BMW Sport

Nie wiem do kogo pisać Tak czy siak auto świetnie się prezentuje

Nie no, właścicielem jest cały czas Binta. Ja tylko przejściowo go użytkuję.

Rybik na kilka dni został bez samochodu więc przystałem na jego prośbę i pożyczyłem auto. Zresztą, wiem, że jest w dobrych rękach więc nic mu się nie stanie

testowałeś już ile na 1 biegu wyciągnie ?

Świder na 1 ? ciekawe ile na wstecznym da rade

Binta nie wiesz,że kobiet i aut się nie pożycza

jak się rozpędzi na 1 do vmax to dopiero wtedy będzie mógł wsteczny włączyć i sprawdzić

No właśnie... dlatego Binta pożyczył

Koń się uśmiał

Z reguły mi się to nie zdarza

Panowie, proszę o spokój i bez robienia sobie jaj

Napisałem już to w odpowiednim dziale ale wkleję także tutaj

Samochód sprzedany

Napiszę kilka zdań o całej transakcji. Więc tak, samochód wystawiony kilkanaście dni temu (tylko na forum). Od tego czasu skontaktowało się ze mną 5 osób. Dzisiaj przyjechała jedna z nich (pierwszy klient) razem z osobą, która miała po prostu "zbadać" samochód. Powiem szczerze, że badań było dużo. Nie miałem jeszcze nigdy tak "przygotowanego" klienta. Czujnik lakieru, interfejs BMW, kable, komputer, telefon, latarka plus zrobienie całego przeglądu (zaznaczę, że mój był jeszcze ważny do prawie końca sierpnia ale Panowie, którzy przyjechali obejrzeć auto, postanowili zrobić pełen przegląd i opłacić go na nowo, od dzisiaj na rok). Po sprawdzeniu lakieru (tak jak wiedziałem wcześniej bo przy zakupie sprawdzaliśmy to samo z rybikiem), 3-4 elementy były malowane (bez większych przygód), było podpięcie pod komputer, sprawdzanie ewentualnych błędów, pracy silnika itd. Wyszło kilka niewielkich błędów, które po skasowaniu nie pojawiły się ponownie. Poza tym wyszła też nie do końca poprawna praca na jednym cylindrze i lekkie trzęsienie silnikiem (raz na jakiś czas). Pan sprawdzający samochód powiedział, że ten nic poważnego i z uśmiechem dodał, że uwzględnimy przy ustalaniu ceny. Poza tym wszystkie elementy wyposażenia sprawne (tak jak miało być). Przejdźmy dalej, diagnostyka. Wszystkie amortyzatory wskazały granicę 50-55%, tak więc bez rewelacji ale też bez tragedii. Szarpaki, oświetlenie, wszystko okey. Niewielki problem z jedną z felg, która musiała być lekko krzywa od wewnątrz i z tego powodu nałożono na nią sporo odważników by to skorygować. Pragnę zaznaczyć, że wszystko było sprawdzane naprawdę skrupulatnie, a niektóre rzeczy nawet nie dwukrotnie, a więcej. Za samochód wziąłem sporo mniej niż chciałem wziąć ale cieszę się z tego, że w tak profesjonalny sposób wszystko zostało sprawdzone, znalezione wszystkie mankamenty (wiadomo, samochód jest używany więc nie będzie idealny), a cena moim zdaniem bardzo dobra... oczywiście dla kupującego. Nie mniej jednak powtórzę, że dla mnie było najważniejsze to by osoba kupująca była zadowolona. Myślę, że zszedłem z ceny dużo więcej niż powinienem ale przystałem na pokrycie wszystkiego tego co było "znalezione". Po ok. 3 godzinach sprawdzania, doszliśmy do porozumienia i podpisaliśmy u mnie w domu umowę

Nowemu właścicielowi życzę szerokości na drodze i bezpiecznej oraz bezproblemowej jazdy. Dużo zdrowia i pozdrawiam

binta, a mój kumpel parę minut temu dzwonił że jutro lecimy po Twoje auto
Właśnie mu napisałem smsa że już pozamiatane Dostałem w odpowiedzi: [cenzura] mać!

Widzisz, tak to jest. Dzwoniłeś wczoraj, wysłałem zdjęcia tak jak prosiłeś. Miałeś się odezwać dzisiaj ale nic nie pisałeś, nie dzwoniłeś więc przystałem na przyjazd tego klienta, który też dzwonił wczoraj i dzisiaj rano potwierdził przyjazd. Mówi się trudno ale niech kolega szuka dalej. Przecież sporo jest tych ogłoszeń, nawet na samym forum. Przyznam szczerze, że gdyby nie była mi potrzebna gotówka, samochód byłby mi niezbędny to na pewno nie stargowałem bym tak dość sporej kwoty jaką stargowałem. Ale tak jak pisałem wyżej, niech nowy właściciel będzie zadowolony, a ja jestem zadowolony z tego, że mam pieniądze, które mi są dość mocno potrzebne

Pozdrawiam i dzięki za telefon

Spoko, nie mam żalu bo kumpel od wczoraj marudził że jeszcze żona nie widziała i on musi się zastanowić
Jest klient to się sprzedaje I na Twoim miejscu zrobił bym tak samo.
Dziś w południe dzwoniłem do kumpla to znów że da znać wieczorem.... No i jak już się przekonał to....... za późno
Pozdrawiam

binta to robisz sobie małą(myśle) przerwe z przygodą z BMW,czy to jakiś większy problem z tą kasą i przerwa będzie dłuższa
skoro to klienci z forum,to może po twojej buni ślad nie zaginie i będziemy się cieszyć nowymi fajnymi fotami
Pozdr.

Życzę szybkiego powrotu do jakiegoś M52/M54

Mam nadzieję Binta, że jak będziesz musiał kupić następne auto to też to będzie BMW

Szok Przykro że sprzedałeś autko zapewne nie zdążyłeś się nim nawet nacieszyć ale cóż rozumiem życie czasem jest bezlitosne i zmusza do takich czynów .
Pozdro
KAmilT

W porządku



Na razie (myślę, że dłuższy czas), nie zamierzam kupować samochodu ponieważ jest mi on w tym momencie zbędny. Opłaty trzeba robić, za ew. naprawy płacić, a auto stało praktycznie cały czas w garażu. Samochód można powiedzieć, że przydawał się tylko żeby pojechać do siostry do Pabianic, gdzie prawdę mówiąc mogę śmiało pojechać autobusem



Jak wyżej



Trzeba przyznać, że nie jeździłem jeszcze marką w której było by wygodniej i przyjemniej podróżować



Teraz to Wy będziecie musieli przyjechać w jakąś ciepłą sobotę by poleżeć nad wodą i pogadać




Reasumując, nowy właściciel pisał do mnie późnym wieczorem. Był mega zadowolony z komfortu jazdy i z całego samochodu. Tomek (tak ma na imię) miał wcześniej e36 i jakąś Toyotę

Binta jesteśmy w kontakcie i coś pomyślimy