BMW Sport

witam, wczoraj wraz z dziewczyną pomykałem na moto, była sytuacja że samochod skręcał w lewo na posesje a dwa samochody jechały dalej prosto, powoli zaczynały się zbierać (bo się zatrzymały) więc ja lewy kierunek i powoli ich zaczynam mijać, gdy byłem na wysokości tego drugiego, to on też zaczął zabierać się za wyprzedzanie tego pierwszego, tym samym uderzył nas w bok, zachwiało moto i dziewczyna prawie spadła (na szczęście mocno się trzymała bo tyłkiem już była z boku siedzenia). Wszyscy pojechali do przodu a nas ściągło na pas boczny, nie przewrócilismy się, wszystko z nami ok, moto lekko przetarte - dziewczyna wystraszona. Gość pojechał jak gdyby nigdy nic. SPrawe olaliśmy bo nie zdąrzyłem za nim wyskoczyć (myslalem o zdrowiu Kobiety). Po co pojde na policje jak i tak go nie znajdą, pech chciał że dzisiaj rankiem przez zupełny przypadek znalazlem to volvo, kolor ten sam, uszkodzenia z boku odpowiadaja tym z zajscia, gosc mowi ze jechal wczoraj tą drogą o tej godzinie ale nie pamieta by mial kolizje. Okolo 1 min przed zajsciem stalem na monitorowanym skrzyzowaniu za tym volvo ...

nie wiem czy jest sens tą sprawę ciągnąc, czy ktoś może coś doradzić ? Moje moto ma lekkie otarcia, jego volvo drzwi przednie, tylnie i troche zderzaka (od aluminiowej stopki prawdopodobnie)


pozdrawiam

Możesz spróbować sprawdzic nagrania z monitoringu jeśli jest widoczny Twój moto + Volvo i najlepiej tablice to koleś ma problem szczególnie jeśli na przetartym moto bedzie jego lakier. No i masz jeszcze śwadka.

Oczywiście, że powinieneś walczyć o swoje.

No pewnie że walcz z chłopem

Szczęście że nikt nie spadł z motoru

ja bym tak czy tak spóścił wpi****ol

niestety " Patrz w lusterka " jeszcze nie dotyczy większości kierowców

Nie ma co czekać, leć z tym od razu na policje, na pewno poczuł że Cie szturchnął i tylko głupka udaje. Szczęście ze wam się nic nie stało.

teraz to juz raczej po ptakach jest. Jesli koles w takim wypadku bedzie upierdliwy i szedl w zaparte to powie 'A SKAD JA MAM PEWNOSC ZE USZKODZENIA PANA MOTOCYKLA BYLY W CHWILI KOLIZJI TAKIE JAK SA TERAZ ? MOGL PAN W GARAZU COS DOKLEPAC I TERAZ ZWALAC NA MNIE'
To jedno, drugie ze nie wiem czy policja zajmie sie tym wogole. Dla nich bedzie to szemrana sprawa, chyba ze faktycznie uda ci sie z tego monitoringu cos sciagnac /mam na mysli ta sytuacje na wideo, bo sam fakt tego ze byles tu i tu o tej i o tej godzinie o niczym nie swiadczy dla policji/.
A jak nie to zglos sprawe do UFG i tyle..

pierwsze pytanie na policji to: dlaczego pan nie zgłosił tego od razu.
jakoś tego nie widze teraz

Idź osobiście na posterunek Policji i pogadaj, może coś ugrasz. Świadka masz. Niech facetowi dowalą jakąś karę, to na przyszłość będzie pamiętał, że należy myśleć za kółkiem. Mogłeś z dziewczyną odnieść spore obrażenia, a nawet zginąć i chcesz odpuścić.
Co do naklejek "patrz w lusterka" to jako posiadacz kategorii "A" mogę powiedzieć, że "mną targa" jak widzę te naklejki na samochodach. Bardzo często mają je ludzie, którzy zap... po 200km/h w zabudowanym i wyprzedzają na trzeciego .

Monitoring tutaj raczej nic nie da niestety, dla przykładu opiszę sytuację z mojego miasta.

Był sobie pewien Pan, który pchał wózek ze złomem (po ulicy), potrącił go czerwony bus (2 skrzyżowania dalej była sygnalizacja z monitoringiem). Bus oczywiście uciekł. Świadkowie twierdzili że Pan pchający wózek został potrącony przez czerwonego busa, pamiętali również marke i model, numerów rejestracyjnych niestety nie. Na monitoringu jak byk widać że w tym czasie, i w tym dniu, jakieś 30 sekund po tym zdarzeniu przelatuje czerwony bus, takiej samej marki i modelu jak wskazywali świadkowie. Widać również dokładne numery rejestracyjne. Policja niestety nie może nic zrobić, ponieważ przed tym monitorowanym skrzyżowaniem, było inne (nie monitorowane) i przecież tam mógł skręcić kierowca który potrącił tego Pana. A Pan od wózka niestety zmarł, zanim dotarła karetka.

marcin1341, kogo Ty tuś ubił z taką łapą ?

