju, bez gazowania odczyt około 0.4V z obydwóch...
- po dodaniu gazu lekkim, odczyt faluje w zakresie od około 0.2V do 0.8V
- po dodaniu gazu gwałtownym odczyt spada na obydwóch sondach do 0.00 i tak się utrzymuje jak trzymam wciśnięty gaz do końca

jak to zinterpretować? od znajomego słyszałem że jak przy gwałtownym dodaniu gazu sondy pokazują 0.00 to znaczy że są do wymiany, może ktoś coś doradzi?



nooo to pali Ci bardzo ładnie, oczywiście każdy jeździ inaczej i dawniej stwierdzałem że może być taka różnica między naszymi spalaniami, ale odkąd zapaliła mi się kontrolka i wyskoczyły błędy lambdy 1 i 2, postanowiłem to sprawdzić i okazuje sie ze sa walniete najprawdopodobniej...

pamietam ze jak mialem 323Ci to paliło mi w okolicach 15-18 litrów przy moim trybie jazdy, to 330 Ci powinno mi teoretycznie spalić poniżej 20...

Przy trybie jazdy jaki opisałeś, takie spalanie wydaje mi sie bardzo wysokie.
Osobiście, przy spokojnej jeździe w mieście, mieszczę się spokojnie w 15 litrach
a na Racing100 nawet mniej, pod warunkiem że nie są to odcinki dwukilometrowe co dwie godziny
bo dopóki silnik nie rozgrzeje się do temp. pracy, to pali dużo więcej.

Moja trasa - zwykłe drogi po Polsce 80-120km/h około 8 litrów
a spokojnie po autostradzie 140km/h - 9 litrów.
Średnie spalanie na autostradzie przy najczęściej 120-140km/h na odcinku ok. 1000km to 8,5l/100.
Dane ze spokojnie przejechanych ostatnich 2000km.

Komputer pokazuje w zasadzie dokładnie to co wynika z wyliczenia po tankowaniu, różnice są bez znaczenia.
Z sondami miałem dokładnie takie same przeboje jak opisałeś,
pierwszy raz check włączył się kilkanaście kilometrów po pierwszym tankowaniu w Polsce - PB98 na BP.
Jak tylko znów przekroczyłem granicę i zatankowałem niemieckiej PB95 wszystko wróciło do normy
i do dziś nic nie wyskoczyło!
26 l/100km bez świrowania to naprawdę kosmos, jakbyś w mieście ciągle jeździł na niedogrzanym silniku.

Jakiego oleju używasz?
Przejrzyj sobie tą stronkę, takiego spalania nikt tam nie doświadczył:
http://www.spritmonitor.de/de/detailans ... ?cdetail=1

Olej Shell 10W60 Ultra Racing


zabiore sie chyba za wymiane tych sond, bo w sumie nie bedzie to az taka kosmiczna kwota - dedykowane sondy boscha do M54B30 znalazlem w okolicach 300zł za sztukę, więc wymienię obydwie, przy okazji wymienię też wadliwy czujnik poziomu oleju i zrobie paski i rolki z przodu silnika za jednym zamachem ...no i na koniec strojenie silnika i diagnostyka komputerowa... paski jak paski, na spalanie wpływu nie mają więc ich nie wliczam w to, ale sondy, czujnik oleju i diagnostyka komputerowa powinny mi się zwrócić po 2,5 tys km, jeśli spalanie spadłoby mi np do 18 litrów

Tak przypuszczałem. Że to jedna z przyczyn.
Już sam olej o takich parametrach może podnieść spalanie.
Wysoki wskaźnik lepkości oznacza wyższe opory pracy silnika czyli wyższe spalanie.
Po prostu męczysz ten silnik bez przyczyny lepkim olejem (60),
"40" wystarcza z nadmiarem na normalne warunki eksploatacji
a serwisy leją najczęściej "30", zmień i zobaczysz różnicę w spalaniu,
szczególnie, jeśli dużo energii tracisz stojąc w korkach.
Teoretycznie, taki olej jak Twój może podwyższyć spalanie nawet ponad 5%!
Dopóki nie jeździsz na wyścigi, odpuść sobie taką lepkość.

Ja bym tych sond bez dokładnego sprawdzenia nie wymieniał,
ale jeśli tak postanowiłeś, to daj znać jaki po kilku tygodniach jeżdżenia był efekt.

