BMW Sport

Powstał dekalog chrześcijańskiego kierowcy
Portret i dekalog idealnego chrześcijańskiego kierowcy naszkicowano w ogłoszonym dokumencie Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych. Podkreślono w nim, że podczas prowadzenia samochodu niektórzy ludzie przestają się kontrolować i ujawniają "prymitywne zachowania".
Watykan podał też statystykę, z której wynika, że w XX wieku w wypadkach samochodowych na świecie zginęło 35 milionów ludzi, a półtora miliarda zostało rannych.

Najważniejszą część obszernego dokumentu stanowi "dekalog kierowcy": I. Nie zabijaj.
II. Niech droga będzie dla ciebie narzędziem jednoczącym osoby, a nie śmiertelnym niebezpieczeństwem.
III. Niech uprzejmość, poprawność i ostrożność pomogą ci wyjść z nieprzewidzianych sytuacji.
IV. Okazuj miłosierdzie i pomagaj bliźniemu w potrzebie, szczególnie gdy jest ofiarą wypadku drogowego.
V. Niech samochód nie będzie dla ciebie przejawem władzy, panowania i okazją do grzechu.
VI. Z miłością przekonuj młodych i nie tylko młodych do tego, by nie siadali za kierownicą, gdy nie są w stanie.
VII. Wspieraj rodziny ofiar wypadków drogowych.
VIII. Doprowadź do spotkania ofiary i sprawcy wypadku we właściwym momencie, ażeby mogli przeżyć wyzwalające doświadczenie przebaczenia.
IX. Na drodze chroń słabszego.
X. Poczuwaj się do odpowiedzialności za innych.

Dokument, będący zbiorem wskazówek dla duszpasterzy, zajmujących się "ludźmi drogi" omawia takie postawy za kierownicą, jak "instynkt dominacji", "próżność i egzaltacja", "ostentacja", osiąganie dużej prędkości jako "przejaw władzy" oraz "identyfikowanie się z samochodem".

Przypomina się, że prowadzenie samochodu "znaczy życie z innymi" i samokontrolę, gdyż "kierowca na drodze nigdy nie jest sam".

- Kto zna Jezusa Chrystusa, jest ostrożny na drodze. Nie myśli tylko o sobie i nie jest ogarnięty pragnieniem, by jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Widzi osoby, które mu towarzyszą na drodze, każdą ze swoim życiem, pragnieniem dotarcia na miejsce i swoimi problemami. Widzi w nich wszystkich braci i siostry, dzieci Boże i właśnie ta postawa cechuje chrześcijańskiego kierowcę - podkreśla się w dokumencie Rady.

- Za kierownicą samochodu niektórzy włączają silnik, by rzucić się do wyścigu, by uciec od nużących rytmów codziennego życia, związanych z pracą. Przyjemność prowadzenia auta staje się sposobem radowania się z wolności i niezależności, która zwykle nie jest dostępna. Prowadzi to także do uprawiania sportów motoryzacyjnych, kolarstwa, sportów motocyklowych, udziału w wyścigach samochodowych, w sensie zdrowej rywalizacji, choć nawet z relatywnym ryzykiem - czytamy w watykańskim dokumencie.

Mowa jest w nim także o zagrożeniach związanych z raptownym rozwojem motoryzacji; zatruciu środowiska i hałasie. Dlatego "należy unikać korzystania z samochodu, gdy nie ma takiej potrzeby".

W instrukcji znajduje się również potępienie braku uprzejmości, wulgarnych gestów, obelg i bluźnierstw, jakich dopuszczają się kierowcy.

Zwraca się uwagę na to, że niektórzy postrzegają zakazy i ograniczenia prędkości jako zamach na wolność osobistą i swoje własne prawa: "Są kierowcy, którzy uważają za coś upokarzającego obowiązek przestrzegania pewnych norm ostrożności, które zmniejszają ryzyko i niebezpieczeństwa w ruchu drogowym".

Prawdziwy chrześcijan, przypomina się, przed wyruszeniem w drogę robi znak krzyża, a podczas jazdy samochodem może modlić się, na przykład odmawiając z pasażerami różaniec. Nie należy natomiast rozpraszać się korzystając z telefonu komórkowego.

W dokumencie mowa jest także o ulicznej prostytucji, a samochód przedstawiony jest jako miejsce uprawiania nierządu. Za priorytet Rada uważa uwolnienie wszystkich prostytutek z tej formy niewolnictwa. Osobny rozdział poświęcono klientom prostytutek; kończy go zaś konstatacja, że ludziom tym, będącym także "niewolnikami" należy pomóc rozwiązać ich intymne problemy.



Skopiowane z: http://wiadomosci.onet.pl/1556358,12,item.html

=================================================

Jak dla mnie motyw z odmawianiem rozanca podczas jazdy to przegiecie...

Zakon Ubogich Rycerzy, który dumnie tu reprezentuję, wyraża nadzieję, że wszyscy bracia kierowcy i wszystkie siostry kierownice choć przez sekundę zastanowią się nad przesłaniem powyższego dokumentu.

Kierowniczka wie, że nadrzędnym celem tego przesłania było jej dobro.

DITTO!

A ja się modle w aucie. Czy to śmieszne jest?

GARCIA RAMIREZ nie znam się za bardzo na obrzędach ale czy przy różancu to nie trzeba paciorki przeżucać? jezeli tak....

spokojnie... tez sie modle i nawet to wychodzi....uwierz

Zawsze mnie cholernie irytuje gdy ktoś cos ma do mojej rodziny i do mojej religii. Zawsze!

Garcia...
Rodzina sie nim zajmie...

Gracias, Padrone - ino prędko ! Bitte!