O ile nie jest za poźno a policja będzie się chciała zająć sprawą to gość naprawe motoru będzie musiał pokryć z własniej kieszeni bo ubezpieczalnia tego nie pokryje ponieważ uciekł z miejsca zdarzenia.
Ja bym walczył przede wczystkim dlatego że ".

nie wiem co robić bo:

po 1 na szczescie nic nikomu się nie stało, po 2 moto jest tylko delikatnie muśnięte (aż się sam dziwie ?!) prawdopodobnie stopka tutaj pomogła, no i trzecia najważniejsza sprawa to to że pracuję dziennie od 7 do 19, a w soboty i niedziele jestem na uczelni + piszę prace lic co już całkiem wyklucza bym się po sądach i komisariatach włóczył.

Oglądałem to volvo i jest ewidentnie uderzone, co lepsza z naprzeciwka leciały jeszcze dwie inne osobówki które nawet się nie zatrzymały, my zjechaliśmy na pobocze pasa przeciwległego. Motor na stopke i od razu do dziewczyny czy cała. Auta zwalniały i się przyglądały i żadne nic ... zero zainteresowania Niecała minute później śmigał gość na choperku, powiedziałem mu że gdyby mógł to żeby nacisł za takim smaochodem. Około 3 - 4km dalej się spotkaliśmy to mówił że nie dogonił, nie widział takiego wozu.

Co do sytuacji na skrzyżowaniu - miejsce miało około 400 - 500 m od monitorowanego skrzyżowania, na światłach ten typ stał przede mną. Więc na monitoringu będzie ewidentnie jego rej, + do tego mój lakier na jego samochodzie lub odwrotnie i wszystko powinno być jasne...

gościu już pewnie ma termin na jutro w lakierni

Sluchaj nic nikomu sie nie stalo ale moglo by sie stac np, kalectwo i co tez bys mu odpuscil , 2 sprawa bylo dziewczyne zostawic i za nim i nie mowie tu o policji tylko o np,, zadosc uczynienie z 500zł .Wiesz ile sie z OC bierze za strach i zadosc uczynienie za ta sytuacje mogl bys uzyskac 2 cyfrowa kwote , wiem zdarza sie moze cie nie zauwazyl ale powinien i nawet jezeli nie chcial odpowiada za to , co dalej pojedziesz do goscia i powiesz mu sluchaj wczoraj mnie trzepnoles tu i tu a gosc sie nie przyzna i powie idz na policje a zapewne tego nie zrobisz bo nic sie nikomu nie stalo a powinienes zrobic bo moglo sie stac i to jest najwazniejsze.

Dziwne ze skoro poczułeś się jako pokrzywdzony, to nie zgłosiłeś się od razu z tym na policje... (nawet kiedy nie znałeś numerów sprawcy)
A tym bardziej kiedy wiedziałeś że skrzyżowanie było monitorowane... Wiec ustalenie sprawcy to kwestia czasu...

A po drugie w takich sytuacjach nie wolno się sugerować tym ze ja mam szybka maszynę to zaraz ich powyprzedzam, tylko trzeba tez myśleć za innych a tym bardziej w tak groźnych i niepewnych momentach nie trudno o kraksę... Dlatego ograniczone zaufanie to priorytet, a tym bardziej w sytuacji kiedy się prowadzi motocykl

gdyby nie dziewczyna to bym się nawet nie zatrzymywał, ale to nie jest takie łatwe zostawić kogoś na środku drogi i pocisnąć dalej. Sama sprawa wydaje się być banalna ale słysząc o różnych sprawach w tv czy gazetach to się odechciewa tej biurokracji itp

Nic w tym dziwnego, ze po takim zdarzeniu nie pognał od razu na komendę, bo dziękował Bogu, że to się tak skoczyło i wszyscy są cali

wszystko wróciło gdy się natknął na gościa następnego dnia, w sumie zbieg okoliczności pewnie ale znalazł go (winnego bądź co bądź) a co by było gdyby nie skończyło się tak dobrze? ucieczka z miejsca wypadku?

Idź na policje przedstaw sytuację, opisz zdarzenie, weź świadka (dziewczynę) podaj numery, zrób zdjęcia.
(Dziwne byłoby gdyby Ci powiedział tak, widziałem, że was potrąciłem i uciekłem - sorry) chyba, że jednak się z nim dogadasz ale to już będzie drugie podejście a trzeba od początku wiedzieć na czym się stoi i czesać takie ciamajdy na gorąco