5% przy założeniu prawidłowego spalania na poziomie 18 litrów w mieście to powinno mi palić max 19, a nie 26
wiem że bardziej lepki olej powoduje wzrost spalania, dla porównania, jak wymieniłem w 323Ci kiedyś 10W40 na 5W50, spalanie wzrosło o około 1-2 litry na 100km...


błędy sond komp łapie już nie pierwszy raz, na różnych paliwach... możliwe że najpierw oddam samochód do diagnostyki zeby okreslili co jest dokladnie, a później pojadę drugi raz jak powymieniam co trzeba i podregulują mi wszystko, bo to jest wliczone w cene, ale regulacji dokonuja dopiero po naprawieniu przeze mnie usterek...
planuje sie tam wybrac w czerwcu

Jak będziesz na diagnostyce to spytaj się jakie masz czasy otwarcia wtryskiwaczy na wolnych. Powinny się mieścic w granicach 2.5-3,5 ms. Może w tym tkwi problem.

Kosmiczne masz wyniki ale styl jazdy sporo wyjaśnia

Na trasie wychodzi Ci w miarę już i to mnie zastanawia bo spalić 5l w mieście więcej niż w trasie to jeszcze rozumiem, ale ponad 2 razy tyle, ja bym szukał przyczyny zwłaszcza, że check Ci się zapala.

Nie wiem czy przy tym oleju i takim palowaniu może warto by zwrócić uwagę na separator oleju, wymienić fitr odmy, sam olej na pewno nie ma takiego wpływu na spalanie nawet jakbyś go zalał mineralnym...

Mam nadzieję, że dojdziesz przyczyny cóż szukaj dobrego magika

26 litrów to spala Scania z naczepą,a w niej 12 ton ładunku.
Musisz mieć coś skopane z autem,pytanie tylko co.
Osobiście zainwestowałbym w dobrą diagnostykę,bo te 250zł szybko się mogą zwrócić jeśli spalanie spadnie do 15l. Powodzenia

Ale diesle maja znacznie wyższą sprawność.
W 15 w mieście niełatwo się zmieścić, zwłaszcza na krótkich odcinkach.

Jeśli Twoje auto spala 26l/100km...
...to wiedz, że coś się dzieje.


Nie mogłem się powstrzymać

na pewno diabeł się nim interesuje hahahaha


a tak wracając do tematu - dam znać jak wyniki po odwiedzeniu magika (o ile go odwiedzę) i wymianie sond lambda

Nie napisałeś nic o świecach - kiedy i jakie wymienione...
Sprawdź jak wyglądają i daj znać, świece wiele mówią o spalaniu.
Odkręcaj tylko na zimnym silniku. (tak na wszelki wypadek podpowiadam)

blademccoy, jak po wymianie sond? Mi się udało kupić za 220zł/szt Boscha, do tego wymieniłem świece i... na razie testowałem tylko na trasie i szok Spalanie 6.8l/100km - silnik 2.8

To ile pan żeś jechoł ?

Nie napisałeś jak było wcześniej na podobnej trasie i jakie objawy świadczyły że sondy trzeba było wymienić.

ja jeszcze nie wymieniłem - póki co wymienię dopiero pod koniec czerwca, bo wtedy mam dostać pieniądze dość spore z jednej firmy i wszystko pójdzie w samochód... jako że muszę wpakować w auto 4 000 zł, to po kolei dawkuję każdą naprawę i planuję skończyć do początków czerwca... jak będą efekty już to na pewno napiszę na chwilę obecną wymieniłem dopiero przetwornice ksenonu i kupiłem klocki hamulcowe... póki co w pierwszej kolejności idą do zakupu tarcze, no a później muszę je założyć wraz z klockami, bo to jednak jest najważniejsze dla bezpieczeństwa... później dopiero diagnostyka komputerowa i sondy lambda... a później reszta badziewia ...tak że spodziewajcie się że trochę czasu na to mi zejdzie

...ja póki co mam dwie opcje co do sond lambda - w polsce po 260 zł za sztukę, albo może z USA ściągnę Boscha dedykowane do 330 za 60 USD sztuka, czyli około 160-170 zł za sztukę


a to są dedykowane te sondy? ten sklep prowadzi sprzedaż wysyłkową? może też do mnie tanio załatwią hehe