Ukasz jeśli jesteś niewierzący, to przynajmniej nie wchodź z butami do czyjejś wiary. Ja wierzę i się tego nie wstydzę, wręcz przeciwnie jestem z tego dumny. Jak ktoś ma z tego powodu problem, to trudno.

jestem i niemam nic do tego czy ktoś wierzy w boga allacha czy latającego potwora spagetti, co więcej szanuje czyjąć wiare ale narzucanie sie z nią innym już mnie wnerwia i gardze tym. problem w tym że to raczej dewoci się wciskają wszędzie (nie miałem tu namyśli nikogo z forum) i jak co chwila spotyka sie teksty "wartości chrzescijanskie " w mijscach gdzie nie ma nic do rzeczy wiara to już szlag mnie trafia....

W dodatku troszkę Europa się z nas podśmiewa jak widzą każde uroczyste otwrcie z Prymasem i święceniem. Troszke to zacofaniem podchodzi... Ale skoro Lechu dziękował Radiu Maryja i Ojcu dyrektorowi po wyborze go na prezydenta, to co tu więcej mówić.

Która Europa? Ta , w której chrześcijaństwo znika, a za 100 lat ( sam chyba gdzieś tak napisałeś. że tego nie dozyjemy) zostanie zalana przz turków arabów i innych muzułmanów i w której coraz głosniej sie o takim zagrożeniu mówi. ( Kościół anglikański rozważa po kilkusetlatach powrót do łona kościoła rzymskiego) A może to jednak dobrze, że jesteśmy enklawą gdzie wartości chrześcijańskie są propagowane ( bo przecież trudno powiedzieć, że masowo przestrzegane), może znowu dane nam będzie odegrać w historii ważną rolę jako ostoi wiary chrześcijańskiej na świecie! Czy w wym dekalogu kierowcy znajdujesz coś, czego przestrzeganie jest złe, coś z czym sie stanowczo nie zgadzasz. ?

Jezu, jacy dewoci? Gdzie sie wciskają? Przykład??

Czy to źle że w czasach gdy najważniejszą wartością staje pieniądz i tzw. sukces daje sie ludziom jakąś moralną alternatywę? Czy to źle, że proponuje się człowiekowi coś więcej, że podejmuje się próbę wychowania społeczeństwa w oparciu o jakies wartości wogóle?
Wartości chrześcijańskie, to takie, które chrześcijaństwo wniosło do kultury europejskiej a której kluczowymi elementami są: m i ł o ś ć, w o l n oś ć, s p r a w j e d l i w o ś ć. Przecież jesteśmy częścia tej kultury!!!
W czasach gdy dzisiejsza cywilizacja przeżywa głęboki kryzys moralny czy duchowy może warto na chwile powrócić do tych chrześcijańskich źródeł nie bacząc czy ktoś się podśmiewa, czy nie !

Spoglądając na współczesny obraz społeczeństwa warto jest mieć zasady które ma się chęć przestrzegać. Trzeba się opowiedzieć, znaleść swoje miejsce a nie się plątać pomiędzy ateizem, 'własnymi 'jedynymi słusznymi' poglądami', a tym co robią 'inni' lub tym co 'wygodne' podążając za kultem pieniądza któremu oddajemy cześć w supermarketach. Religia chrześcijańska opiera się na ciągłej konfrontacji, jej analizowaniu i podważaniu fundamentów. Przez 2000 lat się sama broni. Dlatego też warto wierzyć i warto się czsem zastanowić nad słowami pisma świętego.

Nie widzę nic śmiesznego w życiu wedle wartości chrześcijańskich, jak również często żegnam się przed podróżą i proszę Boga o szczęśliwą drogę.

Kyo : My Man !

Mistrzu Garsyjo, mój post odnosił się do :

Nie do dekalogu.

Ja mam dość syntetyczne podejście do religii. Tak do religii nie do wiary. Uważam że bardzo mądrzy ludzie stwarzali religie świata. Wartości zawarte w chrześcijaństwie są bardzo dobre i ponadczasowe i je popieram. Jak można nie popierać np. dekalogu?

Nie popieram jednak zachowania Kościoła i rządu do Kościoła. Mówiąc o przyszłości (arabowie itp) pomyślmy zatem jak ludzie reagują na sprawy religijne? Przypomnijmy sobie WTC, Irę, wyprawy krzyżowe, pogromy żydów? - wszystko na tle religijnym.

Dlaczwgo we Francji jest zakaz wprowadzania symboli religijnych w miejscach publicznych? Dlatego że francuzi nie uznaję zasad chcreścijańskich? Czy dlatego żeby nie było predekstów do kłótni, czyli dlatego żeby wszelkie mniejszośći się źle nie czuły?

Ja akurat olewam czy gdzieś wisi krzyżyk, czy nie. Ale wielu ludziom przeszkadzałoby gdyby np. wisiał inny krzyż...

Co do muzułmanów to jest to cholernie przemyślana religia, Religia, która rodzi armię.
Muzułmanin musi: myć się dwa razy dziennie - nie będzie chorób, nie może pić - będzie miał czysty umysł i zawsze gotów do walki, pozatym alkohol + upał = śmierć, nie może cudzołożyć- nie będzie zwad, kobiety muszą być zakryte - nie kuszą, a jak zgnie w walce idzie do raju. Szok, prawda?

[quote="KotSylwester"]
Ja akurat olewam czy gdzieś wisi krzyżyk, czy nie.
/quote]

To nie w twoim stylu Don Kotto. Wystarczyło napisać, że masz stosunek ambiwalentny.

GARCIA RAMIREZ, masz racje... zapomniałem się