BMW Sport

no ktoś musi testować nowe rozwiązania techniczne w boju ,aktoma to robic diabeł niemiec czy polak

Na tym zdjęciu widać stopy Kubicy wystające z uszkodzonego dziobu bolidu

Bóg nad nim czuwał!

jego to nie ruszy i tak bedzie mistrzem świata

Bolidy F1 to mocne auta.. ale Robert to mocny chłop.
Mam tylko nadzieje że po tym dzwonku mu psycha nie siądzie...

Przecież bolidy są tak budowane, że to co chroni kierowcę to swego rodzaju klatka bezpieczeństwa, reszta to plastiki i części mechaniczne. Dlatego jak przywalił w ścianę to się posypały wióra. Ponoć jest jeszcze jedna właściwość bolidów F1 - są tak budowane, żeby konstrukcja wytrzymywała przeciążenia itp w poziomie - jak auto idzie w górę to lipa - chyba nam to ktoś z AGH na zajęciach tłumaczył.
Ale z tym się muszę zgodzić - wypadek wyglądał groźnie, ale też widowiskowo jak w filmie. No i całe szczęście, że Robert wyszedł z tego z tym z czym wyszedł. Mogło być gorzej.

więcej video z wypadku i po wypadku : http://wiadomosci.o2.pl/?s=261&t=372273

Sluchajcie,a to nie jest tak,ze kazdy bolid z osobna buduje sie 'pod kierowce' i w dodatku trwa to dwa lata?Wiec nawet jesli Robertowi psycha nie siadla to jak ma wrocic na tor ..bez bolidu de facto.Nie bardzo rozumiem,wytlumaczcie jesli sie orientujecie jak to jest dokladnie.

Włoski kierowca Toyoty, Jarno Trulli powiedział, że informacja o dobrym stanie zdrowia Roberta Kubicy była najlepszą, jaką usłyszał podczas "kanadyjskiego" weekendu Formuły 1. Polak miał na torze Gillesa Villeneuve'a koszmarnie wyglądający wypadek.
- Bardzo się cieszę, że Robert Kubica nie doznał poważnych obrażeń. Wypadek wyglądał dramatycznie, widziałem go z bliska i z niepokojem oczekiwałem na wieści o stanie zdrowia Polaka - powiedział Włoch.

Powtórki telewizyjne pokazały, że tuż przed wypadkiem doszło do kontaktu bolidów Kubicy i Trulliego.
- Miałem kłopoty z oponami i przyczepnością. Widziałem, że Robert jedzie szybciej i dlatego zjechałem na prawą stronę, robiąc mu miejsce po lewej. Ostatni raz, kiedy miałem go w lusterku, był właśnie po tej stronie. Po chwili straciłem go z pola widzenia i poczułem uderzenie w tył mojego bolidu - relacjonuje Jarno Trulli.

- Kiedy zobaczyłem na torze ambulans naprawdę się przeraziłem. Uspokoiłem się dopiero, gdy dotarły do mnie wiadomości o dobrym stanie Roberta - dodał włoski kierowca Toyoty.

W pierwszych wywiadach po niedzielnej Grand Prix Kanady Jarno Trulli utrzymywał, że nie zmieniał toru jazdy na feralnym zakręcie.

Madziu, nie robi się samochodów pod kierowce. Robi się fotele pod kierowce.

Jak już pisałem; bolid F1 jest tak skonstruowany, ze przy uderzeniu odpada wszystko, co tylko może odpaść, pochłaniając dużą część energii, a kierowca znajduje się w kadłubie, gdzie potrzeba naprawdę dużej siły, aby go zniszczyć. Dodatkowo jeszcze system HANS zabezpieczający kręgosłup przed urazami, specjalne fotele i kask.

F1 to naprawdę bardzo, bardzo bezpieczne maszyny.

Marek,dziekuje za wytlumaczenie

Pierwsze pytanie zadane przez Roberta głównemu lekarzowi GP Kandy gdy przywieźli go do szpitala brzmiało: "Czy będę mógł ścigać się w Indianapolis w następną niedzielę?"
To jest fighter !!!

Decyzja czy Kubica wystąpi w GP USA zostanie podjęta w czwartek. Trzymajmy kciuki

Dobrze,ze nie jest duzo gorzej....uderzenie w sciane było masakryczne a wystajace stopy z wraku bolidu to juz horror....Kubica musi chyba teraz zaczac dawac na msze

W niemieckich wiadomosciach podali ,ze Robert wyszedl ze szpitala i chcialby w wekend rozpoczac treningi
a my mu zyczymy wszystkiego najleprzego

zadna opacznosc boza nad nim nie czuwala tylko inzynierowie bmw ktorzy tak skonstruowali bolid ze mu sie nic nie stalo, to ze przezyl zawdziecza tylko i wylacznie ludza.

a pisanie o tym ze wjechal na cos co lezalo na torze i go wybilo to tylko swiadczy od kiedy w polsce jest zainteresowanie F1. takie cos jest nie mozliwe, no chyba ze rampa by lezala na torze to tak. wjechal na kolo a tego konsekwencja jest albo rozwalenie spojlera (w 80%) lub co niestety robertowi sie przydarzylo wybicie w powietrze.

kurde zdjecie ze stopami straszne, nie zauwazylem tego wczesniej. kiedys tez byl taki wypadek w formule indy ale kolesiowy nogi wystawaly i sie ostro polamaly bleee.
dobrze ze F1 jest taka bezpieczna jeszcze 10 lat temu moglby nie przezyc takiego wypadku.

Niestety nie zgodzę sie z Tobą - inzynierowie zadbali na tyle na ile im pozwoliła technologia i wiedza - kadłub mial wytrzymać i wytrzymał.. prawie, bo nogi Kubicy były nieosłoniete w czasie kiedy koziolkował i uderzył o bandę.

Ludzie i zespół mieli zadbać o to by min. nogi były bezpieczne- były?

wkońcu ktoś mówi z sensem

Biorąc pod uwagę bezawaryjność bolidu Kubicy - bo przecież nigdy z nim żadnych problemów nie miał - faktycznie można liczyć na inżynierów

lepiej na inżymierów (nawet najgorszych) niż na bajkowe postacie

Ukasz,

dokaldnie

bo co kiedys bog nad kierowcami nie czuwal? dopiero jak technika poszla do przodu to zaczol? hehe